"Niektóre zakłady rosyjskiego przemysłu motoryzacyjnego są zamykane z powodu braku części zagranicznych. Sztandarowy odrzutowiec pasażerski produkcji rosyjskiej otrzymuje silnik i inne kluczowe części od zagranicznych dostawców. Zagraniczna karma dla zwierząt i leki znikają z półek sklepowych" - wylicza "Wall Street Journal", opisując jak bardzo rosyjska gospodarka wciąż musi polegać na imporcie. Problemem są nawet dostawy cukru. To porażka Putina, który przez lata kładł nacisk na samowystarczalną gospodarkę - przekonuje gazeta.
Samowystarczalna gospodarka. Twierdza Rosja pada
- Zastępowanie importu nie spełniło swojego celu, jakim było uczynienie Rosji mniej podatną na zachodnie sankcje – mówi "WSJ" Janis Kluge, specjalista ds. gospodarki rosyjskiej w Niemieckim Instytucie Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa.
- Rosyjskie ambicje były od samego początku nierealne, ponieważ tak mała gospodarka jak rosyjska, nie jest w stanie samodzielnie wytwarzać złożonych i zaawansowanych technologicznie towarów. To po prostu niemożliwe - przekonuje ekspert. Dodaje, że wymiana produktów zagranicznych na krajowe może trwać latami.
Choć większość ekonomistów uważa, że produkcja wszystkiego w ramach własnej gospodarki jest kosztowna i nieefektywna, Kreml przyjął taką strategię w celu zwalczania sankcji po przejęciu Krymu w 2014 roku. Była to część wieloletniego planu ochrony gospodarki, określanego przez komentatorów jako "twierdza Rosja".
Rosjanie niezadowoleni z własnych produktów
"Jednak zależność Rosji od importu w rzeczywistości się tylko pogłębiała. W 2021 r. około 81 proc. producentów stwierdziło, że nie może znaleźć żadnych rosyjskich wersji importowanych produktów, których potrzebowali. Ponad połowa była niezadowolona z jakości własnych produktów" - pisze amerykański dziennik.
"WSJ" przytacza badanie Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Moskwie z 2020 r. Według niego import zagranicznych towarów odpowiadał za aż 75 proc. sprzedaży produktów na rosyjskim rynku, nie wliczając w to żywności. Badanie wykazało również, że w niektórych sektorach udział ten był nawet wyższy - do 86 proc. w przypadku sprzętu telekomunikacyjnego.
Najlepszym przykładem porażki Kremla i projektu "twierdza Rosja" jest sektor motoryzacyjny, który nie jest sobie w stanie poradzić z brakiem importowanych chipów. W środę prezydent rosyjskiej republiki Tatarstanu ostrzegł, że producent ciężarówek Kamaz stoi w obliczu spadku produkcji nawet o 40 proc., a około 15 tys. pracowników firmy może nie mieć zajęcia do czasu rozwiązania problemów związanych z łańcuchem dostaw. Później samo przedsiębiorstwo wysłało sygnał, że przestawia się na produkcję ciężarówek w oparciu tylko o rosyjskie części.
Ostatnio agencja ratingowa S&P zrewidowała swoją prognozę dla gospodarki Rosji. W raporcie agencja wskazała, że "międzynarodowe sankcje popchną gospodarkę w głęboką recesję". Według szacunków S&P , PKB Rosji ma w 2022 r. skurczyć się o 6,2 proc. Jednocześnie, jak informował "Financial Times", z Rosji uciekają m.in. pracownicy branży technologicznej - jak tłumaczą, "zanim kraj spadnie w otchłań".