Przypomnijmy, że Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Władimira Putina za zbrodnie wojenne dokonane w Ukrainie. To jednak nie przeszkadza mu w podróży do Chin, chociaż wcześniej zrezygnował z lotu do RPA na szczyt BRICS. Putina nie było również w Turcji oraz Indiach.
Gdy w marcu Trybunał wykał nakaz aresztowania Putina, chińskie MSZ odpowiedziało, że nadal będzie zajmowało "obiektywne i sprawiedliwe" stanowisko w sprawie. Sam Putin podkreślił, że widział się z Xi Jinpingiem ok. 40 razy i ma "wiele miłych wspomnień" z tym związanych.
Bliska więź Moskwy i Pekinu
Agencja Bloomberga zaznacza, że wizyta Putina podkreśla bliskie więzi między Pekinem a Moskwą, które urzędnicy w Waszyngtonie i Brukseli uważnie obserwują w związku z wojną w Ukrainie. Chiny zapewniły Rosji kluczowe wsparcie dyplomatyczne i gospodarcze od czasu, gdy Putin zarządził inwazję w 2022 r., łagodząc skutki zachodnich sankcji nałożonych na Moskwę.
Wizyta Putina jest również wyrazem poparcia dla Xi i jego projektu Pasa i Szlaku, który został uruchomiony w 2013 r. Od tego czasu w jego ramach wydano ok. 900 mld dol. na infrastrukturę i inne projekty. "Inicjatywa ta stoi w obliczu kilku wyzwań, w tym obaw o zdolność do obsługi zadłużenia i wpływ spowolnienia gospodarczego Chin" - podkreśla Bloomberg.
Rosyjski dyktator dopiero w ubiegłym tygodniu opuścił Rosję po raz pierwszy od wybuchu wojny. Putin udał się do Kirgistanu, który ma silne powiązania z Moskwą. Jednak to podróż do Pekinu trafia na pierwsze strony gazet.
- Rosja nie ma zbyt dużego wyboru i musi handlować więcej z Chinami z powodu nałożonych zachodnich sankcji. Wzrost wymiany handlowej miał miejsce praktycznie rok do roku od kilkunastu lat, więc nie ma tutaj zdziwienia. Chińscy eksperci wskazują, że rosnący wzajemny handel powoduje rozwój gospodarczy i polepszenie poziomu życia obywateli obu państw i nie jest nastawiony na uzależnienie jednego państwa od drugiego - mówił dla money.pl Łukasz Kobierski z Instytutu Nowej Europy.
Prof. Bogdan Góralczyk, sinolog, dodał, że powinniśmy uważnie patrzeć na dwudniowy szczyt w Pekinie, gdzie pojawi się również Viktor Orban. Premier Węgier będzie jedynym przedstawicielem krajów UE w Chinach.
- To będzie starannie wyreżyserowany spektakl z niezwykle ważnym wystąpieniem Xi Jinpinga, które nakreśli chińskie intencje i propozycje. To drugi najważniejszy organizm gospodarczy świata i trzeba obserwować, czy zaproponują coś Europie i UE - podkreślał prof. Góralczyk.