Władimir Putin kosztuje rosyjskich podatników coraz więcej pieniędzy - pisze "The Moscow Times". Dziennik przeanalizował dane Ministerstwa Finansów Rosji i policzył, że tylko przez dwa miesiące - w styczniu i lutym - wydatki na urząd prezydenta skoczyły aż o 40 proc. w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. 24 lutego Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę. Rosyjski resort finansów nie ujawnił, na co konkretnie idą pieniądze przeznaczone na utrzymanie prezydenta.
Moskiewski dziennik informuje, że budżet federalny może wymagać w tym roku korekt. W ciągu dwóch miesięcy utrzymanie Putina kosztowało Skarb Państwa 9,3 mld rubli, rok wcześniej w tym samym okresie było to 6,6 mld rubli - podaje dziennik. I dodaje, że wydatki "prezydenckie" to dziś jedna z największych pozycji w całym budżecie. Na początku marca wykorzystano na ten cel 34 proc. rocznego budżetu, który wynosi 27,3 mld rubli.
Tymczasem koszty operacyjne rosyjskiego rządu wzrosły znacząco mniej - o 14 proc., co kosztowało podatników 879 mln rubli - 10 razy mniej niż w przypadku prezydenta.
Dla porównania: w ciągu dwóch miesięcy Skarb Państwa wydał 18,5 proc. rocznego budżetu na utrzymanie armii przygotowującej się do inwazji na Ukrainę, 13,7 proc. przesłał do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, a 8,9 proc. wykorzystał na wsparcie gospodarki narodowej - pisze "The Moscow Times".
Koszty systemu sądownictwa wzrosły o 18 proc. - do 27,3 mld rubli.