Na rynku ropy naftowej widać już pierwsze skutki nowych restrykcji USA. Flagowy rosyjski gatunek surowca Urals jest obecnie sprzedawany po cenach niższych niż 60 dol. za baryłkę. To jeden z sygnałów świadczących o tym, że amerykańskie sankcje uderzają w rosyjski sektor naftowy.
60 dol. to de facto próg opłacalności. Gdy cena spada poniżej tego poziomu, handel ropą staje się w zasadzie dla Rosji nieopłacalny.
Według danych firmy analitycznej Argus Media, sprzedawcy ropy Urals zostali zmuszeni do zaoferowania znaczących rabatów. Różnica w cenie w stosunku do innych gatunków ropy może sięgać nawet 16 dol. za baryłkę. Tak dużej rozbieżności nie obserwowano od maja zeszłego roku. Dodatkowo, zwiększyła się też różnica między cenami w głównych rosyjskich portach eksportowych a cenami w punktach docelowych w Azji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wpływ działań amerykańskiej administracji
10 stycznia administracja prezydenta Joe Bidena ogłosiła szeroko zakrojone działania wymierzone w rosyjski sektor naftowy. W ramach nowych sankcji na listę objętą restrykcjami trafiło 161 tankowców powiązanych z rosyjskim handlem ropą. Dla firm z Indii i Chin, które są głównymi odbiorcami rosyjskiej ropy, współpraca z tymi jednostkami stała się ryzykowna, a to przekłada się na wyższe koszty transportu.
Według danych rynkowych, od momentu wprowadzenia styczniowych sankcji różnica w cenie ropy Urals w porcie Primorsk na Morzu Bałtyckim w stosunku do europejskiego benchmarku North Sea Dated znacząco wzrosła. W środę dyskonto (różnica między ceną nominalną a faktycznie zawartą w transakcji) - osiągnęło poziom 15,70 dol. za baryłkę.
Konsekwencje dla rosyjskiego eksportu
Pogłębia się również różnica między ceną ropy Urals w punkcie eksportowym a ceną dostawy do Indii. Dyskonto sięgnęło 13 dol. za baryłkę, co również jest najwyższym poziomem od maja. W piątek dodatkowo odnotowano wzrost tygodniowej stawki frachtowej za transport ropy z Primorska do Indii.
Spadek cen poniżej 60 dol. za baryłkę teoretycznie umożliwia rosyjskim eksporterom korzystanie z zachodnich usług transportowych i ubezpieczeniowych. Jest to możliwe pod warunkiem, że handlowcy potwierdzą zakup surowca poniżej tego progu cenowego. Pod koniec 2023 roku, gdy ceny przekraczały 80 dol. za baryłkę, część armatorów i zachodnich firm usługowych wykazywała większą ostrożność w kontaktach z rosyjskim sektorem naftowym.