Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. DSZ
|
aktualizacja

Putin ma problem, ukrywa go przed Rosjanami. Ukraińcy celnie trafiają

Podziel się:

Rosja ma coraz większy problem z paliwami. Wywołują go celne ukraińskie ataki na rosyjską infrastrukturę naftową, a kłopotów dokładają powodzie, trudności logistyczne i sankcje - wskazuje ekspert PISM. Rosjanie nie są jednak tego świadomi. Putin ukrywa problemy przed społeczeństwem, sowicie dotując ceny paliw.

Putin ma problem, ukrywa go przed Rosjanami. Ukraińcy celnie trafiają
Putin okłamuje swój własny kraj. Kreml ma problem z rynkiem naftowym (Licencjodawca, Artur Widak)

Tymon Pastucha, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM), pisze w najświeższym komentarzu o niestabilności sektora paliw w Rosji.

Jego zdaniem dwa czynniki: strategiczne znaczenie rosyjskiego sektora paliwowego ze względów gospodarczych, społecznych czy militarnych oraz słaba obrona przeciwlotnicza przedsiębiorstw spowodowały, że "infrastruktura naftowa stała się głównym celem ukraińskich ataków na terytorium Rosji".

Ich nasilenie przypadło na marzec 2024 r. Uszkodzonych zostało ponad 20 rafinerii, w tym największe w Kstowie, Samarze, Riazaniu, Tuapse czy Wołgogradzie, liczne magazyny paliw i ropy oraz terminal przeładunkowy w Ust-Łudze. Wedle ocen zachodnich mediów i Pentagonu awarie doprowadziły do spadku przetwórstwa ropy o co najmniej 14 proc. - wylicza Pastucha.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Otwarcie Shein w Polsce. Kolejki przed kontrowersyjnym sklepem

Putin okłamuje swój własny kraj. Problemy Rosji z paliwami

Jak zaznacza ekspert PISM, miejsca i czas ataków oraz komentarze ukraińskich służb wskazują na "zaplanowaną destabilizację" rosyjskiego rynku paliw w celu utrudnienia Rosji prowadzenia wojny.

Kreml musiał w ostatnich tygodniach przyjąć serię ciosów w tym względzie. A w kwietniu na południu Syberii doszło do dużych powodzi, co dodatkowo skomplikowało transport paliw i wstrzymało pracę m.in. rafinerii w Orsku.

Według Tymona Pastuchy znaczenie dla całej sprawy ma też niedobór siły roboczej ze względu na rosnącą konkurencję (np. płacową) o pracowników między firmami branży zbrojeniowej i wojska.

"Na funkcjonowanie rosyjskiego sektora naftowego wpływają ponadto zachodnie sankcje technologiczne nałożone na ten sektor, skutkujące utrudnieniami przy prowadzeniu prac konserwacyjnych czy naprawczych i obniżające poziom cyberbezpieczeństwa, m.in. ze względu na brak możliwości aktualizacji oprogramowania" - dodaje analityk.

Co czeka Rosjan i Putina?

Rosja próbuje zaradzić tym kłopotom jak może. Pastucha wskazuje, że spadające wpływy ze sprzedaży produktów ropopochodnych rekompensuje zwiększonym eksportem nieprzetworzonej ropy. Odrzuca przy tym możliwość dobrowolnych redukcji eksportu w ramach współpracy w kartelu OPEC+.

Coraz powszechniej wykorzystuje również "flotę cieni" (grupa przestarzałych statków nielegalnie transportujących ropę) i inne mechanizmy, by obejść nałożony przez państwa Zachodu pułap cenowy na ropę.

Ze względu na niewydolną obronę przeciwlotniczą rosyjskie Ministerstwo Obrony partycypuje równocześnie w kosztach ochrony infrastruktury, wspierając rafinerie w budowie własnych zabezpieczeń przed dronami. Przybierają one często formę prymitywnych fizycznych barier lub zagłuszania sygnału GPS. Nie przyczyniają się istotnie do poprawy bezpieczeństwa infrastruktury - tłumaczy ekspert PISM.

Aby nie doprowadzić do destabilizacji społecznej, Kreml narzucił restrykcyjną politykę fiskalną wobec koncernów naftowych, m.in. wymuszając na nich przerzucanie kosztów subsydiowania paliw.

Mimo ograniczonego przetwórstwa, ceny paliw na rosyjskich stacjach benzynowych nie rosną. Wynika to z subsydiowania cen przez władze - świadome, że społeczeństwo jest wrażliwe na ich wzrost, który mógłby zwiększyć presję inflacyjną i wywołać niezadowolenie - wyjaśnia Pastucha.

Dodaje, że brak zachęt do ograniczania popytu może przyczynić się do obniżenia poziomu zapasów paliwa i wywołać problemy z jego dostępnością. Jak wskazuje analityk, powołując się na dostępne dane, największe wyzwania związane z zaopatrzeniem występują obecnie na południu i w centralnej Rosji.

"Według przybliżonych szacunków zapotrzebowanie rosyjskiej armii walczącej na froncie ukraińskim na paliwa może wynosić 3-5 proc. krajowego zużycia. Dlatego uderzenia w bazy paliwowe blisko linii frontu i rafinerie położone w centralnej części Rosji, a także ogólnokrajowe problemy logistyczne w transporcie kolejowym mogą utrudnić zapatrzenie armii w paliwa" - dodaje Tymon Pastucha.

Co powinien robić Zachód?

W opinii analityka apogeum problemów w sektorze paliwowym w Rosji spodziewane jest w sezonie letnim, a jego przebieg zależy od czasu naprawy uszkodzonych instalacji, awarii wywołanych brakiem prac konserwacyjnych i natężenia ukraińskich uderzeń.

Co więc w takim kontekście powinien zrobić Zachód? Pastucha nie ma wątpliwości, że nadal powinniśmy efektywne egzekwować sankcje, w tym dalej obniżać pułap cenowy i utrzymywać restrykcje technologiczne.

"Może to doprowadzić do obniżenia ceny ropy i uderzyć w rosyjski budżet. Wskazane jest wspieranie Ukrainy w kontynuowaniu przyjętej taktyki atakowania rosyjskiej infrastruktury naftowej, dodatkowo zwiększając dostawy broni, zwłaszcza dalekiego zasięgu (wraz ze zgodą na jej użycie wobec celów w Rosji) oraz przeciwlotniczej, by przeciwdziałać atakom odwetowym" - podsumowuje ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl