W przypadku porażki w rozpętanej przez Rosję wojnie w Ukrainie Putin wieszczy upadek swojego kraju.
- Jeśli pójdziemy tą drogą, myślę, że los wielu narodów Rosji, a przede wszystkim oczywiście narodu rosyjskiego, może zmienić się diametralnie, no, po prostu radykalnie - ocenił dyktator w rozmowie z telewizją Rossija 1. Putin dodał, że nie będzie Rosjan, tylko "Moskale, Urale i inni".
Putin o wojnie w Ukrainie
Jak pisze "Kommiersant", w opinii Putina to Zachód "dąży do likwidacji Rosji".
- Mają jeden cel - rozbicie byłego Związku Radzieckiego i jego głównej części - Federacji Rosyjskiej. Jeśli tak się stanie, to oni przyjmą nas do tak zwanej rodziny ludów cywilizowanych, ale tylko osobno, każdą część osobno. Po co? Aby popychać te części i poddać je kontroli.
Kim są "oni"? To Zachód, o którym od lat Putin wypowiada się niepochlebnie. W niedawnym orędziu do Zgromadzenia Federalnego za całe zło tego świata, w tym wojnę, oskarżał Zachód.
W tej sytuacji Putin po raz kolejny odnosi się do narodu, który ma spajać Rosję. Od miesięcy dyktator kreuje narrację "oblężonej twierdzy". W ten sposób próbuje mobilizować Rosjan do walki z Ukrainą wszelkimi możliwymi sposobami.
Dla rosyjskiego zbrodniarza "jedność narodowa" jest kluczem. - I to nie jest figura retoryczna, wszyscy dobrze o tym wiemy: kiedy naród rosyjski jest zjednoczony, nie mamy sobie równych. I to jest główny warunek wszystkich naszych osiągnięć i wszystkich naszych zwycięstw.