Władimir Putin spotkał się w sobotę z pracownikami rosyjskich linii lotniczych. Lotnictwo cywilne było jednym z pierwszych sektorów gospodarki, które mocno odczuło zachodnie sankcje, gdyż większość państw europejskich (oraz m.in. Stany Zjednoczone) zamknęła swoją przestrzeń powietrzną dla rosyjskich samolotów.
- Nałożone na Rosję przez Zachód sankcje przypominają wypowiedzenie wojny - stwierdził Władimir Putin.
Wojna w Ukrainie potrzebna dla rosyjskich interesów
Prezydent Rosji podjął się też próby wytłumaczenia Rosjanom, po co w ogóle potrzebna jest wojna w Ukrainie. Władimir Putin jednak ograniczył się wyłącznie do powtórzenia propagandowych haseł i powiedział m.in. że "Rosja musiała bronić rosyjskojęzycznych mieszkańców wschodniej Ukrainy oraz własnych interesów".
Prezydent powtórzył, że celem Rosji jest "demilitaryzacja" oraz "denazyfikacja" Ukrainy, która powinna - jego zdaniem - zachować neutralność.
W czwartek natomiast Siergiej Ławrow stwierdził, że Rosja będzie kontynuować operację wojskową na Ukrainie "aż do końca". Przedstawiciele NATO - w tym premier Mateusz Morawiecki - natomiast podkreślają, że nie chcą wojny z Rosją.
Cały świat nakłada sankcje Rosję za atak na Ukrainę
Inwazja Rosji na Ukrainę wywołała zdecydowany sprzeciw całego demokratycznego świata. Między większością głównych gospodarek zapadła zgoda na odcięcie części rosyjskich banków od systemu SWIFT.
To sprawiło, że ostro spadła wartość rosyjskiego rubla, a kryzys wciąż się pogłębia, bowiem w środę w UE weszły w życie sankcje związane z wyrzuceniem Rosjan ze stowarzyszenia dla światowej międzynarodowej telekomunikacji finansowej. Podmioty objęte tymi sankcjami praktycznie nie mogą dokonywać transakcji z resztą świata.
Analogiczne lub podobne sankcje nałożyły na Rosję też m.in. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania czy Japonia.