Mieszkańcy pogranicza protestują przeciw obowiązkowej kwarantannie dla tych, którzy dojeżdżają za granicę do pracy. - Chciałbym pracować w Polsce, ale utknąłem w Niemczech - opowiadał nam młody lekarz, który nie może teraz przekraczać granicy.
W podobnej sytuacji są dziesiątki tysięcy osób. Zapytaliśmy więc przedstawicieli rządu, kiedy obowiązek przechodzenia 14-dniowej kwarantanny w takich przypadkach może zniknąć.
- Rząd analizuje i ocenia ryzyka związane z wprowadzonymi ograniczeniami. Rozumie też sytuację mieszkańców terenów przygranicznych - taką wiadomość otrzymał money.pl do Centrum Informacyjnego Rządu. Dostaliśmy też zapewnienie, że sprawą "w tym tygodniu" zajmie się Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego.
Rolnicy zapowiadają protest. "Przed wyborami wrócimy do Warszawy". Obejrzyj wideo:
- Po przeprowadzeniu prac analitycznych (...), będzie można ocenić ryzyko w tym zakresie i podjąć decyzję, czy otworzyć mały ruch granicznych bez obowiązku kwarantanny - dodają przedstawiciele rządu.
O konkretnych datach rząd jednak nie mówi. Wskazuje jednak, że prawdopodobnie nie stanie się to zbyt szybko. - Pamiętajmy, że za granicami Polski, np. w Niemczech, mamy do czynienia z dużo trudniejszą sytuacją, jeżeli chodzi o zachorowania - dodaje CIR.
- Musimy brać pod uwagę ryzyko związane z możliwością przeniesienia wirusa z zagranicy - podkreślają służby prasowe KPRM, zapewniając, że potrzeby mieszkańców pogranicza również są brane pod uwagę.
Co na to wojewodowie?
Na początku zeszłego tygodnia premier Mateusz Morawiecki wziął udział w sesji pytań i odpowiedzi na jednym z serwisów społecznościowych. Mieszkanka woj. lubuskiego pytała go o ten problem. - Zobowiążę wojewodów, żeby w trybie pilnym postarali się wypracować jakieś kolejne rozwiązanie dla osób takich jak pani, takich jak państwo, żeby to zarobkowanie za granicą było możliwe bez konieczności kwarantanny - odpowiedział szef rządu.
Od tych słów minął tydzień. Czy więc urzędy wojewódzkie pilnie wysłały do kancelarii premiera swoje pomysły? - Szczerze? Zupełnie nie wiem nic o tym, żebyśmy nad tym pracowali. A raczej bym wiedział, gdyby tak było - mówi nam anonimowo pracownik urzędu jednego z przygranicznych województw.
Wysłaliśmy zapytania do wszystkich podobnych urzędów wojewódzkich. Odpowiedział zachodniopomorski i dolnośląski. Od tego pierwszego dowiedzieliśmy się jednak, że wojewoda po prostu wysłał do MSWiA apel od Euroregionu Pomerania w sprawie zniesienia kwarantanny. Tyle że ten sam apel trafił już znacznie wcześniej do premiera Morawieckiego.
- Temat otwarcia granic jest też dyskutowany na codziennych wideokonferencjach z udziałem MSWiA, resortu zdrowia, GIS-u oraz wojewodów, będzie również poruszany na posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego - zapewnia jednak money.pl rzeczniczka wojewody zachodniopomorskiego. - Podstawą do podjęcia decyzji będzie bieżąca ocena sytuacji epidemicznej dokonana przez GIS oraz Ministerstwo Zdrowia - dodaje.
- Na bieżąco analizowane jest ryzyko związane z możliwością przenoszenia wirusa z zagranicy w związku z wysoką liczbą zachorowań u naszych sąsiadów i rozwiązania, które w obliczu pandemii umożliwią przywrócenie ruchu transgranicznego. Priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa naszemu regionowi i Dolnoślązakom - odpisał z kolei Dolnośląski Urząd Wojewódzki.
Reagują władze... niemieckich landów
Zdecydowanie komentują natomiast sprawę władze niemieckich przygranicznych landów. "Moim zdaniem osoby dojeżdżające do pracy powinny mieć możliwość dotarcia do swojego miejsca zatrudnienia po drugiej stronie granicy" - napisał do polskiego MSWiA premier Brandenburgii Dietmar Woidke.
"Myślę, że polski rząd się zagalopował. Unia Europejska przyzwyczaiła już ludzi, że niegdysiejsze granice nie są już ani barierami, jeśli chodzi o miejsce pracy, ani o zamieszkanie" - mówił z kolei premier Saksonii Michael Kretschmer. Jego zdaniem decyzja rządu o obowiązkowej kwarantannie po przekroczeniu granicy to "wielkie nieszczęście" dla wielu Polaków.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie