Jak wynika z informacji podanych przez PZU, rok dla spółki zaczyna się wyjątkowo dobrze. Pierwszy kwartał przyniósł 897 mln zł zysku netto, czyli o blisko 700 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Wynik przypisany właścicielom jednostki dominującej jest najwyższy wśród wyników za pierwszy kwartał od 3 ostatnich lat. Na dodatek stanowi prawie 47 proc. zysku PZU z całego 2020 roku. Kwartalna górka jest nawet o 6 % wyższa niż oczekiwano na rynku. To dobry prognostyk na kolejne miesiące.
"Za tymi liczbami stoją nie tylko dobre rentowności w ubezpieczeniach i inwestycjach, ale także szybko rosnące wpływy ze sprzedaży oferty usług medycznych i coraz większa kontrybucja części bankowej" – zwraca uwagę prezes PZU dr hab. Beata Kozłowska-Chyła. Podkreśla, że w I kw. 2020 r. działalność bankowa (Grupa PZU posiada znaczne udziały w Banku Pekao i Alior Banku) spowodowała konieczność dokonania odpisów księgowych w wysokości 516 mln zł. I to właśnie miało największy wpływ na niższe zyski w minionym roku. Jednak segment bankowy nadrobił straty, a w pierwszym kwartale br. wniósł do wyników Grupy PZU 86 mln zł.
W związku z dobrymi wynikami zarząd i rada nadzorcza PZU rekomendują wypłatę dywidendy na poziomie 3,5 zł na akcję. Przekłada się to na 10% stopę dywidendy. "W sumie chcemy przeznaczyć na ten cel rekordowe 3 mld zł, czyli więcej niż jakakolwiek spółka giełdowa w tym roku" – mówi dr hab. Beata Kozłowska-Chyła, prezes PZU. "Możemy to zrobić, bo prowadziliśmy biznes ubezpieczeniowy w sposób, który pozwolił na zachowanie dużego buforu bezpieczeństwa, zarówno z punktu widzenia wypłacalności, jak i wymogów regulacyjnych. Mimo wyzwań, jakie przyniosła pandemia, sprawnie dostosowaliśmy ofertę do zmian zachowań konsumentów i nowych trendów rynkowych, technologicznych i społecznych" – wyjaśnia prezes PZU.
Odporność dzięki skali i dywersyfikacji
Grupa PZU ma w Polsce ponad 22 mln klientów usług ubezpieczeniowych, bankowych, inwestycyjnych, zdrowotnych. Ta skala i różnorodność działalności oraz umiejętność szybkiego dostosowania się, także technologicznego, do kryzysowej sytuacji, okazały się skuteczną „szczepionką”. Spowodowana przez pandemię i lockdowny mniejsza sprzedaż lub rentowność jednych linii biznesowych, była rekompensowana przez wzrosty w innych. Na imponujący zysk w I kw. 2021 r. i wysoki zwrot na kapitale na poziomie 18,8% wpłynęła dobra rentowność w ubezpieczeniach i bardzo wysokie wyniki inwestycyjne.
Mimo że pierwsze trzy miesiące tego roku upłynęły pod dużym wpływem tzw. trzeciej fali pandemii i dużo trudniej było pozyskać nowych klientów, sprzedaż ubezpieczyciela wzrosła o procent - do 6,15 mld zł. Ale na przykład w segmencie ubezpieczeń indywidualnych składka była wyższa o 17,1% rok do roku, co było głównie związane ze wzrostem ubezpieczeń ochronnych o 30,7%. W obszarze majątkowym o 9% wzrosła sprzedaż ubezpieczeń mienia (poza komunikacyjnymi) i odpowiedzialności cywilnej dla klientów biznesowych. Bardzo szybko rozwijają się segmenty medyczny i inwestycyjny: przychody PZU Zdrowie w I kw. br. zwiększyły się o 22% rok do roku, a aktywa zarządzane przez TFI PZU o 30%. TFI zdobyło prawie 40% rynku Pracowniczych Planów Kapitałowych pod względem liczby zawartych umów.
Wynik osiągnięty na lokatach Grupy PZU wyniósł 2,4 mld zł, czyli wzrósł o 75,5% rok do roku. Rentowność portfela głównego PZU w I kwartale br. wyniosła 8,1 p.p. wobec 3,5 p.p. rok wcześniej. "W I kw. 2021 r. instrumenty kapitałowe, które stanowią zaledwie kilka procent portfela, kontrybuowały do wyniku inwestycyjnego w kwocie 519 mln zł. Pokazuje to, że mając profesjonalne zaplecze w postaci zespołów analitycznych TFI PZU, możemy generować wysokie zwroty przy zachowaniu bezpiecznego dla naszych klientów poziomu ryzyka" – wskazuje członek zarządu PZU i dyrektor finansowy Tomasz Kulik.
Rozwija się też biznesowa współpraca ubezpieczyciela z bankami, zarówno będącymi w Grupie PZU, jak i innymi. Dzięki wprowadzeniu produktów ubezpieczeniowych do bankowej oferty i sieci sprzedaży, w I kw. tego roku składka przypisana brutto pozyskana przez PZU we współpracy z Pekao i Aliorem podwoiła się, a składka ze współpracy ze wszystkim bankami sięgnęła blisko 513 mln zł, czyli wzrosła o prawie 40% rok do roku.
Dobra perspektywa
Rynek dobrze odebrał kwartalne wyniki ubezpieczyciela i zapowiedź rekordowej dywidendy - kurs PZU na GPW rośnie i jest najwyższy od kilkunastu miesięcy. Słabnąca pandemia i szybsze niż można by się spodziewać odbicie gospodarcze dają dobrą perspektywę na zrealizowanie przez Grupę PZU celów, jakie wyznaczyła sobie na lata 2021-2024.
Pomimo niskich stóp procentowych, których wysokość ma duży wpływ na wyniki sektora finansowego, PZU zakłada, że na koniec 2024 r. osiągnie najwyższy od czasu swojego debiutu na GPW wynik netto 3,4 mld zł. Chce to osiągnąć m.in. poprzez zwiększenie składki przypisanej o ok. 10%, dzięki wprowadzeniu szeregu kompleksowych i atrakcyjnych ofert dla różnych grup klientów, rozwój strategicznego partnerstwa z wieloma dużymi graczami np. na rynku e-handlu, a także konsekwentne wprowadzanie produktów ubezpieczeniowych do bankowych kanałów sprzedaży.
Ważnymi motorami wzrostu mają być segmenty zdrowotny i inwestycyjny. Zwłaszcza, że pandemia poskutkowała wzrostem popytu na płatne usługi medyczne, a niskie stopy procentowe skłaniają klientów do poszukiwania nowych, korzystniejszych niż depozyty sposobów lokowania i pomnażania oszczędności. Przychody PZU Zdrowie mają w ciągu najbliższych czterech lat poszybować w górę o ok. 80%, a aktywa klientów zarządzane przez Grupę PZU, przede wszystkim TFI PZU, mają wzrosnąć o blisko 82%.
Grupa PZU zamierza też wykorzystać potencjał swojego segmentu bankowego i spodziewa się, że wpływ Banku Pekao i Alior Banku na jej wynik netto zwiększy się do poziomu ok. 800 mln zł, co oznacza ponad siedmiokrotny wzrost w stosunku do 2020 r.
To dobre wiadomości dla inwestorów, bo w kolejnych latach Grupa PZU chce co roku przeznaczać na dywidendę od minimum 50 proc. do 100 proc. wypracowanego zysku. "Mamy bardzo rentowny i wypłacalny biznes. Jesteśmy dobrze przygotowani, by wykorzystać nadchodzące odbicie gospodarcze i dalej wyznaczać nowe standardy w sektorze finansów" – zapewnia prezes PZU dr hab. Beata Kozłowska-Chyła.
Materiał powstał przy współpracy z Grupą PZU