Rafako podało, że pełnienie obowiązków prezesa rada nadzorcza powierzyła wiceprezesowi Maciejowi Stańczukowi.
Radosław Domagalski-Łabędzki został prezesem Rafako w styczniu 2021 roku, ale już od sierpnia 2020 roku pełnił w firmie funkcję wiceprezesa. Wcześniej doradzał zarządowi BGK i był w zarządzie Polskiej Grupy Zbrojeniowej. W latach 2016-2018 był prezesem KGHM, a w okresie od 2015 do 2016 roku zajmował fotel wiceministra finansów. W latach 2016-2020 zasiadał też w radzie nadzorczej jednej z największych spółek energetycznych w kraju, czyli w Tauronie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielka batalia o blok
Ta ostatnia spółka stała się w ostatnich latach wielkim problemem Rafako. Wszystko z powodu budowy wartego sześć miliardów złotych bloku węglowego o mocy 910 MW, który w należącej do Tauronu Elektrowni Jaworzno wzniosło Rafako. Z blokiem od samego początku były problemy. Został on uruchomiony z opóźnieniem w listopadzie 2020 r., ale już w czerwcu 2021 r. musiał zostać wyłączony. Jego działalność wznowiono w kwietniu 2022 r., potem jeszcze dwukrotnie był czasowo wyłączany.
W ocenie Rafako powodem awarii była nieodpowiednia jakość węgla dostarczanego przez Tauron. Druga spółka z kolei twierdziła, że przyczynami były liczne wady i usterki bloku. W styczniu 2023 roku Tauron wezwał Rafako do zapłaty 1,3 miliarda zł kary, a Rafako poinformowało, że rozważa złożenie wniosku o upadłość. – Tauron wydał wyrok śmierci na Rafako – mówił wówczas Radosław Domagalski-Łabędzki.
– Jest to historyczne wydarzenie. Rafako przetrwało komunizm, powódź, pewnie 20 prezesów Tauronu, nie przetrwało pana prezesa Szczeszka (obecnego prezesa Tauronu – przyp. red.). Nie jest to przypadek. Działania Tauronu były obliczone na taki efekt i chyba im się udało – oświadczył. Jak podkreślił, Tauron "ewidentnie działa w złej wierze" i "czyści sobie miejsce na rynku".
Ostatecznie Rafako z pomysłu złożenia wniosku o upadłość się wycofało, a w marcu tego roku firmy zawarły ugodę i polubownie zakończyły spór. Pod koniec kwietnia Tauron potwierdził, że zgodnie z ustaleniami dostał od Rafako 240 mln zł z tytułu roszczeń. Rafako wraz ze swoją spółką zależną miało z kolei dostać od Tauronu Wytwarzanie ponad 65 mln zł.
Piętrzą się problemy
Na tym problemy firmy się nie skończyły. W połowie maja Rafako poinformowało, że zarząd podjął decyzję o przeprowadzeniu zwolnień grupowych. Powodem było pogorszenie sytuacji ekonomicznej spółki, związane z impasem w sprawie kupna udziałów w spółce przez firmę MS Galleon.
Dwa tygodnie temu Grupa Rafako szacowała, że w pierwszym kwartale miała 237,8 mln zł straty netto. Zgodnie z szacunkami przychody ze sprzedaży grupy wyniosły 105,2 mln zł, a strata z działalności operacyjnej była na poziomie 228,8 mln zł. Firma tłumaczyła, że największy ujemny wpływ na wyniki miało utworzenie rezerwy do kwoty 240 mln zł na zobowiązania wobec gwarantów porozumienia z Tauronem.