Jak informowaliśmy kilka miesięcy temu na money.pl, Rafał Brzoska i jego żona Omenaa Mensah stali się ofiarami dezinformacji na Facebooku. Na należącej do Marka Zuckerberga platformie pojawiły się fake newsy o pobiciu i śmierci małżonki prezesa InPostu.
Na skutek skarb polskiego biznesmena prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych wydał w sierpniu bezprecedensowego postanowienie, które tymczasowo (na trzy miesiące) zakazało Mecie wyświetlania reklam z wizerunkiem i danymi mojej żony Amma Omenaa Mensah na Facebooku i Instagramie na terenie Polski. Pod groźbą utraty 4 proc. globalnego przychodu, w samym pierwszym kwartale 2024 r. przychód giganta wynosił ponad 36,5 mld dol.
Wirtualnemedia.pl podają, że Meta odwołała się od decyzji UODO, a te sprawy się toczą m.in. przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie. Ale to nie koniec.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nałożony zakaz emisji reklam nie był w pełni przestrzegany, ale intensywność takich reklam spadła. Będziemy działali dla nałożenia kar za nieprzestrzeganie tego zakazu w pełni. Niezależnie od działań Prezesa UODO, a teraz także urzędu irlandzkiego, będziemy domagali się od Meta zadośćuczynienia, które będzie zależne od liczny reklam i uzyskanych wpływów reklamowych z tego tytułu - poinformował portal rzecznik InPostu Wojciech Kądziołka.
Głupoty na Facebooku?
Co na to Meta Platforms? Koncern podkreśla, że odwołanie dotyczy faktu, że skoro problem dotyczy znanych osób, to nie wchodzi w zakres przepisów RODO.
"Nie chcemy w naszych aplikacjach reklam, które próbują oszukiwać lub wprowadzać w błąd użytkowników. Naruszają one nasze zasady, szkodzą naszej społeczności i niszczą nasze platformy. Usuwamy treści, które mają na celu oszustwo, od razu, gdy tylko się o nich dowiemy. Cały czas wzmacniamy nasze wysiłki w tym obszarze, współpracując z innymi firmami, lokalną administracją i organami ścigania, aby zwalczyć oszustów. Otrzymane przez nas nakazy oznaczają konieczność ogólnego proaktywnego monitorowania, a to jest zabronione na mocy DSA. Z tego względu złożyliśmy skargę na te decyzje" – napisało biuro prasowe Meta.
Rafał Brzoska w podlinkowanym na początku tekstu wywiadzie dla money.pl został zapytany, jak bardzo dezinformacja - np. o śmierci żony - uderza w jego rodzinę prywatnie? Odpowiedział:
Najbardziej bałem się reakcji rodziny. Jak tylko zobaczyłem, co się dzieje, to obdzwoniliśmy całą rodzinę, bo jak ktoś ze starszych członków naszej rodziny natrafiłby na taką fałszywą informację, to powiem szczerze, mogłoby się to słabo skończyć. Mieliśmy telefony od starszych córek, o co chodzi, czy wszystko jest w porządku, mimo że one są scyfryzowane i wiele rzeczy widziały, to myślę, że nikomu nie przyszło do głowy, że kiedyś to dotknie nas i naszą rodzinę.
- Najczęściej tak jest, że dopóki to nie dotyczy to kogoś, kogo znamy albo nas osobiście, no to każdy macha ręką, głupoty na Facebooku, jak to się mówi - zaznaczył.