W środowym programie Radia ZET minister rodziny, pracy i polityki społecznej była pytana m.in. o kwestie zakazu handlu w niedzielę.
Odniosła się do danych Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, który szacuje, że przez te regulacje zamkniętych zostało nawet 15 tys. małych placówek. Mówił o tym w programie Money. To się liczy szef ZPP Cezary Kaźmierczak.
- Myślę, że dyskusja na temat handlu w niedzielę jest nieuczciwa - ripostowała minister Rafalska. I podawała dane z rejestru REGON, z których wynika, że wynika, że spadek liczby podmiotów w handlu detalicznym był większy w 2017 niż w 2018 roku.
- Trudno jest mniejszym sklepom poradzić sobie z konkurencją sieci handlowych, ale to nie jest kwestia zakazu handlu w niedzielę, bo spadek był już wcześniej - podkreślała minister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Rafalska zaprzeczyła również doniesieniom "Rzeczpospolitej", jakoby jej resort wystąpił do wielu firm o dane pokazujące wpływ zakazu handlu na rynek. Nie chciała natomiast komentować, czy rząd planuje powrót do dwóch niedziel handlowych w miesiącu. - Analizujemy, sprawdzamy. - Jak to w życiu, zawsze jest możliwośc zmian i nic nie jest raz na zawsze - powiedziała jedynie.
Podzieliła się również osobistą obserwacją. - Nigdy nie zdarzyło mi się, żeby ekspedientka albo klienci w sklepie powiedziała mi, żeby przywrócić handel w niedzielę. A w przypadku innych regulacji takie zaczepki się zdarzały - powiedziała minister.
Minister po raz kolejny potwierdziła, że chciałaby zwiększenia progu dochodowego w programie 500+. Mowa tu o świadczeniu na pierwsze dziecko. - Trzy okresy świadczeniowe to dobry czas, by zrewidować dostępność świadczenia - powiedziała. I przyznała, że jej zdaniem kryterium powinno wzrosnąć o "więcej niż 100 złotych".
Więcej na temat programu społecznego PiS dowiemy się jednak podczas kongresu partii i na starcie kampanii wyborczej. Rafalska żadnych nowych pomysłów nie chciała zdradzić.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl