Rzeczywista konsumpcja prywatna (AIC, czyli Actual Individual Consumption) jest miarą dobrobytu materialnego gospodarstw domowych. Wskaźnik odnosi się do wszystkich towarów i usług faktycznie "skonsumowanych" przez gospodarstwa domowe. Obejmuje więc nie tylko towary i usługi zakupione bezpośrednio, ale także te świadczone przez państwo (jak np. ochrona zdrowia czy edukacja).
Jednym z mierników dobrobytu i poziomu życia jest też PKB na mieszkańca. Eurostat podkreśla jednak, że PKB na mieszkańca odzwierciedla głównie aktywność gospodarczą, natomiast lepszym wskaźnikiem faktycznego poziomu życia w danym kraju jest właśnie rzeczywista konsumpcja prywatna.
Zobacz też: Rachmistrzowie ruszają w Polskę. Jeżeli zapukają, nie możesz odmówić. Wyjaśniamy zasady spisu
Poziom wydatków polskich konsumentów plasuje nas zdecydowanie poniżej średniej europejskiej - stanowi dokładnie 83 proc. tej średniej, wynika z danych Eurostatu za 2020 rok. Trzeba jednak zauważyć, że wzrósł w porównaniu z 2019 rokiem, kiedy wynosił 79 proc.
Za Polską znajduje się dziewięć państw, a wśród nich Węgry, Łotwa, Estonia i Słowacja. Wyprzedziliśmy również Słowenię, która z wynikiem 79 proc. spadła w rankingu o jedno oczko. Listę zamyka Bułgaria, gdzie rzeczywista konsumpcja prywatna wyniosła zaledwie 61 proc. unijnej średniej.
Gonimy Portugalczyków (85 proc.), a także Hiszpanów i Czechów (87 proc.). Ciągle daleko nam jednak do bogatszych sąsiadów, czyli Niemców, gdzie konsumpcja to aż 123 proc. europejskiej średniej.
W czołówce znalazły się także Luksemburg (131), Dania (121) i Holandia (117), a spoza krajów UE - Norwegia (128), Islandia (124) oraz Szwajcaria (123).