Sztokholmski Instytut Badań nad Pokojem, jak pierwszy zauważył serwis Forsal, opublikował ranking eksporterów broni. Zestawienie pokazuje czteroletni udział głównych producentów broni na świecie. Liderem są Stany Zjednoczone, które znacząco dominują nad innymi państwami ujętymi w statystykach.
Stany Zjednoczone nadal triumfują
W latach 2017-2021 Stany Zjednoczone odpowiadały za 38,6 proc. sprzedaży na rynku międzynarodowym. To wzrost o 6,4 p.p. w porównaniu do wcześniejszego zestawienia obejmującego lata 2012-2016. Tym samym Stany Zjednoczone zwiększyły swoją dotychczasową przewagę nad drugim eksporterem, czyli Rosją. Szacuje się, że główny hegemon na rynku broni znajduje nabywców w prawie 100 krajach świata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drugie miejsce zajmuje Rosja. Tutaj łatwo zauważyć tendencję malejącą. Choć utrzymała wysoką notę, to i tak sprzedaż broni w obecnym zestawieniu (18,6 proc.) zmniejszyła się znacząco. W latach 2012-2016 jako wicelider Rosja odpowiadała za 24,1 proc. sprzedaży.
Broń od Rosjan kupują Indie, Chiny, a także Algieria i Egipt. Warto zaznaczyć, że - oprócz Hindusów - pozostałe kraje powoli szukają innych nabywców i uniezależniają się od tego dostawcy.
Sprzedaż broni w Unii Europejskiej
Na ostatnim miejscu podium znajduje się Francja (10,7 proc.), która jest największym eksporterem broni w Uni Europejskiej i wyprzedza znajdujące się na piątym miejscu w rankingu światowym Niemcy (4,5 proc.).
Miejsce czwarte zajmują Chiny (4,6 proc.). Swój udział w zagranicznej sprzedaży zwiększyły również Włochy (3,1 proc.). Nabywcami ich sprzętu są Egipt, Katar, Turcja i Kuwejt.
Skąd Polska kupuje sprzęt?
Od momentu zbrojnej agresji na Ukrainę zwiększyliśmy wydatki na modernizację polskiej armii. Nowoczesny sprzęt kupimy od lidera rankingu sporządzonego przez Sztokholmski Międzynardowy Instytut Badań nad Pokojem - Stanów Zjednoczonych.
Wojna w Ukrainie przyspieszyła decyzję o podjęciu transakcji. Do naszej armii trafią wielozadaniowe samoloty F-35, baterie rakiet Patriot, artyleria rakietowa HIMARS oraz czołgi Abrams. Już w marcu minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zapowiedział, że pierwsze Abramsy mogą pojawić się w Polsce jeszcze w tym roku.
250 sztuk nowoczesnych czołgów - według zapowiedzi Mariusza Błaszczaka - ma być rozlokowanych we wschodniej części Polski, by bronić granicę NATO.
Wojsko Polskie musi być wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt, żeby nie stało się z Polską to, co dzieje się z Ukrainą, żeby agresor wiedział, że jeżeli uderzy na Polskę, to spotka się ze stanowczą odpowiedzią - przekonywał szef resortu.
Nie tylko broń z USA
Nie tylko broń zza oceanu zasili naszą armię. W lipcu informowaliśmy o sfinalizowaniu transakcji na zakup uzbrojenia produkcji południowokoreańskiej. Umowa dotyczy lekkich myśliwców FA-50, czołgów K2 i samobieżnych armatohaubic K9.
Zamówienie na czołgi K2 podzielono na dwa etapy. W pierwszym Polska ma kupić 180 wozów – dostawy rozpoczną się jeszcze w tym roku, drugi etap to ponad 800 czołgów w standardzie K2PL i uruchomienie w 2026 roku produkcji w Polsce. Czołgi dostarczone w pierwszej fazie też mają zostać doprowadzone do standardu K2PL.