Ranking kredytów na zakup samochodu – luty 2021

Suzuki SX4 S-Cross jest produkowany już od prawie ośmiu lat. „S” w jego nazwie oznacza Suzuki, „X” – to crossover, a „4” – napęd na 4 koła. S-Cross to z kolei to nawiązanie do koncepcyjnego modelu S-Cross, który był pokazany w 2012 r. Co warto wiedzieć o tym samochodzie? Dowiesz się tego z mojego testu.

W lutowym rankingu kredytów na zakup samochodu szukałem najlepszego finansowania dla Suzuki SX4 S-Cross Hybrid Elegance, kosztującej 95 790 zł. Założyłem, że osoba chcąca kupić samochód ma 28 737 zł własnych środków, czyli 30% ceny samochodu.

Od banków udzielających kredytów samochodowych i kredytów gotówkowych otrzymałem propozycje finansowania w kwocie 67 053 zł. Założyłem, że kredyt będzie spłacany w równych ratach miesięcznych przez 6 lat.

W czołówce lutowego rankingu kredytów na zakup samochodu znalazły się kredyty samochodowe z Santander Consumer Banku i BNP Paribas oraz Pożyczka gotówkowa z ING Bank Śląskiego. Jakie warunki finansowania zaproponowały te banki?

Pierwsze miejsce zajął kredyt samochodowy udzielany przez Santander Consumer Bank. Jego całkowity koszt wynosi 15 141 zł. Wysokość miesięcznej raty to z kolei 1 141,58 zł.

Jakie są pozostałe parametry Kredytu samochodowego Santander Consumer Banku?

• oprocentowanie – 5,95%,
• prowizja za udzielenie kredytu – 1,50%,
• RRSO – 7,19%.

Kredyt samochodowy od Santander Consumer Banku – co warto jeszcze o nim wiedzieć?

Wniosek o udzielenie kredytu możesz złożyć przez telefon. O podjęciu decyzji kredytowej bank poinformuje Cię telefonicznie lub mailowo, a umowę podpiszesz w oddziale – po wcześniejszym umówieniu terminu.

Kredyt możesz otrzymać w wysokości nawet 100% ceny samochodu. Oznacza to, że nie musisz wnosić wkładu własnego (swoje środki możesz przeznaczyć np. na ubezpieczenie samochodu lub na inny cel).

Kredyt możesz spłacać nawet przez 8 lat. Do wyboru masz raty równe lub malejące. Możesz też wziąć kredyt spłacany w ratach miesięcznych z ostatnią ratą balonową.

Kredytem możesz sfinansować zakup nie tylko samochodu osobowego (nowego lub używanego), ale także auta dostawczego.

Santander Consumer Bank akceptuje różne źródła dochodów. Wśród nich są też udokumentowane dochody z zagranicy.

Na drugim miejscu uplasował się kredyt samochodowy z BNP Paribas. W jego przypadku wysokość miesięcznej raty wyniesie 1 141,82 zł, a po 6 latach oddasz łącznie o 15 158 zł więcej niż pożyczyłeś.

Pozostałe parametry kredytu samochodowego BNP Paribas są następujące:

• oprocentowanie – 6,29%,
• prowizja za udzielenie kredytu – 1,50%,
• RRSO – 7,03%.

Kredyt samochodowy z BNP Paribas – co warto jeszcze o nim wiedzieć?

Może być udzielony na sfinansowanie zakupu pojazdu nowego lub używanego (co ważne – bez ograniczenia jego wieku). Kredytem możesz sfinansować zakup nie tylko samochodu osobowego, ale też kampera, motocykla, quada czy zarejestrowanego sprzętu pływającego (np. motorówki czy jachtu).

Wniosek o udzielenie kredytu możesz złożyć nie tylko w oddziałach banku, ale też w:

• wybranych komisach samochodowych,
• w salonach dealerskich
• lub przez internet.

Kredyt możesz spłacać nawet 10 lat (minimalny okres spłaty to 6 miesięcy), a maksymalnie możesz pożyczyć nawet 500 000 zł.

Na najniższym stopniu podium znalazła się Pożyczka pieniężna z oferty ING Banku Śląskiego. W jej przypadku, co miesiąc będziesz płacił ratę wynoszącą 1 142,66 zł, a całkowity koszt pożyczki wyniesie 15 219 zł.

Jakie są pozostałe parametry Pożyczki gotówkowej z ING Banku Śląskiego?

• oprocentowanie – 6,99%,
• prowizja za udzielenie kredytu – 0,00%,
• RRSO – 7,22%.

Pożyczka gotówkowa z ING Banku Śląskiego – co warto jeszcze o niej wiedzieć?

Pożyczkę gotówkową możesz przeznaczyć na dowolny cel. Jeżeli jesteś klientem ING Banku Śląskiego, możesz złożyć wniosek za pośrednictwem bankowości internetowej. W przeciwnym przypadku w wypełnieniu wniosku pomoże Ci konsultant infolinii.

Maksymalnie możesz pożyczyć 200 000 zł (minimalna kwota pożyczki to 1 000 zł) i spłacać zadłużenie nawet przez 10 lat.

Pożyczka z okresem spłaty do 3 lat jest oprocentowana według stałej stopy procentowej, a powyżej 3 lat – według zmiennej stopy procentowej.

Kredyt na auto nowe - przeznaczony na zakup Suzuki SX4 S-Cross Elegance. Cena pojazdu 95 790 zł (środki własne klienta - 28 737 zł). Okres spłaty 6 lat. Klient (dwuosobowe gospodarstwo domowe) z miesięcznymi dochodami netto w wysokości 6 450 zł netto uzyskiwanymi z umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony. Klient nie posiada innych kredytów. Ma kartę kredytową z limitem 5 000 zł. W zestawieniu zostały ujęte banki, które odesłały wypełnione ankiety do 17 lutego 2021 r.

Większość egzemplarzy Suzuki SX4 S-Cross, jakie można spotkać na naszych drogach należy do wersji poliftowej. Samochody sprzed face liftingu, które moim zdaniem, wyglądają dość nijako, są spotykane rzadziej.

Mimo tego, że od debiutu obecnie sprzedawanego SX4 S-Crossa za kilka miesięcy minie już 5 lat, auto nadal wygląda dobrze. Nadal wyróżnia je spory chromowany grill, przez co różni się wyglądem od innych SUV-ów i crossoverów, których jest coraz więcej na drogach i ulicach.

Oprócz grilla, warto też zwrócić uwagę na chroniące dolną część nadwozia nakładki z tworzyw sztucznych, a także na przednie światła przeciwmgłowe oraz – na umieszczony w przednim zderzaku – czujnik systemu RBS (Radar Brake Support).

Tył auta jest skromniejszy. Na pokrywie bagażnika testowego samochodu, oprócz nazwy i logo producenta oraz nazwy modelu, umieszczona była informacja, że auto ma napęd na 4 koła (All Grip) oraz napis „Hybrid”.

Podsumowując – jeżeli szukasz designerskich wodotrysków, to Suzuki SX4 S-Cross nie jest samochodem dla ciebie. Powinieneś zwrócić uwagę na tego crossovera, jeśli chcesz jeździć autem, które – z jednej strony – nie będzie zwracało na siebie uwagi, a z drugiej – umożliwi Ci bezpieczne przemieszczenie się z punktu A do punktu B. Nawet jeżeli będzie to wymagało zjechania z utwardzonej drogi (prześwit auta wynosi 180 mm).

Wnętrze Suzuki SX4 S-Cross można określić jako klasyczne i zachowawcze. Oczywiście w pozytywnym tych słów znaczeniu. Producent postawił w nim na łatwość obsługi systemów pokładowych. Oznacza to, ze steruje się nimi przy pomocy przycisków i pokręteł. Co więcej, producent dba o to żeby kierowca w czasie jazdy nie bawił się ustawieniami komputera pokładowego (steruje się nimi nie przyciskami na kierownicy a przełącznikiem umieszczonym przy prędkościomierzu).

Wskaźniki prędkościomierza i obrotomierza także są klasyczne. Między nimi umieszczony jest monochromatyczny 3,5-calowy wyświetlacz komputera pokładowego. To, że jest on czarno-biały, nie było dla mnie niczym nadzwyczajnym (chociaż np. w Suzuki Swift wyświetlacz komputera pokładowego jest kolorowy). Zdziwiła mnie natomiast jakość wyświetlanych na nim danych, a konkretnie wielkość pikseli. Za każdym razem, kiedy na niego patrzyłem, miałem wrażenie, że cofnąłem się o kilkanaście lat.

Nie bardzo rozumiem też dlaczego nie wyświetlała się na nim prędkość, skoro inne dane – takie jak np. stan napędu hybrydowego, średnie spalanie czy zasięg – były na wyświetlaczu pokazywane.

To, że wnętrze samochodu jest klasyczne nie znaczy, że nie znajdziesz w nim nowoczesnych rozwiązań. Samochód, którym jeździłem wyposażony był w dostęp bezkluczykowy (system kluczyka elektronicznego, dostępny od drugiej wersji wyposażenia – Premium), a na środku deski rozdzielczej znajdował się 7-calowy ekran systemu multimedialnego obsługującego Android Auto i Apple Car Play. Ekran – wbrew obowiązującej teraz modzie – był wbudowany w deskę rozdzielczą.

Skoro mowa o systemie multimedialnym – dłuższą chwilę zajęło mi znalezienie miejsca, w którym został ukryty port USB. Nie było go w miejscu, w którym należało się go spodziewać (czyli na centralnym panelu). Eureka! mogłem krzyknąć dopiero po otworzeniu podłokietnika – tam właśnie krył się port USB. Znów odniosę się do Swifta – jeżeli tam port USB można było umieścić w miejscu bardziej oczywistym, to dlaczego ta sztuka nie udała się w SX4 S-Crossie?

Kolorystyka wnętrza? Również klasyczna – jasne słupki i podsufitka połączone były z ciemną tapicerką siedzeń i czarną deską rozdzielczą. Lubię takie połączenie, a jeszcze bardziej, kiedy towarzyszy im panoramiczne okno dachowe (w SX4 S-Cross jest on dostępny w wersji Elegance Sun).

Henry Ford powiedział może sobie pan zażyczyć samochód w każdym kolorze, byle by był to czarny. Parafrazując tego amerykańskiego przedsiębiorcę, można powiedzieć, że pod maską SX4 S-Crossa może pracować każdy silnik, pod warunkiem, że będzie to benzynowa jednostka 1.4 BOOSTERJET.

Jeszcze w 2019 r. można było kupić Suzuki SX4 S-Cross napędzanego 3-cylindrowym 111-konnym silnikiem 1.0 BOOSTERJET. Jednostka ta została wycofana w lutym 2020 r., kiedy pod maskę Suzuki trafił zmodernizowany 1.4 BOOSTERJET.

Zmiana polegała na dodaniu do silnika 48-woltowego układu mild hybrid SHVS. Dzięki temu, nowy silnik, mimo że – w porównaniu do poprzednika – stracił 11 KM mocy (było 140 KM jest 129 KM), zyskał 15 Nm momentu obrotowego (były 220 Nm dostępne od 1 500 do 4 000 obr./min, jest 235 Nm dostępnych od 2 000 do 3 000 obr./min).

Podczas tygodniowego testu jeździłem zarówno po mieście, jak i w trasie. Podczas jazdy miejskiej duże wrażenie robiło na mnie bardzo łagodne działanie systemu Start&Stop. Uruchomienie silnika po wciśnięciu pedału sprzęgła było tak łagodne (żadnych wstrząsów!), że o tym, że silnik pracuje informował mnie obrotomierz, którego wskazówka podnosiła się do ok. 1 000 obr./min. Była to jedna z zalet układu SHVS.

Jedno, do czego mógłbym mieć zastrzeżenia to zbyt gwałtownie (przynajmniej według mnie) działający czujnik antykolizyjny.

Jazda w trasie? Tutaj też nie miałem powodów do narzekania. Owszem, podczas jazdy po autostradzie z prędkością powyżej 130 km/h, we wnętrzu było nieco głośniej (nie na tyle jednak, żeby nie dało się rozmawiać bez podnoszenia głosu). Było to spowodowane nie tyle głośno pracującym silnikiem, a powietrzem opływającym nadwozie.

Do tego trzeba jeszcze dodać precyzyjną skrzynię biegów i oświetlenie Full LED (w tej technologii wykonane były zarówno przednie reflektory, jak i tylne światła).

Układu SHVS w Suzuki SX4 S-Cross składa się z:

• 48-woltowego urządzenia ISG (Integrated Starter Generator) z funkcją silnika elektrycznego (silnik elektryczny ma 13,6 KM mocy, a jego maksymalny moment obrotowy wynosi 50 Nm,
• akumulatora litowo-jonowego o napięciu 48 V
• i przetwornicy prądu stałego z 48 na 12 V.

Do jego zadań należy:

• uzupełnianie momentu obrotowego. Kiedy potrzebne jest rozwinięcie maksymalnej siły napędowej, urządzenie ISG, które działa jako silnik elektryczny generuje dodatkowy moment obrotowy. Zapewnia natychmiastową reakcję już przy niskim zakresie obrotów, kompensując opóźnienie powstałe pomiędzy otwarciem przepustnicy a reakcją silnika,
• kompensowanie momentu obrotowego. Podczas jazdy z niską prędkością obrotową silnika spalinowego, urządzenie ISG, które działa jako silnik elektryczny, kompensuje moment obrotowy. Wpływa to na poprawę płynności jazdy i zmniejszenie zużycia paliwa,
• wspomaganie bieg jałowego. Po wciśnięciu pedału sprzęgła urządzenie ISG utrzymuje podwyższoną prędkość obrotową silnika spalinowego powyżej biegu jałowego, bez konieczności dawkowania paliwa, co wpływa na zmniejszenie zużycia paliwa.

W czasie testu jeździłem Suzuki SX4 S-Cross w wersji Elegance. W przypadku aut z napędem na 4 koła i manualną 6-biegową skrzynią biegów jest to najwyższa wersja wyposażenia (dla samochodów z automatyczną skrzynią biegów dostępna jest jeszcze wersja Elegance Sun, z panoramicznym szklanym dachem).

W standardowym wyposażeniu wersji Elegance znajdziesz m.in.:

• Radar Brake Support (czyli system wspomagania hamowania awaryjnego z detektorem radarowym),
• zintegrowane czujniki cofania z przodu i z tyłu z sygnalizacją dźwiękową i wizualną,
• Hill Hold Control (wsparcie ruszania na wzniesieniu),
• interaktywny system multimedialny z 7-calowym ekranem dotykowym obsługującym Apple Car Play i Android Auto, sterowaniem z kierownicy i systemem Bluetooth
• tempomat adaptacyjny (ACC) z ogranicznikiem prędkości,
• system kluczyka elektronicznego,
• kierownicę wykończoną skórą,
• Pakiet zimowy (podgrzewane fotele przednie + nawiew na nogi pasażerów tylnych siedzeń),
• automatyczną dwustrefową klimatyzację automatyczną z filtrem przeciwpyłkowym,
• bagażnik z systemem podwójnej, płaskiej podłogi,
• reflektory LED Hi/Low (czyli wykonane w technologii LED światła mijania i drogowe),
• przyciemniane szyby w tylnej części nadwozia,
• srebrne relingi dachowe,
• kierunkowskazy w obudowach lusterek zewnętrznych.

Suzuki SX4 S-Cross w wersji Elegance, którym jeździłem podczas testu kosztuje – z uwzględnieniem 8 000 zł rabatu – 95 790 zł. Jak na dobrze wyposażonego crossovera z napędem na 4 koła i 18-centymetrowym prześwitem, to całkiem niezła cena.

Rozstaw osi w SX4 S-Cross to 2 600 mm. Miejsca w kabinie nie powinno więc zabraknąć zarówno dla pasażerów jadących z przodu, jak i z tyłu. A jak z pojemnością bagażnika? Jest całkiem przyzwoita. Wynosi 430 l, a po złożeniu siedzeń tylnej kanapy wzrasta do 1 269 l. Tyle suchych liczb. A rzeczywistość? Złożyłem oparcia tylnej kanapy i bez problemów załadowałem do bagażnika (po przekątnej) rozłożoną szafę, której boki i drzwi ponad 2 m. Tak więc, samochód zdał i ten egzamin.

Już dzisiaj zapraszam do zapoznania się z marcowym rankingiem kredytów na zakup samochodu. Będę w nim szukał najlepszego finansowania dla miejskiego hatchbacka – Hyundaia i20.