Przepisy podatkowe są ważnym wyznacznikiem wyników gospodarczych. Dobrze skonstruowany kodeks podatkowy jest łatwy do przestrzegania przez obywateli, promuje rozwój gospodarczy, jednocześnie zwiększając dochody wystarczające do realizacji priorytetów rządu.
Z kolei źle skonstruowany system podatkowy może być kosztowny i szkodzić krajowej gospodarce. Aby porównać rozwiązania funkcjonujące w różnych krajach, organizacja Tax Foundation opracowała międzynarodowy wskaźnik konkurencyjności podatkowej (International Tax Competitiveness Index).
Indeks analizuje podatki od osób prawnych, fizycznych, podatki od konsumpcji czy nieruchomości. Jak w tym zestawieniu wypada Polska? Zajmujemy 34 miejsce na 36 krajów ujętych w zestawieniu.
Siódmy rok z rzędu najlepiej oceniona została Estonia. Na kolejnych miejscach znalazły się Łotwa i Nowa Zelandia. Tylko dwa kraje zostały cenione gorzej niż Polska - Chile oraz Włochy.
W Polsce obowiązuje niższa od średniej OECD stawka podatku od osób prawnych (CIT). W tej kategorii nasz kraj zdobył 9 pozycję (na 36). Niewiele gorsza jest ocena podatku od osób fizycznych (11. miejsce). Natomiast zdecydowanie negatywnie (ostatnie, 36 miejsce w zestawieniu) zostały ocenione obowiązujące w Polsce podatki od konsumpcji (np. VAT), a także podatki od nieruchomości (31. miejsce) oraz od zysków osiągniętych za granicą (27. miejsce).
Pocieszeniem może być fakt, że najbardziej szkodliwe dla wzrostu gospodarczego są podatki od osób prawnych (jak CIT), a podatek dochodowy od osób fizycznych (jak PIT) czy konsumpcyjne (jak VAT) mają pod tym względem mniejsze znaczenie. Z kolei najmniejszy wpływ na wzrost mają podatki od nieruchomości, wynika z badań przeprowadzonych przez OECD.
W dzisiejszym zglobalizowanym świecie kapitał jest wysoce mobilny. Firmy mogą inwestować w wielu miejscach na świecie. Oznacza to, że firmy będą szukać krajów o niższych stawkach podatku od inwestycji, aby zmaksymalizować swoją stopę zwrotu.