Z wtorkowego posiedzenia sejmowej komisji finansów publicznych, na wniosek KNF, wyproszono dziennikarzy. Wiceprezes NIK prezentował wtedy raport dotyczący afery GetBack. Raport, który choć gotowy od kilku miesięcy, nadal nie został ujawniony opinii publicznej.
– Doszło do bardzo niebezpiecznego precedensu. Raporty NIK są z mocy ustawy jawne. Jawność to jeden z głównych walorów działania Izby i gwarancja zaufania do niej ze strony obywateli – mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą b. prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski.
Jak tłumaczy Kwiatkowski, utajnione mogą być wyłącznie raporty dotyczące działania służb specjalnych czy obronności państwa. Fakt nieujawnienia treści raportu o GetBack były prezes NIK nazywa skandalem i dodaje, że że gdy latem 2019 r. odchodził ze stanowiska, raport był w ostatniej fazie przed publikacją.
– Być może zamknięcie tej części posiedzenia było nadmiarowe, ale wynikało z naszego uszanowania dla wniosku komisji – odpowiada "Wyborczej" Tadeusz Cymański, wiceprzewodniczący komisji finansów publicznych. – Na pewno niczego nie chcemy ukrywać. Przecież ten raport będzie jawny.
Raport NIK o nieprawidłowościach w nadzorze KNF i organów państwa nad GetBackiem powstał w 2019 r., ujawniony ma zostać za trzy tygodnie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl