Dziś mija 10 rocznica wstąpienia Polski do Paktu Północnoatlantyckiego. W tym czasie polskie wojsko zostało odchudzone o blisko 40 proc. Jeden żołnierz kosztuje nas jednak prawie trzy razy więcej niż w 1999 roku.
12 marca 1999 roku, Madeleine Albright w geście zwycięstwa podniosła do góry dokumenty podpisane przezBronisława Geremka. Było w nich napisane, że Polska wstępuje do NATO. Do Paktu Północnoatlantyckiego weszliśmy wraz z Czechami i Węgrami.
| NATO - Pakt Północnoatlantycki |
| --- |
| Polityczno-wojskowa organizacja powstała 1949 roku. Założyło ją dziesięć krajów europejskich - Belgia, Francja, Holandia, Luksemburg, Wielka Brytania, Dania, Islandia, Norwegia, Portugalia, Włochy - razem ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki i Kanadą. Początkowo celem sojuszu była obrona przed ZSRR. Dziś należy do niego 26 państw. Podstawową zasadą rządzącą sojuszem jest zapis, że atak na któregokolwiek z członków jest również atakiem na pozostałych. |
Według ministra obrony Bogdana Klicha, dekada spędzona w NATO, dała naszemu krajowi przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa. Szef MON jest przekonany, że udowodniliśmy również innym członkom, jak ważnym i niezawodnym jesteśmy partnerem.
POSŁUCHAJ, CO MINISTER KLICH MÓWI O NASZEJ ROLI W NATO:
(dźwięk IAR)
Ten sukces jednak kosztuje. W 1999 roku utrzymanie jednego żołnierza wynosiło rocznie 63,5 tys. złotych, a dziś trzeba wydać na niego nieco ponad 174 tys. Koszt jednego żołnierza wzrósł, ale maleje liczba wojskowych. Przez dziesięć lat spadła ze 199 tys. do 132 tys.
Budżet MON urósł w tym czasie do jednego z największych spośród wszystkich resortów. W 2001 roku wprowadzono stały, ustawowy współczynnik finansowania MON-u. Wynosi on 1,95 proc PKB. Przy stałym wzroście gospodarczym rosną więc też nakłady na resort.
Źródło: MON
Dla generała Stanisław Kozieja, profesora i byłego wiceministra obrony, ustalenie stałego współczynnika obliczania pieniędzy należnych armii było jednym z najważniejszych wydarzeń tego dziesięciolecia.
- _ Ten współczynnik _ _ pozwolił planować wydatki i dzięki temu skuteczniej modernizować wojsko. Drugim ważnym wydarzeniem w ciągu tego 10-lecia była natomiast decyzja o przekształceniu armii w zawodową _ - mówi *Money.pl *generał Koziej.
ZOBACZ TAKŻE:
Wojciech Łuczak, znawca wojskowości i wydawca magazynu _ Raport, _ uważa że nasza armia przez te dziesięć lat zmieniła się diametralnie.
- _ Nasze wojsko z formacji paradno-defiladowej stało się armią o dużej wartości bojowej, które potrafi działać w różnych rejonach świata. Mówię tu przede wszystkim o wojskach lądowych. Te oddziały mamy wyśmienite _ - mówi *Money.pl *Łuczak.
Według niego, taki wpływ na nasza amię mają zagraniczne misje. To one uczą naszych żołnierzy fachu i wzbogacają w doświadczenie, a także dzięki nim zyskują oni coraz lepszy sprzęt - także podarowany przez sojuszników. Coraz więcej wojskowych wyjeżdża więc na służbę za granicę, co widać w rosnących nakładach na misje.
Źródło: MON
Wyjazdy mają ogromne znaczenie wbudowaniu profesjonalnej armii. Plan rządu jest ambitny, bo już pod koniec 2010 roku mamy mieć w pełni zawodowe wojsko. Może się jednak okazać, że właśnie pieniądze staną na drodze tego przedsięwzięcia. Według generała Kozieja przeszacowano liczbę żołnierzy w naszej armii.
- _ Wydaje mi się, że 120 tys. żołnierzy to za dużo, a przez jakiś czas była mowa o 150 tysiącach. Na taką armię zabraknie pieniędzy. Uważam, że optymalna liczba to 90 tys. _ - liczy generał.
Wojciech Łuczak zwraca uwagę na inny fakt, o którym do niedawna było jeszcze głośno. W zeszłym roku nie przeznaczono na armię 1,95 PKB, ale 1,67 PKB. Przekonuje, że przy takim nieuczciwym traktowaniu ministerstwa,profesjonalizacja będzie szła bardzo opornie.
- _ Nakłady na armię nie mogą być ograniczane, bo potrzeby przede wszystkim jej modernizacji są ogromne. Już za dwa lata nie będzie w Polsce żadnej ochrony przeciwlotniczej. Cały sprzęt, który mamy, zestarzeje się do tego czasu na tyle, że nie będzie mógł być używany _. _ Podobnie dramatyczna sytuacja jest w marynarce wojennej _ - przestrzega Łuczak.
Raport Money.pl | |
---|---|
*Dziura w budżecie. MON się tłumaczy * 5,7 mld złotych - o tyle mniej w grudniu dostały ministerstwa. Największe cięcia dotknęły MON. Resort pod koniec roku nie otrzymał obiecywanych ponad 3,3 mld złotych. zobacz raport Money.pl |
Tymczasem w zeszłym roku ograniczone zostały wydatki na sprzęt.Przeznacza się na niego jedynie 20 proc. budżetu MON-u, gdy powinno minimum 25, a najlepiej 40 proc.
Według specjalistów nakłady na armię są ciągle za małe. Wystarczy spojrzeć na wydatki, które ponosi Polska, a reszta NATO.
Źródło: MON
Generał Koziej ma dwa argumenty przeciwko sceptykom pompowania kolejnych miliardów w wojsko. Po pierwsze: bez zapewnienia bezpieczeństwa nie można budować stabilnego państwa.
Po drugie: - _ NATO to spółka, nikt nie przyjąłby nas do sojuszu, gdybyśmy nie wnieśli do niego swojego udziału. Sojuszu, który jest najlepszym gwarantem bezpieczeństwa. A twierdzenie, że we współczesnym świecie, a nawet w Europie nie ma zagrożeń to naiwność i krótkowzroczność _ - wyjaśnia generał Koziej.
Do udziału w obronnych działaniach NATO nadają się tylko żołnierze zawodowi. Armia zawodowa to oszczędność. Mówią o tym współcześni znawcy wojskowości, przekonując, że profesjonalista bardziej dba o sprzęt i efektywniej go wykorzystuje. Zresztą, tę prawdę świat zna od setek lat. - _ Jeden żołnierz zawodowy jest wart dziesięciu z poboru. A zjada tylko jeden obiad _ - mawiał Napoleon Bonaparte.
| Komentarz Money.pl |
| --- |
| Maciej Czujko, dziennikarz Money.pl
Armia jest nie tylko sposobem zapewnienia bezpieczeństwa kraju przed zagrożeniami z zewnątrz, ale może też uchronić państwo przed kłopotami wewnętrznymi. I nie chodzi mi o sytuację, w której pomaga walczyć z klęskami żywiołowymi lub wspiera policję. Wojsko może także znajdować zajęcie dla stadionowych chuliganów i tym samym neutralizować ich przestępczą działalność. Tak zrobiono w Wielkiej Brytanii. Tych, którzy wykazywali nadmiar energii w czasie meczów piłki nożnej, rząd zatrudniał w armii i szkolił z nich zdyscyplinowanych, karnych i twardych podoficerów. Dziś brytyjskie wojsko jest wśród najlepszych na świecie, ale tam na szkolenie zawadiaków nie żałowano pieniędzy. U nas gorących głów z ułańską fantazją nie brakuje, ale pieniędzy zawsze. |