To mniej więcej co czwarty mieszkaniec Unii. Najgorzej pod tym względem jest w Rumunii i Bułgarii. Polska jest na poziomie średniej unijnej, ale daleko nam nie tylko do bogatych krajów skandynawskich, ale chociażby do Czechów. Wśród naszych południowych sąsiadów z takim problemem zmaga się "zaledwie" 14 proc. mieszkańców.
Trzeba jednak zauważyć, że w stosunku do poprzedniego raportu, w Polsce zmniejszył się odsetek osób zagrożonych ubóstwem (z 25,7 do 24,7 proc.).
Przy tworzeniu raportu, europejski urząd statystyczny posłużył się miernikiem ryzyka ubóstwa oraz wykluczenia społecznego (AROPE). Wskaźnik uwzględnia trzy zmienne. Po pierwsze, bierze pod uwagę ludzi, którzy żyją na granicy biedy i zarabiają mniej niż 60 proc. mediany zarobków w danym kraju. Dla Polski, według najnowszych danych z 2014 roku, na granicy ubóstwa żyją wszyscy, którzy rocznie zarabiają mniej niż 13 439 złotych na rękę.
Drugą zmienną jest odsetek osób, które nie mogą pozwolić sobie na nieprzewidziane wydatki - stać ich na zapłacenie za mieszkanie i media, ale już nie mają pieniędzy na wakacje czy kulturę. Ostatnim wskaźnikiem jest natomiast tzw. intensywność pracy, czyli to, jaką część roku członkowie rodziny mieli pracę. Tutaj brane pod uwagę są te osoby, które na przykład pracowały tylko przez 2 miesiące w roku, pozostałe 10 spędziły na bezrobociu.
Dopiero gdy te trzy zmienne rozpatruje się razem, powstaje wskaźnik AROPE. To jeden z podstawowych mierników, który Unia zamieściła w swojej strategii do roku 2020. Najnowsze dane z europejskiego urzędu statystycznego dotyczą 2014 roku.
Czechy unijnym liderem
Wśród krajów Unii Europejskiej najlepiej wcale nie jest w bogatych krajach północy. Co prawda Szwecja, Dania i Finlandia są w czołówce zestawienia i wskaźnik AROPE (im niższy, tym lepiej) nie przekracza tam 20 proc., ale daleko im do Holandii i... Czech. Wśród naszych południowych sąsiadów zaledwie co siódmy obywatel jest zagrożony ubóstwem lub wykluczeniem społecznym (14 proc.). Lepiej jest tylko w krajach spoza Unii - Norwegii i Islandii. Tam w trudnej sytuacji jest niewiele ponad 10 proc. mieszkańców.
Na drugim biegunie są natomiast Rumunia i Bułgaria. W tych krajach problemem ubóstwa i wykluczenia społecznego zagrożonych jest blisko 40 procent społeczeństwa. Trzeba jednak oddać Bułgarom, że w porównaniu z 2013 rokiem odsetek ten spadł o prawie 8 pkt. proc.
Jeszcze gorzej jest w Serbii i Macedonii gdzie problem dotyczy aż 43 proc. obywateli.
Wskaźnik AROPE dla poszczególnych krajów i grup wiekowych | ||||
---|---|---|---|---|
Kraj | Łącznie | Dzieci | Dorośli | Starsi (65 lat i więcej) |
EU-28 | 24,4 | 27,8 | 25,4 | 17,8 |
Macedonia | 43,2 | 46,9 | 43,1 | 38,4 |
Serbia | 43,1 | 43,4 | 44,8 | 36,6 |
Rumunia | 40,2 | 51 | 38,7 | 34 |
Bułgaria | 40,1 | 45,2 | 36,4 | 47,8 |
Grecja | 36 | 36,7 | 40,1 | 23 |
Łotwa | 32,7 | 35,3 | 30 | 39,3 |
Węgry | 31,1 | 41,4 | 31,5 | 18,1 |
Chorwacja | 29,3 | 29 | 29,3 | 29,7 |
Hiszpania | 29,2 | 35,8 | 31,8 | 12,9 |
Włochy | 28,3 | 32,1 | 30 | 20,2 |
Portugalia | 27,5 | 31,4 | 28,3 | 21,1 |
Irlandia | 27,4 | 30,3 | 29,2 | 13 |
Cypr | 27,4 | 24,7 | 28,3 | 27,2 |
Litwa | 27,3 | 28,9 | 25,6 | 31,9 |
Estonia | 26 | 23,8 | 24 | 35 |
Polska | 24,7 | 28,2 | 25,2 | 18,2 |
Wielka Brytania | 24,1 | 31,3 | 23,2 | 19,3 |
Malta | 23,8 | 31,3 | 21,8 | 23,3 |
Belgia | 21,2 | 23,2 | 21,6 | 17,3 |
Niemcy | 20,6 | 19,6 | 22 | 17,4 |
Słowenia | 20,4 | 17,7 | 21,3 | 20,1 |
Austria | 19,2 | 23,3 | 18,9 | 15,7 |
Luksemburg | 19 | 26,4 | 19,4 | 6,4 |
Francja | 18,5 | 21,6 | 19,9 | 10,1 |
Słowacja | 18,4 | 23,6 | 18,1 | 13,4 |
Dania | 17,9 | 14,5 | 21,3 | 10,8 |
Finlandia | 17,3 | 15,6 | 17,9 | 17 |
Szwecja | 16,9 | 16,7 | 17,2 | 16,5 |
Holandia | 16,5 | 17,1 | 18,9 | 6,9 |
Szwajcaria | 16,3 | 17,2 | 12,7 | 29,6 |
Czechy | 14,8 | 19,5 | 14,6 | 10,7 |
Norwegia | 13,5 | 11,9 | 15 | 9,9 |
Islandia | 11,2 | 13,7 | 11 | 7,3 |
Źródło: Eurostat |
Polska uplasowała się w unijnym zestawieniu mniej więcej w połowie stawki, ze wskaźnikiem wynoszącym 24,7 proc. To o 0,3 pkt proc. więcej, niż wynosi unijna średnia.
Co ciekawe, w większości krajów największe zagrożenie ubóstwem dotyczy dzieci. W Rumunii ryzyko to ponosi ponad połowa niepełnoletnich, a "tylko" jedna trzecia osób starszych. W całej Unii natomiast problem dotyczy prawie 28 proc. dzieci i tylko 17 proc. osób starszych.
Polacy przodownikami pracy
Eurostat zbadał również to, jak aktywni zawodowo są mieszkańcy poszczególnych krajów. Przy tworzeniu wskaźnika intensywności pracy, analitycy wzięli pod uwagę tylko tych, którzy w 2014 roku żyli w rodzinach, których członkowie pracowali w sumie przez nie więcej niż 20 procent czasu (czyli w sumie nieco ponad 2 miesiące). Przy założeniu oczywiście, że dorośli członkowie rodziny nie mają żadnych przeszkód (np. renta lub studia), żeby robili to w pełnym wymiarze czasowym.
Najwięcej takich ludzi jest w Irlandii, gdzie z tego typu bezrobociem mierzy się 21 proc. społeczeństwa, co w porównaniu z 2013 rokiem i tak stanowi spadek o prawie 3 pkt. proc. Niewiele lepiej jest w Grecji i Hiszpanii, gdzie odsetek ten wynosi ponad 17 proc. Natomiast w Belgii i Chorwacji, niska aktywność zawodowa dotyczy średnio co siódmego mieszkańca.
Odsetek osób, żyjących w rodzinach o "niskiej intensywności pracy" src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1356994800&de=1366297500&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=ATT&colors%5B0%5D=%231f5bac&fg=1&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/> Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Na drugim biegunie jest Polska. Nad Wisłą zaledwie 7,3 proc. osób pracuje tak niewiele. Lepiej pod tym względem jest tylko na Słowacji, w Szwecji i w Luksemburgu. Wysoka intensywność pracy nie jest jednak gwarantem dobrobytu. Świadczy o tym fakt, że lepsza pod tym względem od Polski jest na przykład Rumunia, a gdzie mimo tego ubóstwem i wykluczeniem społecznym zagrożonych jest ponad 40 proc. mieszkańców.
Wzorem są natomiast niebędące w Unii Szwajcaria i Islandia - w tych krajach odsetek osób tak biernych zawodowo nie przekracza 5 proc.
Szwedzi nie wiedzą co to niedostatek
Zaledwie 0,7 proc. mieszkańców Szwecji cierpi niedostatek. Według unijnych założeń, może tak o sobie powiedzieć osoba, która nie może sobie pozwolić na poniesienie przynajmniej czterech z dziewięciu następujących wydatków:
- Spłata kredytu lub opłata czynszu,
- Tygodniowy urlop raz w roku,
- Mięso na obiad przynajmniej co drugi dzień,
- Niespodziewane wydatki (za naprawy, leczenie, mandaty),
- Kupno i opłacenie telefonu,
- Zakup średniej klasy telewizora,
- Zakup średniej klasy pralki,
- Zakup samochodu i utrzymanie go,
- Ogrzewanie mieszkania.
Najgorzej w tym względzie radzą sobie Bułgarzy, choć trzeba przyznać, że w ostatnich latach i tak znacznie im się polepszyło. W 2013 roku na przynajmniej cztery z powyższych wydatków nie mogło pozwolić sobie ponad 40 proc. mieszkańców tego kraju, a dziś problem ten dotyczy co trzeciego Bułgara. Na dalszych miejscach znalazła się Rumunia, Węgry, Grecja i Łotwa.
Odsetek mieszkańców, żyjących w niedostatku src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1356994800&de=1366297500&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=ATT&colors%5B0%5D=%231f5bac&fg=1&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/> Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Z kolei oprócz Szwedów, niedostatku nie znają również mieszkańcy Luksemburga, Finlandii, Holandii i Danii. W żadnym z tych krajów odsetek osób, które nie mogą pozwolić sobie na wymienione wyżej wydatki, nie przekracza 3 proc. Natomiast nad Wisłą problem dotyczy średnio co dziesiątego Polaka.
Nieprzewidziane wydatki rujnują Europejczyków
Największy problem z powyższej listy wydatków stanowią te "nieprzewidziane". Gdy bowiem nagle trzeba zapłacić karę lub mandat, naprawić samochód lub uregulować rachunki za prywatne leczenie członka rodziny, to trudno o wysupłanie większej kwoty.
Jak jednak sprawdzić to dla krajów o tak zróżnicowanym poziomie życia jak np. Rumunia i Szwecja? Ile powinny wynosić te "nieprzewidziane wydatki"? Bo o ile nie stanowi problemu zapłacenie kilkudziesięciu złotych, to trudniej, gdy do zapłaty jest kwota kilkuset lub nawet kilku tysięcy złotych.
Eurostat uznał, że właściwe będzie ustalenie tej kwoty na podstawie 1/12 rocznej kwoty wyznaczającej granicę ubóstwa. Dla Polski oznacza to więc około 1100 złotych, dla Rumunii - równowartość 480 złotych, a w Luksemburgu jest to... ponad 7500 złotych.
Odsetek mieszkańców, którzy nie mogą pozwolić sobie na "nieprzewidziane wydatki" src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1356994800&de=1366297500&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=ATT&colors%5B0%5D=%231f5bac&fg=1&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/> Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Mimo tak wygórowanej jakby się zdawało sumy, zaledwie co czwarty mieszkaniec Luksemburga miałby problem z jej natychmiastowym znalezieniem. Nieprzewidziane wydatki nie są również straszne dla Szwedów (tylko 18 proc. miałoby z nimi kłopot) czy Holendrów, Austriaków, Belgów i Maltańczyków (po 24 proc.).
Najgorzej pod tym względem jest na Węgrzech. Aż 77 proc. mieszkańców tego kraju ma problem, żeby na nieprzewidziane wydatki zdobyć jednorazowo 67 tysięcy forintów (równowartość ok. 955 złotych). Niewiele lepiej jest na Łotwie (ok. 1150 złotych), Cyprze (ok. 3000 złotych) i Litwie (ok. 3500 złotych).
Jest lepiej, ale nie dla wszystkich
W sumie więc w Unii Europejskiej na granicy ubóstwa lub wykluczenia społecznego żyją ponad 122 miliony ludzi, co stanowi 24,4 proc. społeczeństwa. W porównaniu z 2013 rokiem niewiele się poprawiło. Odsetek ten spadł bowiem o zaledwie 0,1 pkt. proc.
Najmocniej zmiany odczuli Bułgarzy (-7,9 pkt. proc.) i Litwini (-3,5 pkt. proc.). Pogorszyło się natomiast Hiszpanom (+1,9 pkt. proc.) i Finom (+1,3 pkt. proc.).
Wszystkie dane z raportu pochodzą z badania nad dochodami i warunkami życia w krajach Unii Europejskiej, przeprowadzanego co roku wśród wszystkich krajów członkowskich.