_ - U nas nawet koło gospodyń wiejskich pichci, wyszywa i tańcuje do rytmu dotacji z Komisji Europejskiej _ - mówi z dumą wójt dolnośląskiej gminy Mysłakowice Zdzisław Piotrowski. Dzięki wsparciu z Brukseli powstało tam prawie 20 kilometrów kanalizacji i wodociągów. Wyremontowano salę widowiskową. Jest nowy kort tenisowy i sale komputerowe. Takich miejsc jest dużo więcej.
Chociaż od wdrożenia planu Balcerowicza do wstąpienia Polski do Unii Europejskiej minęło 14 lat, to bez tych reform nikt by nas do UE nie wpuścił. Nie dostalibyśmy też pieniędzy z dotacji. Właśnie unijne wsparcie finansowe jest kolejnym bohateremhref="http://www.money.pl/plebiscyt/xx-latka/">cyklu XX-latka.
Teraz takich miejsc, które dzięki unijnym dotacjom dowiadują się, że mamy XXI wiek, jest w Polsce mnóstwo. Np. wieś Ługi, sąsiadka Mysłakowic. W przyszłym tygodniu feta na sto par, bo rusza wodociąg.
Zachęcamy do głosowania na najlepszego ministra finansów minionego XX-lecia
-_ Będzie oficjalne odkręcenie kurka z wodą. Przyjdą ważni ludzie z gminy, a potem zabawa. Trzeba uczcić europejską pomoc po staropolsku _ - zapowiada sołtys Marian Kosowski.
Coraz więcej pieniędzy
W 2009 roku dostaliśmy od Unii o 22 mld zł więcej niż wpłaciliśmy do wspólnej kasy. Takie pieniądze wystarczają na przykład na roczne utrzymanie naszego wojska.
Gdyby podzielić wszystkie fundusze, które przez pięć lat dostaliśmy z Unii przez liczbę Polaków, okazałoby się, że każdy z nas dostał 3,7 tysiąca złotych.
Za te pieniądze Polska: kupuje wagony kolejowe dla Intercity, buduje oczyszczanie ścieków w całej Polsce, obwodnice jak te w Szczecinie czy Żyrardowie, autostrady: m.in A2 między Koninem a Łodzią czy trasę A4 między Legnicą a Wrocławiem, kładzie sieć internetową. Wsparcie z UE idzie też na naukę, kulturę i szkolnictwo.
Ale UE wspiera też i tak z pozoru ekstrawaganckie przedsięwzięcia jak budowa wybiegu dla małp w Świerkocinie czy grodu średniowiecznych wojów w województwie opolskim. Bruksela dała też na rozbudowę miasteczka kowbojskiego Western City Mrongoville w Mrągowie i tworzenie gry sieciowej w internecie Racing Beast. Pieniędzy jest coraz więcej.
Źródło: Wyliczenia Money.pl na podstawie danych z Ministerstwa Finansów.
Unijna kasa z polityką w tle
Od 2004 roku Polska dostała od Unii równowartość 140 miliardów złotych, a wpłaciła 60. Do tego doliczyć trzeba jeszcze 5,5 mld zł pomocy w postaci programów przedakcesyjnych.
Przeciętny Polak po codziennej dawce politycznych przepychanek w mediach może mieć jednak wrażenie, że budżet zasiliły marne grosze, a kolejne rządy za sprawą braku inicjatywy puszczają z dymem nasza świetlaną przyszłość opartą o lukratywne darowizny z UE.
Nic dziwnego. Bo historia unijnego wsparcia to opowieść o politycznych przepychankach. Poprzednicy wieszają psy na następcach, a następcy wzdychają nad nieudolnością poprzedników. Dziś nie jest inaczej.
_ - Kiedy w 2007 r. przejęliśmy stery po poprzednikach, to programy z perspektywy 2004-2006 były wykonane tylko w 60 proc. - mówi Money.pl Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego. - W ciągu roku udało nam się skutecznie wydać pozostałe 40 proc. Różnica w tempie jest doskonale widoczna _ - dodaje minister.
Bieńkowska przekonuje, że poprzednicy rozdzielali najważniejsze projekty finansowane z unijnych pieniędzy według klucza politycznego, mieli bałagan w papierach i trzeba było poprawiać po nich projekty. Przy okazji podkreśla, że pod jej kierownictwem tego rządu zajmujemy pierwsze miejsce w Europie gdy mowa o wypłatach z Unii.
*
Poprzednia minister Grażyna Gęsicka nie pozostaje jej dłużna. I choć zgadza się z tym, że pieniądze bierzemy największe, ale pod względem procentowego wykorzystania środków, które Unia dla nas przewidziała, zajmujemy miejsce 14.
- _ Nie chodzi o to, ile. chodzi o to jaką część uda nam się wykorzystać _ - mówi Money.pl szefowa klubu parlamentarnego PiS. - _ Co do przeszłości z naszej inicjatywy Polska wykorzystała prawie 70 proc. pieniędzy z lat 2004-2006. Pozostałe zdobyła obecna ekipa, ale to naturalna kolej rzeczy. Pani minister powinna się jednak skupić na tym, ze z drugiej perspektywy 2007-2013 wykorzystała na razie tylko niecałe 30 proc. pieniędzy do zdobycia _- dodaje.
*
Źródło: Ministerstwo Rozwoju Regionalnego
Eksperci uspokajają.- _ Sukcesy i porażki poszczególnych rządów się równoważą. Na szczęście za kulisami robią oni swoje i pieniądze płyną do nas szerokim strumieniem _ - mówi prof. Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów.
Przerażające dofinansowanie
Profesor przypomina, że perspektywa unijnych dotacji pojawiła się, gdy był on doradcą ministra finansów Marka Belki. Było to w latach 2000-2001.
- _ Pamiętam, że gdy uświadomiliśmy sobie, jak duże są te pieniądze, to zaczęliśmy się najzwyczajniej w świecie bać, że nie uda nam się ich wykorzystać. To była ogromna mobilizacja. Najbardziej obawialiśmy się pierwszego roku. Ważne było, żeby nie okazało się, że więcej wpłaciliśmy niż wypłaciliśmy _ - opowiada profesor.
Chodziło o to, żeby Polacy nie pomyśleli, że dopłaty to wielkie oszustwo i że przez wszystkie lata będziemy do unijnej kasy dopłacać. Bo i takich głosów nie brakowało.
Choćby Andrzeja Leppera, który grzmiał: _ Spójrzmy, ile przez te wszystkie lata Unia Europejska w Polsce zarobiła. Ile sprzedała staroci, samochodów, maszyn, narzędzi rolniczych, budowlanych, sprzętu RTV, AGD, ciuchów starych. Wszystkie stare lumpy sprzedali w Polsce. A my w ten sposób zniszczyliśmy cały przemysł odzieżowy, tekstylny, sprzęt elektroniczny, wszystko inne. _
Polacy się jednak nie zrazili i unijne wsparcie widzą dziś jako jedną z największych korzyści wstąpienia do Unii Europejskiej._ _Według badania wykonanego w 2008 r. na zlecenie *Money.pl *możliwość pozyskania dotacji to trzecia najważniejsza zaleta przystąpienia do UE w 2004 roku. Ważniejsze są tylko: praca za granicą i swoboda przekraczania granic.
| Wielkość dotacji z UE w poszczególnych województwach (w mld zł) |
| --- |
Źródło Ministerstwo Rozwoju Regionalnego
Polska w Unii | |
---|---|
*30 mld euro zysku z pięciu lat w Unii * Jak oszacował Money.pl, pięć lat w Unii Europejskiej to dla Polski czysty zysk w wysokości 30 mld euro. Do tej pory do unijnej kasy przelaliśmy 12 mld euro, w tym samym czasie zyskaliśmy ponad 42 mld euro. | |
*6 razy mniej zarabiamy niż na Zachodzie * Najwięcej w Europie za pracę dostają Duńczycy. Polskie pensje są od trzech do sześciu razy niższe niż na Zachodzie. Ale gonimy czołówkę. | |
*1000 emigrantów na każdy dzień członkostwa * Fala nowej emigracji zarobkowej liczy około 2,2 miliona osób. Ponad 1,8 miliona z nich wyjechało do pracy do krajów Unii Europejskiej. |