Frank straszy. Ile będzie kosztował w najbliższych miesiącach?

Analitycy spodziewają się, że to właśnie w stosunku do franka złoty umocni się najbardziej. O ponad 10 groszy potanieje euro, a dolar amerykański powinien kosztować mniej więcej tyle co obecnie.

źródło: Money.pl

Optymizm analityków jest o tyle zaskakujący, że w ostatnim czasie na rynku złotego zdecydowaną przewagę mieli sprzedający polską walutę. Kurs franka szwajcarskiego wzrósł w kilkadziesiąt godzin 10 groszy. Także dolar i euro wyraźnie podrożały.

Niepokój inwestorów nie był jednak wynikiem obaw o stan polskiej gospodarki, ale efektem negatywnych informacji, napływających z niektórych państw strefy euro. Szczególnie dotyczyło to: Grecji, Hiszpanii oraz Włoch.

W przypadku Greków oraz Włochów rynek zaniepokoiło obniżenie wiarygodności kredytowej przez agencje ratingowe. Dodatkowo tym pierwszym grozi, że w połowie lipca może zabraknąć im środków na wykup obligacji. Dlatego Ateny oczekują kolejnej transzy z wartego 110 mld euro pakietu pomocowego. Na to nie chcą się zgodzić Niemcy i Francuzi, którzy uzależniają pomoc od wdrożenia obiecanych przed rokiem reform.

|

|

|
| --- | --- |

Natomiast w Hiszpanii rządzący socjaliści ponieśli klęskę w wyborach samorządowych. Inwestorzy obawiają się więc, że wygrana Partia Ludowa ujawni teraz rzeczywisty rozmiar deficytów samorządowych. To spowoduje znaczny wzrost i - tak bardzo wysokiego - długu publicznego. W podobnej sytuacji rok temu w Katalonii okazało się, że rzeczywista dziura w katalońskim budżecie była dwa razy większa niż wcześniej twierdzili socjaliści.

- _ To kolejny przejściowy kryzys zaufania wobec strefy euro. Już w perspektywie kilku tygodni na rynek wróci apetyt na ryzyko. To powinno się przełożyć na umocnienie złotego _- uspokaja Dorota Strauch, analityk rynku walutowego z Raiffeisen Bank Polska.

Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku, zwraca natomiast uwagę, że na poprawę sytuacji rodzimej waluty będzie mieć także wpływ sprzedaż na rynku walutowym europejskiej waluty, a nie jej wymiana w NBP.

|

|

|
| --- | --- |

- _ W najbliższych miesiącach aktywność na rynku walutowym BGK i perspektywa podwyżek stóp procentowych będą przeciwwagą dla pogorszenia nastrojów na rynkach globalnych _ - wtóruje mu Marcin R. Kiepas, analityk X-Trade Brokers.

Jego opinia ma uzasadnienie w działaniach Rady Polityki Pieniężnej. W 2011 roku jej członkowie już trzy razy podwyższyli stopy procentowe. Główna, referencyjna wzrosła z 3,5 do 4,25 procent. A ponieważ wzrost cen jest nadal zdecydowanie wyższy od celu inflacyjnego, który zawiera się w przedziale 2,5 proc. +/-1 procent, są niemal przesądzone kolejne podwyżki stóp procentowych.

|

|

|
| --- | --- |

Na drugiej stronie czytaj o tym, co może zagrażać umocnieniu się złotego

Gdyby jednak się okazało, że problemy z zadłużeniem państw strefy euro będą się pogłębiać, a za Oceanem Demokratom nie uda się przekonać Republikanów do zwiększenia limitu zadłużenia ponad 14,3 bln dolarów, trudno oczekiwać poprawy nastrojów na rynkach walutowych.

Szczególnie negatywnie odbiłoby się to na posiadaczach kredytów walutowych denominowanych we frankach szwajcarskich. - _ Zawsze, gdy na rynkach panuje niepokój rośnie popyt na franka szwajcarskiego _ - tłumaczy Dariusz Filar, były członek RPP.

Równocześnie dodaje, że rozwiązanie problemów w Europie i w Stanach Zjednoczonych może potrwać miesiące, a nawet lata. - _ Z tego powodu na rynkach finansowych będzie panowała duża zmienność, a więc znaczne wahania kursów walutowych nie powinny zbytnio dziwić _ - dopowiada Filar.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/104/t139624.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/unia;wychodzi;z;dolka;za;rok;pkb;jak;w;2008;roku,176,0,831664.html) Unia wychodzi z dołka. Za rok PKB jak w 2008 roku
Dorota Strauch zwraca z kolei uwagę, że inwestorów do złotego mogą zniechęcić kłopoty z rodzimymi finansami publicznymi. Pomimo, że w tym roku deficyt w nich ma być niższy o ponad 30 mld zł od ubiegłorocznego, to nadal w stosunku do PKB będzie znacznie przekraczał poziom trzech procent, który jest maksymalnym uznawanym przez Unię Europejską.

- _ W pewnym momencie inwestorzy z większą uwagą mogą zacząć przyglądać się sytuacji fiskalnej i potrzebie reform w naszym kraju. Szczególnie po jesiennych wyborach parlamentarnych _ - uważa analityczka Raiffeisen Bank Polska.

Jeżeli jednak ten negatywny scenariusz się nie zrealizuje, a wiec złoty - jak prognozują analitycy - będzie się w najbliższych dwunastu miesiącach umacniał, to wyraźną ulgę odczują posiadacze kredytów, szczególnie we frankach. Przykładowo rata kredytu w wysokości 300 tys. zł zaciągniętego wiosną 2007 roku na 30 lat dzięki umocnieniu franka o 10 procent spadnie z 1400 zł do 1260 złotych (oprocentowanie kredytu: LIBOR CHF lub WIBOR+marża 1,25 procent).

Tak więc, przy założeniu, że RPP będzie kontynuować podwyżkę stóp procentowych, dość wyraźnie zwiększy się różnica pomiędzy ratą kredytu złotowego i we franku. A tym samym jeszcze mniej opłacalnym będzie przewalutowanie kredytu frankowego na złotowy. Obecnie bowiem rata przykładowego kredytu, ale w rodzimej walucie, wynosi 1770 zł, jeżeli RPP podwyższy je o 0,25 punktu procentowego to wzrośnie ona o około 50 złotych. Gdyby podwyżka wyniosła pół punktu procentowego rata podskoczyłaby o niemal 100 złotych. Różnica między kredytem w złotych i we franku z obecnych 370 zł wzrosłaby do 560, a nawet 610 złotych.