Handel elektroniczny w Polsce, pomimo intensywnych wzrostów obserwowanych w ostatnich latach, jest nadal w początkowej fazie rozwoju. Na szczęście rodzimi internauci bardzo szybko nadrabiają zaległości do światowej czołówki. Więcej o e-commerce czytaj w raporcie Money.pl
Coraz powszechniejszym jest wykorzystywanie sieci nie tylko do szukania informacji, ale także do realizowania zakupów on-line. Z badań Money.pl wynika, że w naszym kraju w połowie 2005, z handlu elektronicznego korzystało już 42,3% internautów. Ten wskaźnik plasuje nas niedaleko najbardziej rozwiniętych krajów: Europy Zachodniej - 49% i USA - 61%.
O coraz lepszej kondycji polskiego e-commerce, świadczą także obroty sklepów działających w sieci - prawie 1 mld złotych w 2004 (wartość bez obrotów z platform aukcyjnych), przy średniorocznej dynamice przychodów, z ostatnich 4 lat, na poziomie 171%. Z roku na rok zwiększa się także średnia wartość transakcji. W 2004 roku wyniosła 425 zł, wzrost w stosunku do roku 2003 o przeszło 70%.
Nie powinniśmy jednak zapominać, że pomimo stałego i bardzo intensywnego rozwoju tego sektora w Polsce, w odniesieniu do krajów Europy Zachodniej i USA, jesteśmy w dalszym ciągu relatywnie małym rynkiem. Porównanie podstawowych wskaźników, potwierdza tą tezę.
Kraj | POLSKA | Europa Zachodnia | USA |
---|---|---|---|
Liczba internautów (w mln) | 8 | 187 | 185 |
Liczba internautów (w %) | 25 | 45 | 63 |
Wartość rynku e-commerce (w mld) | 0,92 zł | 38,4 euro | 66 $ |
Średnia wartość zakupów | 425 zł | 350 euro | 590 $ |
Źródło: Polska – IAB Polska, grudzień 2004 oraz eCard (wartość bez platform aukcyjnych za cały 2004); pozostałe - Jupiter Research, USA 2004 i Europa Zachodnia 2004
Wielkość rynku, wartość obrotów, liczba internautów oraz średnie wydatki na e-zakupy były przyczyną dotychczas małego zainteresowania i braku obecności światowych liderów branży internetowej w naszym kraju. Dopiero w tym roku sytuacji ulega stopniowej zmianie, przede wszystkim dzięki pozytywnym informacjom o dynamicznym rozwoju. Od kilku miesięcy obecny jest już prekursor światowego handlu elektronicznego – platforma aukcyjna eBay - a inni światowi gracze zapowiadają, że na przestrzeni kilku najbliższych miesięcy otworzą swoje przedstawicielstwa w naszym kraju.
Z pewnością nadchodzący okres przyniesie wiele zmian oraz innowacyjnych rozwiązań w zakresie handlu elektronicznego w Polsce. Cieszy fakt, że coraz częściej rodzime e-sklepy nie tylko kopiują zachodnie rozwiązania, ale same je inicjują i rozwijają.
Internetowi klienci
Polscy internauci doskonale zdają sobie sprawę z tego, że internet jest miejscem, w którym można kupować i sprzedawać. Aż 97% ma świadomość możliwości zakupów on-line. Pomimo tak wysokiego poziomu, większość internautów korzysta z tej możliwości od niedawna. Jak pokazują badania co drugi z respondentów (52%) po raz pierwszy kupił przez internet w ciągu ostatniego roku, a co piąty w okresie ostatnich 12–24 miesięcy. Jedynie 7,5% respondentów zrealizowało swój pierwszy zakup ponad pięć lat temu.
Polscy internauci najczęściej realizują zakupy okazjonalnie. Najwięcej, bo 30,8% kupuje przez internet kilka razy w roku, co drugi (18%) raz na miesiąc, a 14,3% kila razy w tym okresie. Jedynie 3,4% badanych poinformowało, że kupuje on-line raz w tygodniu. O potencjale, który drzemie w tym segmencie, świadczą odpowiedzi na pytanie o zamiar realizacji zakupów poprzez internet w najbliższej przyszłości. Aż co trzeci (33,8%) badany deklaruje, że zamierza robić to częściej niż obecnie.
Kim jest typowy polski nabywca on-line
• Płeć: internauci kupujący w sieci to przede wszystkim mężczyźni. Wśród badanych, którzy kupują zarówno w sklepach internetowych, jak i na aukcjach mężczyźni stanowią aż 72,9%.
• Wiek: najmłodsi badani (wiek 15-24 lata) kupują przede wszystkim na aukcjach (44%), natomiast starsi (35 i więcej lat) chętniej korzystają ze sklepów internetowych (39,5%).
• Wykształcenie: Badani z wykształceniem średnim preferują aukcje internetowe (43,8%). Również pomiędzy osobami, które nie kupują w sieci dominują ci z wykształceniem średnim. Badani z wykształceniem wyższym preferują kupowanie zarówno w sklepach internetowych, jak i na aukcjach (52,4%) lub tylko w sklepach (43,2%).
• Dochód: Badani bez dochodów własnych preferują kupowanie na aukcjach (30,3%), wśród osób korzystających zarówno z aukcji, jak i sklepów internetowych są najbogatsi (dochody powyżej 3000 zł. – 20,4%) oraz ci z dochodami od 1001 zł do 2000 zł. W grupie, która nie kupuje w internecie przeważają badani z niskim dochodem do 1000 zł. (28,1%).
Gdzie, kiedy i o której? – czyli trochę więcej o zwyczajach zakupowych
Polski handel elektroniczny, w opinii badanych internautów, zdominowany jest przez kilka sklepów i platform aukcyjnych. Na pytanie o znajomość nazw wirtualnych marketów, które przychodzą badanym na myśl w pierwszej kolejności, najwięcej bo praktycznie co trzeci (29,3%) wskazał Merlin. Na drugim miejscu, o dziwo, znalazła się platforma aukcyjna Allegro. Praktycznie co czwarty polski internauta wymienił właśnie ten serwis jako sklep. 6,6% internautów wskazało na trzecim miejscu - Komputronik. Na prośbę o wymienienie do trzech nazw sklepów, w których internauci dokonują zakupów w sieci, respondenci wymieniali: Merlina (22,5%), Allegro (17,6%) oraz księgarnie internetowe (5,9%).
O ile w przypadku wirtualnych marketów mamy do czynienia ze sporą koncentracją, to już na rynku aukcji on-line występuje właściwie hegemonia jednego podmiotu - Allegro. Na prośbę o spontaniczne wymienienie nazw platform aukcyjnych, większość badanych (67,2%) wskazała Allegro. Na drugim miejscu, 13,1% badanych wymieniło eBay, a na trzecim znalazł się Świstak.pl (11,1%). Sytuacja jest jeszcze bardziej komfortowa dla Allegro w przypadku deklaracji dotyczących realizacji zakupów. Aż 2/3 badanych wskazało na pierwszym miejscu w właśnie ten serwis aukcyjny jako platformę, na której realizują zakupy. Na drugim miejscu z wynikiem 1,4% odpowiedzi znalazł się amerykański prekursor handlu elektronicznego – eBay, a 0,5% wskazało na futbol.prx.pl.
Większość internautów deklaruje, że robi zakupy w sieci, przede wszystkim w godzinach popołudniowych (17-20 godz., 18,4% respondentów) i wieczornych (20-24 godz., 18,7%). Jedynie 13,9% realizuje je w trakcie oficjalnych godzin pracy (w godz. 8-17). Spora grupa respondentów, bo aż 48%, nie ma określonej godzin zakupów.
Trochę inaczej kwestia godzin wygląda, jeśli przeanalizujemy miejsca, w których realizowane są zakupy. Co czwarty internauta (42,8% badanych), który dokonuje zakupów w sklepach internetowych, robi to w godzinach 17-24. Jedynie co dziesiąty (9,6%) robi to w trakcie godzin pracy 8-17. Natomiast w przypadku osób, które realizują zakupy przez platformy aukcyjne, handel odbywa się przede wszystkim w godzinach pracy 8-17 (22% badanych).
Zza wirtualnej lady
Polskie e-sklepy to przede wszystkim mikro przedsiębiorstwa, zatrudniające do 5 osób (90% badanych). W większości to typowe przedsięwzięcia internetowe (2/3 badanych), które nie mają swojego odpowiednika w świecie rzeczywistym. W naszym kraju liczbę sklepów szacuje się na około tysiąc i jest ona w miarę stała od dłuższego czasu. Czy oznacza to, że nie powstają nowe? Oczywiście powstają, jednak na tym rynku mamy do czynienia z dużą rotacją. Badania pokazują, że co drugi (50,2%) wirtualny market istnieje krócej niż rok. Jedynie co dziesiąty działa dłużej niż 5 lat.
Te dane uświadamiają, jak trudny i wymagający jest to rynek. Przyczyn takiego stanu należy upatrywać przede wszystkim w braku znajomości realiów prowadzenia biznesu internetowego oraz unikalnej wiedzy na temat e-klienta i jego potrzeb. Właściciele marketów coraz częściej uświadamiają sobie, że do odniesienia sukcesu w internecie nie wystarczą dobre chęci oraz samo posiadanie e-sklepu. Liczy się unikalny pomysł, bogata wiedza e-marketingowo-sprzedażowa oraz zasoby finansowe.
Więcej na temat rynku e-commerce - ściągnij pełen raport
[format .pdf - 2MB]