Polski Komitet Olimpijski wydał 15 mln zł na organizację występu polskich sportowców w rozpoczynających się w nocy z piątku na sobotę Igrzyskach w Rio de Janeiro. Jeśli Biało-Czerwoni dobrze wypadną w Brazylii, to PKOl czeka wydatek kolejnych 4,5 mln zł na nagrody. - Nawet złotówka przeznaczona na "operację olimpijską" nie obciąża kieszeni polskiego podatnika - zarzeka się w rozmowie z money.pl rzecznik PKOl Henryk Urbaś. Sprawdziliśmy. Nie do końca jest to prawda.
Choć Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro oficjalnie rozpoczynają się dopiero najbliższej nocy, to przygotowania do imprezy rozpoczęły się znacznie wcześniej. Polski Komitet Olimpijski zdążył już wydać na nie ponad 15 mln zł. W tej kwocie nie ma kosztów startów kontrolnych dla sportowców, kwalifikacji olimpijskich czy obozów przygotowawczych. - Tego typu wydatki ponoszą poszczególne polskie związki sportowe - podkreśla w rozmowie z money.pl Henryk Urbaś, rzecznik PKOl oraz attache prasowy Polskiej Misji Olimpijskiej. - Wykorzystują do tego głównie środki budżetowe otrzymywane z Ministerstwa Sportu i Turystyki, ale również pieniądze pozyskane od swoich sponsorów.
Na co więc zostały przeznaczone tak duże pieniądze? Henryk Urbaś dzieli koszty na trzy grupy. Po pierwsze, na "kolekcję olimpijską". Ubranie około 250 polskich sportowców oraz członków sztabów szkoleniowych (w sumie prawie 450 osób) w stroje dostarczone przez firmę OTCF (właściciela marki 4F) kosztowało PKOl aż 7,8 mln zł. Choć jak przyznaje OTCF - to właśnie spółka poniosła koszty wyprodukowania kolekcji olimpijskiej, a Komitet nie zapłacić za nią ani grosza - transakcja przebiegła niejako "bezgotówkowo".
W skład kolekcji olimpijskiej wchodzą dresy oraz ubrania galowe, w których sportowcy mają obowiązek pojawiać się na sesjach zdjęciowych, konferencjach prasowych czy ceremoniach wręczenia medali. Do tego dochodzi kilka par butów i akcesoria: torby, plecaki czy nawet okulary słoneczne. W sumie każdy polski olimpijczyk otrzyma 68 części garderoby.
Co ciekawe, w dresach z logiem 4F występować będą w Brazylii również Łotysze oraz Serbowie. - Tylko w polską reprezentację wkładamy serce. W pozostałe know-how i całe solidne rzemiosło, które już mamy. Serce jest z Polakami - zastrzegałprezes spółki Igor Klajaw rozmowie z money.pl podczas XXV Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Ubranie sportowców stanowi największą grupę wydatków PKOl, ale niewiele mniej, bo 5,5 mln zł, pochłonęły koszty przelotów do stolicy Brazylii. Szczególnie, że jeśli chodzi o sportowców, nadbagaż jest zazwyczaj gigantyczny. Przewieźć bowiem trzeba nie tylko torby z ubraniami, ale również cały sprzęt, w tym piłki, tyczki, oszczepy, młoty, kajaki, łodzie czy wiosła.
Attaché prasowy Polskiej Misji Olimpijskiej przyznaje, że "tak drogo nie było jeszcze nigdy". - To niespotykany wcześniej poziom kosztów - komentuje Henryk Urbaś. - Polski przewoźnik nie lata do Ameryki Południowej, nie możemy zatem wykorzystać transportu LOT-em, jak czyniliśmy to w Pekinie czy ostatnio w Londynie.
Na tym jednak nie koniec utrudnień. - Na dodatek ceny biletów lotniczych z Europy do Rio gwałtownie wzrosły, a z uwagi na kończące się tuż przed imprezą kwalifikacje olimpijskie, nie mieliśmy właściwie możliwości kupowania biletów z wyprzedzeniem. Jeszcze nigdy przelot na igrzyska nie kosztował PKOl tak dużo - narzeka przedstawiciel Misji Olimpijskiej.
Pozostałe 2,2 mln zł to inne wydatki, związane z organizacją wyjazdu. Składają się na nie m. in. ubezpieczenie, opieka medyczna, przygotowanie nominacji, kieszonkowe czy zakwaterowanie.
Koszty poniesione przez PKOl na przygotowania do Igrzysk | |
---|---|
Rodzaj kosztu | Kwota w zł |
Kolekcja Olimpijska (ubrania) | 7,8 mln |
Transport do Brazylii | 5,5 mln |
Inne (opieka medyczna, ubezpieczenie itp.) | 2,2 mln |
SUMA | 15,5 mln |
Źródło: Polski Komitet Olimpijski |
Henryk Urbaś zastrzega jednak, że polski podatnik nie dołoży do tych kosztów ani złotówki. - Całość środków wydatkowanych przez Polski Komitet Olimpijski pochodzi od sponsorów - podkreśla rzecznik prasowy instytucji. Mecenat nad imprezą objęły m. in. takie firmy jak Kulczyk Investments, Totalizator Sportowy, PKN Orlen, Kompania Piwowarska czy Tauron. Olimpijczykom pomagają również: sieć sklepów Żabka, Peugeot Polska czy Grupa Luxmed.
Miliony na nagrody
- Kieszeni Polaków nie obciążą również wydatki na nagrody regulaminowe dla medalistów i ich trenerów - dodaje Henryk Urbaś. A to również pokaźne koszty PKOl, które jednak w pełni zależą od osiągniętych przez sportowców wyników.
A ich wysokość zależy nie tylko od miejsca zajętego na podium, ale również dyscypliny i konkurencji. W przypadku sportów indywidualnych, złoty medal wyceniony został na 120, srebrny - na 80 a brązowy na 50 tys. zł.
Z kolei dla konkurencji zespołowych (sztafet, osad, debli czy załóg) oraz siatkówki plażowej, każdy członek medalowej drużyny w zależności od kruszcu otrzyma odpowiednio 90, 60 i 37,5 tys. zł. Wyjątek stanowi osada "ósemka" w wioślarstwie, gdzie podział wynosi 60-40-25 tys. zł.
Kwestia nagród wygląda inaczej w sportach drużynowych. Do Rio de Janeiro polecieli polscy siatkarze i piłkarze ręczni. Jeśli przywiozą złoty medal, to do podziału dostaną na całą drużynę 720 tys. zł. O tym, czy każdy dostanie po równo, czy pieniądze dzielone na podstawie czasu spędzonego na boisku, zadecyduje związek, czyli w tym przypadku PZPS czy ZPRP. Srebrny medal PKOl wycenił na 480, a brązowy - na 300 tys. zł.
Nagrody dla medalistów olimpijskich od PKOl | |||
---|---|---|---|
Dyscyplina | złoto | srebro | brąz |
Dyscypliny indywidualne | 120 tys. zł | 80 tys. zł | 50 tys. zł |
Konkurencje drużynowe (deble, załogi, osady, sztafety) | 90 tys. zł | 60 tys. zł | 37,5 tys. zł |
Wioślarska załoga "ósemka" | 60 tys. zł | 40 tys. zł | 25 tys. zł |
Sporty zespołowe (siatkówka, piłka ręczna - do podziału) | 720 tys. zł | 480 tys. zł | 300 tys. zł |
Źródło: Polski Komitet Olimpijski |
Niezależnie od dyscypliny i konkurencji, taką samą stawkę otrzymują trenerzy. Złoty medal ich podopiecznego (lub podopiecznych) to dla trenera nagroda w kwocie 60 tys. zł, srebrny - 40 a brązowy - 25 tys. zł.
Będzie 14 medali? PKOl wyda kolejne 3 mln
To, ile PKOl będzie musiał przeznaczyć na nagrody, okaże się po zakończeniu igrzysk, ale branżowy "Sports Illustrated" już zna wyniki wszystkich olimpijskich konkurencji. Dziennikarze amerykańskiego czasopisma jeszcze przed rozpoczęciem imprezy przydzielili wszystkie 306 kompletów medali, czyli w sumie niemal 1000 krążków.
Ile z nich przypadło Polakom? Najłatwiej byłoby powiedzieć, że 10, bo tyle krążków biało-czerwoni przywozili z trzech ostatnich Igrzysk - tyle samo zdobyli w Londynie, Pekinie i Atenach. Zdaniem ekspertów z "SI", Rio będzie dla naszych sportowców łaskawsze i do Polski przywieziemy 14 medali.
Złoto wywalczą lekkoatleci Piotr Małachowski, Paweł Fajdek, Anita Włodarczyk oraz dwójka podwójna kobiet w wioślarstwie - Magdalena Fularczyk i Natalia Madaj. Srebro zgarną kajakarka Marta Walczykiewicz oraz skacząca wzwyż Kamila Lićwinko, a także piłkarze ręczni i siatkarze. Brąz z kolei przypadnie ciężarowcowi Adrianowi Zielińskiemu, lekkoatlecie Adamowi Kszczotowi, windsurferce Małgorzacie Białeckiej oraz męskiej czwórce podwójnej w wioślarstwie, kanadyjkarzom Piotrowi Kulecie i Marcinowi Grzybowskiemu oraz kajakarskiej, żeńskiej osadzie K-4.
Gdyby przewidywania "Sports Illustrated" się sprawdziły, dla PKOl oznaczałoby to wydatek prawie 2,2 mln zł na nagrody dla sportowców i 550 tys. dla ich trenerów (przy optymistycznym założeniu, że każdy medalista ma tylko jednego trenera, choć wiadomo, że niektórzy sportowcy pracują z całym sztabem). Do wspomnianych 15 mln dojdą więc kolejne 3. Medale przypisano też piłkarzom ręcznym i siatkarzom, których krążki są dla PKOl zdecydowanie najdroższe.
Ministerstwo dołoży swoje
Na tym jednak nie koniec nagród. Swoje medalistom dołoży również resort sportu, który niedawno podniósł wysokość nagród za olimpijskie krążki o 100 proc. Wcześniej złoty medal wart był 32 tys. zł, srebro - 23 tys. a brąz - 18,4 tys. Od igrzysk w Rio kwoty wynoszą już odpowiednio 64,4, 46 i 36,8 tys. zł. Pieniądze będą pochodzić z budżetu, zatem do nagród dołożą się wszyscy podatnicy.
Wszystko przez zmiany w ustawie o sporcie, które wcześniej ograniczały wysokość nagrody do maksymalnie 14-krotności 2300 złotych. Minister Witold Bańka, który zresztą sam był jeszcze niedawno sportowcem, zadecydował, by mnożnik podnieść do 35.
Nie zmieniły się natomiast kwoty dla trenerów. Opiekunowie medalistów nadal za medal swoich podopiecznych będą otrzymywać maksymalnie 8-krotność 2300 zł.
Jeśli potwierdzą się przewidywania "Sports Illustrated", resort sportu wyda na nagrody ponad 1,8 mln zł. W tym przypadku bowiem wysokość nagrody nie zależy od dyscypliny ani konkurencji. Srebrni siatkarze i szczypiorniści dostaną więc po 46 tys. na głowę.
Jeśli podliczyć wszystkie koszty oraz nagrody dla olimpijczyków, Igrzyska w Rio będą kosztowały w sumie ponad 20 mln zł. A gdy polscy sportowcy sprawią taką sensację, jak na ostatnich Mistrzostwach Europy w Lekkoatletyce, gdzie wygrali klasyfikację medalową, to kwota może być znacznie wyższa.
Ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich odbędzie się w nocy z piątku na sobotę o godzinie 1. Impreza potrwa do 21 sierpnia.
Zobacz także:"Marka 4F nie osiągnęła jeszcze sukcesu"