Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Money.pl prezentuje bilans Grada. 33 miliardy złotych w trzy lata

0
Podziel się:

Minister Skarbu preferuje prywatyzację pozorowaną. Sprzedaje państwowym firmom, albo tak, by zarobić, ale nie tracić kontroli.

Money.pl prezentuje bilans Grada. 33 miliardy złotych w trzy lata
(PAP/Tomasz Gzell)

Prawo i Sprawiedliwość chce odwołać ministra skarbu Aleksandra Grada. PiS krytycznie ocenia jego politykę prywatyzacyjną i dlatego **zamierza złożyć wniosek o wotum nieufności wobec niego.

Według prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, to jedyne wyjście, by zablokować plany szefa resortu skarbu, który chce prywatyzować strategiczne przedsiębiorstwa, a szczególnie koncern naftowy Lotos.

- _ Jesteśmy radykalnie przeciwko temu. Ze względów związanych z bezpieczeństwem państwa i ze względów związanych ze statusem naszego narodu. Nie możemy być narodem, który nie ma niczego. W Polsce nie ma kapitału, który byłby w stanie kupić taką wielką firmę _ - tłumaczy Kaczyński.

Grad sprzedał majątek za grube miliardy

Prezes PiS może być zaniepokojony tempem sprzedaży majątku państwowego przez obecnego ministra skarbu. Według wyliczeń Money.pl, od początku 2008 roku Aleksander Grad _ pozbył się _ udziałów za prawie 33 mld złotych. Dla porównania, w czasach, gdy w latach 2006-2007 w resorcie skarbu rządzili ministrowie z nadania Prawa i Sprawiedliwości, wpływy z prywatyzacji wyniosły zaledwie 2,5 mld złotych.

źródło: Money.pl, na podstawie danych Ministerstwa Skarbu Państwa.
*Wstępne dane MSP.

Pomimo faktu, że na tle swoich poprzedników wyniki Aleksandra Grada prezentują się okazale, to jednak były one i tak niższe od pierwotnych planów. W 2009 roku minister zamierzał ze sprzedaży państwowego majątku pozyskać 12 mld zł do budżetu. Ostatecznie udało mu się zdobyć tylko nieco ponad połowę tej kwoty. Rok później, choć wpływy wyniosły już 22 mld zł, to do wykonania wcześniejszych planów zabrakło prawie 3 mld złotych.

Minister nie ma szczęścia do energetyki

W obu przypadkach na drodze stanęły spółki energetyczne. Najpierw niemiecki gigant RWE nie przystał na warunki resortu skarbu i zrezygnował z zakupu 67 proc. akcji Enei. Miało to dać budżetowi około 6 mld złotych. Niemcy wycofali się, ponieważ uznali żądania finansowe polskiego rządu za zbyt wysokie.

W kolejnym roku fiaskiem zakończyła się próba sprzedaży ponad 84 proc. akcji spółki Energa za 7,5 mld złotych. Ty razem transakcję zablokował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który uznał, że przejęcie gdańskiej Energi przez PGE ograniczy konkurencję na rynku energii.

Grad nie popisał się przy sprzedaży stoczni

Najbardziej spektakularną porażkę minister skarbu poniósł jednak przy prywatyzacji Stoczni Gdynia i Szczecińskiej, za co nieomal zapłacił stanowiskiem. Jedyny chętny na majątek zakładów, katarski fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights, miał zapłacić 382 mln złotych. Pomimo wpłacenia 8 mln euro wadium Katarczycy wycofali się z zakupu. To przesądziło o upadłości obu producentów statków.

[

Nie udało się także znaleźć strategicznego inwestora dla Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Pierwotnie plan zakładał sprzedaż ponad połowy akcji spółki. Największe szansę na zakup miała Deutsche Boerse, właściciel giełdy we Frankfurcie nad Menem. Ostatecznej oferty jednak nie złożył, tłumacząc się trudną sytuacją na rynkach finansowych.

Minister z tej sytuacji wyszedł obronną ręką, sprzedając dwie trzecie udziałów za 1,2 mld złotych inwestorom indywidualnym i instytucjonalnym w ofercie publicznej. Dzięki zapisom w statucie, pozostałe w gestii Skarbu Państwa 35 proc. gwarantuje mu ponad połowę głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy.

Tak prywatyzować, by zachować kontrolę

Sprzedaż akcji GPW jest dobrym przykładem sposobu myślenia Aleksandra Grada i Platformy Obywatelskiej o prywatyzacji w ogóle. Sprowadza się on do sprzedawania - najczęściej za pośrednictwem warszawskiego parkietu - takiej ilości udziałów, by zachować kontrolę nad spółką lub zagwarantować Skarbowi Państwa uprzywilejowaną pozycję. Nawet po utracie większości w akcjonariacie.

Poza GPW podobnie rzecz miała się bowiem z PGE, czy też Tauronem. Ta pierwsza spółka na warszawskim parkiecie pojawiła się jesienią 2009 roku. Wtedy resort skarbu nie pozbywał się akcji, ofertę nowych o wartości 6 mld zł przeprowadziła sama firma. Jednak dzięki notowaniu na GPW rok później bez problemów resort skarbu sprzedał 10 proc. akcji spółki za ponad 4 mld złotych, a obecnie posiada i tak niemal 70 procent.

[

Girzyński: Grad się skompromitował ]( http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/girzynski;grad;sie;skompromitowal,34,0,804130.html )

Całkowitą prywatyzację znaczącej spółki, ministerstwo kierowane przez Aleksandra Grada, przeprowadziło tak naprawdę tylko w przypadku Bogdanki. W czerwcu 2009 roku Skarb Państwa na debiucie tych papierów zainkasował prawie 530 mln zł, pod koniec tego roku kolejne prawie 120 mln ze sprzedaży niemal 5 proc. akcji, a w marcu 2011 roku ponad 1,1 mld zł po zbyciu pozostałych prawie 47 proc. na rzecz otwartych funduszy emerytalnych.

Dopiero Grad uporał się z bałaganem wokół PZU

Za największy sukces obecnego ministra skarbu należy uznać _ zakończenie sporu z Eureko o prywatyzację PZU _. Wcześniej, przez ponad dekadę, jego poprzednicy nie byli w stanie dojść do porozumienia z Holendrami. Dzięki zakończeniu konfliktu Skarb Państwa odzyskał kontrolę nad największym polskim ubezpieczycielem. To znacznie ułatwiło wprowadzenie akcji PZU na GPW, na czym budżet zarobił ponad 2,7 mld złotych ze sprzedaży 10 proc. akcji i równocześnie zachował ponad 45 proc. udziałów.

Prywatyzacja PZU za pośrednictwem giełdy okazała się także sukcesem dla inwestorów indywidualnych. Ci, którzy zapisali się na maksymalny pakiet akcji już _ na pierwszej sesji mogli liczyć na zysk w wysokości 1000 zł z zainwestowanych niecałych 10 tysięcy _.

Grad Polakom przypomniał o giełdzie

Na konto sukcesów ministra skarbu należy także zaliczyć upowszechnienie inwestowania na rynku akcji. Papiery PZU chciało kupić aż 250 tysięcy osób, Tauronu ponad 230 tysięcy, a oferta akcji GPW z jesieni 2010 roku spotkała się z zainteresowaniem aż 320 tysięcy inwestorów indywidualnych.

Aleksander Grad uporał się ponadto z jednym z największych zaniedbań swoich poprzedników - sprzedażą tzw. resztówek (pakietów akcji spółek, w których skarb państwa miał mniej niż 5 procent udziałów).W 2009 roku tego tytułu uzyskano 2,26 mld , a w 2010 roku ponad 900 mln złotych.

Czytaj w Money.pl
[ ( http://static1.money.pl/i/h/75/t88907.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/sprywatyzowalismy;za;ponad;100;miliardow;zlotych,112,0,574832.html) Sprywatyzowaliśmy za ponad 100 miliardów złotych Najskuteczniejszy w sprzedaży majątku był Buzek. Najgorzej radziła sobie ekipa PiS.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/240/t98288.jpg ) ] (http://www.money.pl/emerytury/raporty/artykul/prywatyzacja;zamiast;zmian;w;ofe;to;ratunek;dla;budzetu,189,0,794813.html) Prywatyzacja zamiast zmian w OFE to ratunek dla budżetu Grad szybko zyskałby ponad 100 miliardów złotych.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/53/t46901.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/megaprywatyzacja;kto;kupi;kghm,172,0,494508.html) Megaprywatyzacja. Kto kupi KGHM? Jeśli Skarb Państwa pozbędzie się swoich pakietów spółek z GPW zyska na tym 17,5 mld złotych.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)