Około 464 miliony złotych wyniosą w tym roku wpływy z abonamentu radiowo-telewizyjnego. To o ponad 70 milionów złotych mniej niż jeszcze dwa lata temu. Urzędnicy zaczęli więc gorliwie ścigać tych, co nie płacą. Tymczasem specjaliści twierdzą, że taka danina to przeżytek i czas poszukać innych sposobów na finansowanie publicznych mediów. TVP, którą kieruje Juliusz Braun, będzie miała w tym roku nawet 60 mln zł straty.
Dokładnie 5,35 zł za radio i 17,5 zł za telewizor - tyle miesięcznie powinien odprowadzać do kasy państwa każdy posiadacz tych dobrodziejstw techniki. Z 6,8 mln zarejestrowanych abonentów płaci jednak zaledwie milion z nich. Ponad 2,5 mln jest z obowiązku zwolniona, a reszta go po prostu unika.
Jak wynika z zaprezentowanego wczoraj w Sejmie sprawozdania z działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jeszcze w 2010 roku wpływy wyniosły 537 mln zł. W tym roku, jak zakładają prognozy KRRiT, będzie to około 464 mln zł, co oznacza spadek o 13 procent.
- _ Obecna prognoza i tak jest o wiele lepsza od naszych wcześniejszych przewidywań _ - mówi w rozmowie z Money.pl Sławomir Rogowski, członek KRRiT. - _ To między innymi zasługa naszych kampanii namawiających do płacenia abonamentu, a także tego, że Poczta Polska jest skuteczniejsza w egzekwowaniu opłaty _.
Nie płacisz? Dopadnie cię listonosz bądź skarbówkaBy zwiększyć wpływy KRRiT na razie postawiła na ściganie tych, którzy nie płacą. Zgodnie z obowiązującymi przepisami do pomocy została zaangażowana Poczta Polska i - jak pokazuje sprawozdanie - listonosze wzięli się ostro do pracy. W ubiegłym roku Poczta Polska przeprowadziła bowiem aż ponad 16 tysięcy kontroli. Tymczasem w 2010 roku było ich niecałe 4,5 tysiąca, a w 2009 roku - zaledwie 632. Przez dwa lata liczba kontroli wzrosła aż o 2400 procent. Poczta ma w tym swój interes, bo dostaje aż 6 proc. od ściągniętych kwot.
Efekt był taki, że w wyniku wysłanych przez Pocztę Polską upomnień ponad 6,5 tysiąca osób zapłaciło w ubiegłym roku zaległe zobowiązania na kwotę prawie 5,5 mln zł. Sprawy tych bardziej opornych zostały przekazane urzędom skarbowym. Jak czytamy w sprawozdaniu, niemal jedna trzecia spraw została przez nie odrzucona. Urzędnicy fiskusa różnie interpretowali bowiem przepisy związane z abonamentem.
- _ To już się ostatnio zmieniło. Stanowisko resortu finansów jest jasne. Urzędnicy mają ścigać tych, co nie płacą nawet do pięciu lat wstecz. Kwoty nie są małe, bo w sumie może się tego uzbierać nawet tysiąc złotych od jednej osoby _ - wylicza Sławomir Rogowski.
Donad Tusk winny spadkom abonamentu?Coraz więcej osób ma dostęp do telewizji kablowej i wydaje im się, że skoro płacą operatorowi, to abonamentu RTV już nie muszą. Sławomir Rogowski podkreśla, że to nieprawda. Inni po prostu uważają to za uciążliwy obowiązek. Ale są też i tacy, którym po prostu nie podoba się program telewizji publicznej i nie chcą płacić za ofertę, z której nie korzystają.
Według Bronisława Wildsteina, byłego prezesa TVP, winę za tak duży spadek wpływów z abonamentu ponosi sam Donald Tusk. - _ Pamiętam, jak jeszcze na początku poprzedniej kadencji rządu premier powiedział, że abonament to przeżytek. Ta skandaliczna wypowiedź poskutkowała tym, że ludzie przestali go płacić _ - mówi Wildstein.
Jego zdaniem wysokość wpływów z abonamentu można poprawić tylko w jeden sposób: poprawić jakość programów prezentowanych przez media publiczne. - _ Jest ona w tej chwili dramatyczna. Telewizja publiczna nie pełni żadnej funkcji kulturalnej i widać, że nikt nie ma pomysłu, co z tym dalej zrobić _ - uważa Bronisław Wildstein.
Mniej krytyczny jest medioznawca prof. Wiesław Godzic. Przyznaje jednak, że wypowiedź premiera sprzed czterech lat była fatalna. - _ Z pewnością było tak, że część osób zinterpretowała to w ten sposób, że abonamentu nie trzeba płacić _ - zauważa medioznawca.
Najbardziej kosztowna jest _ misja _ w TVPWpływy z abonamentu przynajmniej w teorii mają wspierać media publiczne w realizowaniu przez nie tzw. misji, czyli programów informacyjno-kulturalnych, nienastawionych na rozrywkę. W tym roku dostaną na ten cel łącznie 470 mln zł.
Dokładnie 464 mln zł z tej kwoty to szacunkowy abonament na ten rok. Reszta to odsetki z lokat, na których KRRiT trzyma środki. Największą część tej kwoty dostanie Telewizja Polska. Resztę podzielą między siebie Polskie Radio oraz spółki regionalne mediów publicznych.
src="http://static1.money.pl/i/h/182/art221366.gif"/>Źródło: Money.pl na podstawie danych KRRiT. *Spółki regionalne radia i telewizji.
Jednak gdy zestawimy te informacje z deklarowanymi kosztami realizowania misji, to okaże się, że środki przekazywane przez KRRiT zapewniają tylko nieco ponad jedną piątą z nich. W sprawozdaniu KRRiT media publiczne wskazały bowiem, że w 2011 roku koszt realizowania misji publicznej przekroczył w sumie dwa mld zł. Niecałe 20 proc. tej kwoty pochłonęły Polskie Radio oraz spółki regionalne. Reszta, czyli ponad 1,6 mld zł, to koszty Telewizji Polskiej.
TVP zadeklarowała, że najdroższa w tym zestawieniu była produkcja programów ogólnokrajowych. Zdecydowanie mniej kosztowało utrzymanie TVP Info czy stworzenie programów dla odbiorców za granicą.
src="http://static1.money.pl/i/h/183/art221367.gif"/>Źródło: Money.pl na podstawie danych KRRiT. *Dane za 2011 rok. Dotyczą kosztów tworzenia programów związanych z tzw. misją publiczną.
Do kosztów samej produkcji programów trzeba doliczyć jeszcze koszty ich rozpowszechniania. Jak podaje KRRiT, w 2011 roku było to w sumie ponad 218 mln zł dla całego sektora mediów publicznych, z czego ponad połowa przypadła na Telewizję Polską.
Kiepskie wyniki finansowe TVPSpadek wpływów z abonamentu oczywiście odbija się na finansach telewizji publicznej. Nie od dzisiaj wiadomo, że TVP jest w kiepskiej kondycji finansowej. Potwierdzają to między innymi sprawozdania finansowe TVP, a także raport Najwyższej Izby Kontroli. Z danych wynika, że z roku na rok udział abonamentu w kosztach funkcjonowania TVP dramatycznie spadł. Jeszcze w 2005 sięgał on prawie 30 proc. Obecnie ledwie przekracza 10.
src="http://static1.money.pl/i/h/185/art221369.gif"/>Źródło: Money.pl na podstawie danych TVP.
Telewizja Publiczna jest więc zmuszona do cięcia kosztów. Od 2009 do końca 2011 roku zatrudnienie w spółce spadło o prawie 600 osób do poziomu 3,7 tysiąca pracowników.
Jednak NIK zwraca jednocześnie uwagę, że przy redukcji zatrudnienia szastano pieniędzmi. Koszty zwolnień wyniosły bowiem 50,5 mln zł, z czego z tytułu odpraw wypłacono ponad 35 mln zł. Na odszkodowania, głównie związane z zakazem konkurencji dla zwalnianych dyrektorów i prezesów, poszło 9 mln zł.
NIK zwraca uwagę, że zawieszeni członkowie zarządu dodatkowo nawet przez rok korzystali z samochodów służbowych z kierowcami. Kosztowało to spółkę blisko 170 tys. zł.
Kontrolerzy mieli duże wątpliwości związane z tym, w jaki sposób telewizja publiczna definiuje misję, na którą przeznaczane są pieniądze z abonamentu. TVP zalicza do niej bowiem wszystkie programy, które nie są reklamami, telesprzedażą bądź płatnymi ogłoszeniami.
Obecny rok TVP planuje zamknąć stratą w wysokości 60 mln zł. To wynik między innymi straty, którą TVP poniesie w wyniku gigantycznych opłat, które musiała ponieść za prawa do transmisji Euro 2012.
Szansą na poprawienie tego fatalnego wyniku byłoby właśnie zwiększenie wpływów z abonamentu. Duże wątpliwości może jednak budzić to, czy za pomocą samych listonoszy i urzędników skarbowych uda się to zrobić.
A może zlikwidować abonament?Jak podkreślił w rozmowie z Money.pl Jarosław Sellin, były członek KRRiT, a obecnie poseł PiS, dobrą alternatywą dla abonamentu była propozycja obecnego szefa Filmoteki Narodowej Tadeusza Kowalskiego. Według niego podatek VAT od wszystkich reklam telewizyjnych i radiowych emitowanych w Polsce powinien iść w pewnej części na specjalny Fundusz Mediów Publicznych, który finansowałby media publiczne.
- _ Walorem takiego pomysłu jest to, że to są środki, które rosną z roku na rok. Rynek reklamowy się rozwija, więc i media publiczne mogłyby ambitniej planować swoje wydatki _ - uważa Jarosław Sellin.
O krok dalej idzie prof. Wiesław Godzic. Jego zdaniem abonament w obecnej formie jest przestarzały. Zaznacza, że z pieniędzy publicznych powinno się finansować wcale nie TVP, ale konkretne programy, które spełniałyby ściśle określone założenia misji publicznej. - _ Wyobrażam to sobie w ten sposób, że na przykład KRRiT z nowymi uprawnieniami organizowałaby przetargi bądź konkursy na konkretne programy. Decydującym kryterium byłaby oczywiście ich jakość _ - zaznacza prof. Godzic.
Można przypuszczać, że taka zmiana oznaczałaby prawdziwą rewolucję w mediach publicznych i konieczność dostosowania się TVP do pracy w warunkach rynkowych. Na razie jednak tak radykalna zmiana raczej nie wchodzi w grę.
Komentarz Money.pl: Kodowanie sygnału receptą na kłopoty TVP? src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1325372400&de=1336687200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&colors%5B0%5D=%231f5bac&s%5B1%5D=CHFPLN&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=USDPLN&colors%5B2%5D=%23ef2361&w=600&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/>Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
TVP w tarapatach. Zaniżali zyski i straty o miliony TVP może nie poradzić sobie z utrzymaniem płynności finansowej. Tak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli. | |
TVP nie stać na transmisje z Euro 2012 Bez państwowej pomocy telewizja publiczna zamknie 2012 rok stratą. | |
Tyle pieniędzy TVP jeszcze nie miała Zeszły rok był rekordowy. Zobacz, ile telewizja publiczna wyciągnęła z abonamentu. |