Te drogi to reformy, czyli liberalizację rynku produktowego lub rynku pracy (poziom mikro), lub zmniejszenie sektora publicznego (poziom makro); reflację, czyli poluzowanie polityki makroekonomicznej - walutowej lub fiskalnej oraz redystrybucję, czyli przeniesienie środków z rynków bazowych na peryferyjne poprzez tanie finansowanie z Europejskiego Banku Centralnego lub emisję euroobligacji. Po połączeniu drogi te mogą dać szereg scenariuszy łączących się w grupy.
Pierwsza grupa scenariuszy: Austeria, Draghia i Bondia.
Austeria to scenariusz łączący głębokie oszczędności z reformami strukturalnymi, zaś cały ciężar spoczywa tu na krajach peryferyjnych (np. Grecja, Portugalia). W krótkim terminie kombinacja ta doprowadzi do osłabienia wzrostu gospodarczego oraz do rosnących dysproporcji między krajami bazowymi (np. Niemcy, Francja) i peryferyjnymi. Scenariusz ten zakłada niewypłacalność Grecji i Portugalii, a w dłuższej perspektywie być może i Hiszpanii. To z kolei oznacza potencjalne straty wszystkich, którzy zainwestowali w dług tych krajów. Z czasem jednak reformy strukturalne mogą doprowadzić do ożywienia gospodarczego w krajach peryferyjnych, a ponieważ słaby wzrost PKB i bankructwa poszczególnych krajów osłabią euro, zwiększy to przychody z eksportu całej strefy euro. Ale program zaciskania pasa to przede wszystkim recesja, co oznacza, że droga do stabilności fiskalnej i wyrównania poziomów rentowości obligacji będzie bardzo długa.
W scenariuszu Draghia cięcia fiskalne neutralizowane są dalszym rozluźnianiem polityki pieniężnej oraz działaniami na rzecz uzdrowienia banków. Dokapitalizowanie banków jest tu połączone z działaniami na rzecz stworzenia _ unii bankowej _ – czyli jednolitych gwarancji dla depozytów, jednolitego nadzoru oraz jednolitych planów naprawczych. Scenariusz ten zakłada także obniżki stóp procentowych oraz powiększenie obecnego programu długoterminowych operacji refinansujących realizowanego przez Europejski Bank Centralny o luzowanie ilościowe, czemu towarzyszyć będzie osłabienie euro. Z czasem różnice pomiędzy rentownościami obligacji rządowych na pewno się zawężą, ale cięcia budżetowe będą hamować wzrost gospodarczy.
Bondia to szybkie przejście do wspólnych emisji euroobligacji, a następnie do unii bankowej. Biorąc pod uwagę zastrzeżenia Niemiec i innych krajów, rozwiązanie to prawdopodobnie nie będzie miało stałego charakteru – raczej będzie używane w charakterze marchewki. Ale nawet jako rozwiązanie przejściowe może mieć ogromny wpływ na poprawę klimatu rynkowego. Podstawowym warunkiem wdrożenia tego scenariusza jest ratyfikacja paktu fiskalnego, co dodatkowo zwiększy zaufanie rynków. Rozwiązanie to zakłada dalsze wyrównywanie rentowności obligacji rządowych, a także kosztów finansowania. To z kolei korzystnie wpłynie na pobudzenie aktywności gospodarczej w krajach peryferyjnych, ale za cenę wzrostu w krajach bazowych, ponieważ w krajach tych koszty finansowania nieco wzrosną. Co więcej, ponieważ emisja wspólnych euroobligacji może wyeliminować konieczność agresywnego luzowania polityki pieniężnej, to ostateczny korzystny wpływ na krótkoterminowy wzrost gospodarczy może być stosunkowo niewielki.
Scenariusz Eurofilia oraz jego dwie wersje: Szwajcaria i Ameryka.
Eurofilia zakłada, że warunkiem transferów fiskalnych jest wspólna polityka budżetowa. Takie rozwiązanie zachęci do przestrzegania dyscypliny budżetowej, poprawi skuteczność transferów, a tym samym korzystnie wpłynie na wzrost gospodarczy oraz konwergencję krajów peryferyjnych. Kluczowym założeniem jest to, że transfery do krajów peryferyjnych (np. Grecji, Portugalii) obejmować będą stymulację fiskalną, stąd kraje bazowe (np. Niemcy, Francja) nie będą finansowały tych transferów z własnych oszczędności, ale raczej poprzez zaciąganie dodatkowego długu.
Taka transformacja polityki strefy euro zmieni podejście rynków – będzie postrzegana jako coś dużo bardziej trwałego niż sama unia finansowania i skupi uwagę rynków na kondycji fiskalnej i ekonomicznej całej strefy euro. To z kolei dodatkowo obniży ryzyko kredytowe nowych, wspólnych euroobligacji, zwiększy ceny aktywów oraz wzmocni euro. W dłuższym horyzoncie czasowym skuteczne wdrożenie unii transferowej może stworzyć sytuację polityczną sprzyjającą utworzeniu unii fiskalnej, wyposażonej w europejskie władze fiskalne i mandat do zaciągania kredytów. W rezultacie będą to _ Stany Zjednoczone Europy _, czyli unia polityczna.
Jednym z wariantów Eurofilii może być Szwajcaria - z małym rządem federalnym, niskim poziomem centralizacji oraz podejściem _ każdy odpowiada za siebie _ – ograniczoną kolektywną odpowiedzialnością za długi poszczególnych państw. Takie rozwiązanie w niewielkim stopniu rozwiąże problem nierównowagi i może wymagać bardziej śmiałych reform strukturalnych, a najlepszą receptą może być większa liberalizacja i niższe podatki.
Prowadzi nas to zatem do drugiego wariantu, czyli Ameryki: nadal z małym rządem federalnym, większą liberalizacją gospodarczą, ale z bardziej poluzowaną polityką fiskalną i pieniężną. Trudno sobie jednak wyobrazić skalę zmian politycznych, potrzebnych do przeprowadzenia aż tak radykalnej transformacji gospodarczej i politycznej strefy euro.
Grupa trzecia - dwa scenariusze: Inflationia i Krugmania.
Inflationia przewiduje dużo bardziej radykalne luzowanie monetarne – czyli agresywne luzowanie ilościowe połączone z deprecjacją euro. Inflationia zakłada także odejście od cięć fiskalnych, stymulując tym samym rozwój gospodarczy i inflację. Jednak pomimo braku oszczędności budżetowych przyspieszony wzrost gospodarczy oraz wyższa inflacja automatycznie doprowadzą do zredukowania poziomu długu do PKB. Konsekwencją tego rozwiązania może być gwałtowna utrata zaufania rynków do strefy euro i jej polityki, co z kolei może doprowadzić do załamania się euro.
Ponieważ na osłabieniu wspólnej waluty najbardziej skorzystają kraje bazowe (np. Niemcy, Francja), istnieje ryzyko dalszego wzrostu nierównowagi pomiędzy poszczególnymi krajami strefy euro. Niemniej jednak wzrost gospodarczy w krajach bazowych może zaowocować wsparciem politycznym oraz dostępem do zasobów gospodarczych umożliwiających większe transfery fiskalne do krajów peryferyjnych (np. Grecji, Portugalii). Gwałtowne osłabienie euro może napotkać opór ze strony partnerów handlowych strefy euro i może spowodować podobne ruchy po ich stronie. Co prawda ograniczy to deprecjację euro, ale zwiększy popyt zewnętrzny, tak więc wpływ na strefę euro i tak będzie pozytywny. Dużo bardziej negatywny wpływ mogą mieć działania protekcjonistyczne oraz ucieczka kapitału, a to z kolei podniesie koszty finansowania. Z drugiej strony partnerzy handlowi mogą wykazać zrozumienie dla deprecjacji euro, widząc w tym cenę, którą warto zapłacić za uniknięcie bankructw i rozpadu strefy euro. Poza tym, ponieważ znaczenie Europy jako
partnera handlowego Stanów Zjednoczonych stale spada, Stany mogą się tym zbytnio nie przejmować, o ile oczywiście aprecjacja dolara będzie ograniczona tylko do euro, albo – co byłoby jeszcze lepsze – zostanie zneutralizowana osłabieniem amerykańskiej waluty wobec walut azjatyckich.
Krugmania koncentruje się na stymulacji fiskalnej. Gwałtowne pogorszenie się sytuacji gospodarczej w strefie euro może być - w krótkim terminie - katalizatorem jeszcze bardziej zdecydowanego odejścia od polityki oszczędności budżetowych. Dlatego, zgodnie z tym scenariuszem, stymulacja fiskalna,
skoncentrowana na inwestycjach publicznych, jest połączona ze zobowiązaniem do konsolidacji fiskalnej w dalszym terminie. Rozwiązanie to pozwala także na większą dozę solidarności oraz większą redystrybucję środków do krajów peryferyjnych, finansowaną przed dodatkowy dług zaciągany przez kraje bazowe.
W scenariuszu tym EBC jest, w krótkiej perspektywie czasowej, bardziej tolerancyjny wobec inflacji, a dzięki polityce luzowania ilościowego i deprecjacji euro, może stymulować ożywienie gospodarcze, chociaż na skromną skalę. Pomimo poluzowania ilościowego Krugmania, w obliczu rewizji paktu fiskalnego oraz ożywienia gospodarczego i inflacji, prowadzi do wzrostu rentowności obligacji. Zjawisko to może być jednak ograniczone przez długoterminowy plan konsolidacji fiskalnej i perspektywę obniżenia wskaźnika długu do PKB dzięki nominalnemu wzrostowi gospodarczemu.
Analiza poszczególnych scenariuszy prowadzi do wniosku, że drogi do wyjścia z kryzysu na pewno istnieją - nie wiadomo tylko, czy otoczenie polityczne i gospodarcze pozwoli nimi podróżować. Widać także, że same tylko oszczędności nie wystarczą oraz że kraje bazowe mają większe możliwości żeby stymulować wzrostu gospodarczego.