Płacone przez nas podatki od trzech lat z rzędu malały. W tym roku po raz pierwszy nieznacznie wzrosną. Kasa państwa wyda jednak nieporównywalnie więcej pieniędzy, niż wynikałoby to z minimalnego wzrostu danin dla fiskusa.
O ile stosunek wpływów podatkowych urósł z 16 procent PKB w 2009 do planowanych w tegorocznej ustawie budżetowej 16,5 procent, tak stosunek pieniędzy wydawanych przez państwo do ogółu krajowej gospodarki skoczył niemal o trzy punkty procentowe!
Dziś przypada _ Dzień Wolności Podatkowej _, czyli symboliczna data, od której zaczynamy pracować _ na siebie _, a nie _ na państwo _. Rok temu wypadł on 9 dni wcześniej.
To przede wszystkim wina tegorocznego gigantycznego deficytu - i to nie tylko budżetowego, ale całości _ publicznej dziury budżetowej _ - czyli z uwzględnieniem finansów samorządów, funduszy i budżetu środków europejskich._ _
_ Dzień wolności podatkowej _, czyli symboliczna data, od której obywatele zaczynają pracować na własne potrzeby, a nie na wydatki publiczne, liczy się proporcjonalnie do udziału tych wydatków w ogóle wypracowanego w ciągu roku PKB.
Wysoki deficyt budżetowy sprawia, że zamiast wydatki państwa finansować z podatków, przerzucamy je na następne pokolenia.
Sposób obliczania tej symbolicznej daty ma swe korzenie w czasach, gdy _ dzień wolności podatkowej _ wprowadzano. Na początku ubiegłego wieku w USA normą były jeszcze budżety zrównoważone - czyli takie, w których nie występował deficyt, a wydatki państwa równoważone były wpływami podatkowymi. Patrząc, ile państwo wydaje - w stosunku do ogólnej produkcji - można było łatwo powiedzieć, jak długo na te wydatki pracować muszą podatnicy. Co ciekawe, pierwsze dni wolności podatkowej przypadały w Stanach na drugą połowę stycznia. Dziś amerykańscy podatnicy zaczynają pracować na siebie _ dopiero _ w kwietniu.
Podatki wyższe, a _ wolność _ wcześniej?
To, jak mylący jest _ dzień wolności podatkowej _ w szacowaniu naszych obciążeń wobec fiskusa, widać także było w latach 2006-2007 roku. W tym pierwszym obciążenia podatkowe stanowiły 16,6 proc. PKB, a na siebie zaczęliśmy pracować 24 czerwca. Rok później choć do budżetu wpłaciliśmy o ponad 32 mld zł więcej z tytułu podatków, a ich relacja do PKB wzrosła o punkt procentowy, to aż o *osiem dni w dół *przesunęła się data, od której przestaliśmy pracować na wydatki państwa.
źródło: sprawozdania z wykonania budżetów, w 2010 r. - ustawa budżetowa
**
**
Ostatnio więcej pracujemy na siebie
W tym roku od 23 czerwca zaczniemy pracować tylko na siebie. W ostatnich dwóch latach dzień ten przypadał na 14 czerwca.
To ponad dwa tygodnie wcześniej niż w 1994 roku, gdy po raz pierwszy wyznaczono dla Polski tę symboliczną datę. Wtedy dopiero po 182 dniach roku zaczęliśmy pracować tylko na siebie. Rok później państwu oddać musieliśmy jeszcze dodatkowych 5 dni. W kolejnych latach ta granica sukcesywnie się obniżała i na przełomie wieków w połowie czerwca kończyliśmy płacenie danin na rzecz państwa. Niestety w latach 2002-2006 dzień ten ponownie wypadał znacznie powyżej 20 czerwca, by od 2007 roku ponownie przypadać na połowę tego miesiąca.
Choć w ostatnich latach wydłużał się okres, w którym zarabialiśmy tylko na siebie, to jednak jest on i tak dużo krótszy niż w czasach feudalnych. Oblicza się, że chłop pańszczyźniany na rzecz swego pana musiał pracować 1/3 roku, więc hipotetycznie już 30 kwietnia zaczynał pracować na swoje potrzeby.
źródło: Centrum Adama Smitha
Państwo więcej wydaje my na nie musimy więcej pracować
Te różnice wynikają ze sposobu obliczania, kiedy ów dzień przypada. Do obliczeń stosuje się bowiem udział wydatków publicznych(do których zalicza się wydatki budżetów centralnego i samorządowych, centralnych i samorządowych funduszy celowych oraz funduszy ubezpieczeń społecznych) w PKB, który się następnie mnoży przez liczbę dni w roku.
Na przestrzeni ostatnich trzech lat ten stosunek utrzymywał się na poziomie poniżej 46 procent, wiec dzień wolności podatkowej wypadał w połowie czerwca. Gdy natomiast w latach 2002-2006 wahał się od prawie 48 do ponad 49 procent, to granica ta automatycznie przesuwała się ponad 20 czerwca.
źródło: sprawozdania z wykonania budżetów
Skandynawowie pracują ponad 200 dni na państwo
Na tle innych krajów dzień wolności podatkowej wypada stosunkowo późno. Przykładowo w ubiegłym roku Amerykanie już 13 kwietnia zaczęli pracować na siebie. Rok wcześniej w Australii dzień wolności podatkowej przypadł na 21 kwietnia, a w Estonii trzy dni później. Trzy tygodnie krócej niż my na wydatki publiczne przestają pracować Słowacy i Węgrzy, natomiast Czesi mniej więcej tyle co my.
DZIEŃ WOLNOŚCI PODATKOWEJ NA ŚWIECIE - 2009 r. | |
---|---|
Państwo | data |
USA | 13 kwietnia |
Słowacja | 22 maja |
Litwa | 23 maja |
Hiszpania | 21 maja |
Nowa Zelandia | 21 maja |
Brazylia | 27 maja |
Wielka Brytania | 2 czerwca |
Belgia | 10 czerwca |
Kanada | 6 czerwca |
Słowenia | 17 czerwca |
Polska | 14 czerwca |
Niemcy | 8 lipca |
Francja | 16 lipca |
Norwegia | 29 lipca |
Szwecja | 31 lipca |
źródło: Centrum Adama Smitha, TAX Foundation, Adam Smith Institute, Skattelbalarna, wyliczenia Money.pl na podstawie danych Eurostat
Nie do pozazdroszczenia natomiast jest sytuacja Niemców, którzy na siebie pracują od 8 lipca. Jeszcze gorzej mają Szwedzi i Norwedzy, którzy ponad 200 dni w roku pracują na rzecz państwa.