W Polsce problem manipulowania wskaźnikami emisji spalin w samochodach niemieckiego koncernu dotyczy aż 141 tys. aut marek Volkswagen, Skoda, Audi oraz Seat z silnikiem diesla. Już teraz organizowane są dwie grupy skarżących - indywidualni konsumenci oraz przedsiębiorcy. Wrocławska kancelaria chce reprezentować ich w sądzie. Osobne postępowanie wszczął UOKiK.
- Tak, szykujemy pozew - potwierdza w rozmowie z money.pl mecenas Maciej Broniecki, radca prawny w Kancelarii Prawnej Dauerman. - To będzie właściwie kilka albo kilkanaście pozwów, opartych na różnych podstawach prawnych.
Wrocławska kancelaria działa na zlecenie portalu pozywamy-zbiorowo.pl, który zrzesza osoby poszkodowane i chętne do przyłączenia się do pozwu zbiorowego. - Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Oddźwięk jest spory i stale się nasila. Już zadeklarowało się ponad sto osób. W większości to prowadzący działalność gospodarczą, którzy stanowią około 60 proc. zgłaszających się - mówi nam Maciej Żyłka, redaktor naczelny portalu.
Afera z "przekręcaniem" silników w Volkswagena wybuchła 18 września. To wówczas EPA - amerykańska Agencja Ochrony Środowiska - ujawniła, że niemiecki koncern w silnikach diesla typu EA 189 instalował oprogramowanie, które zafałszowywało wyniki testów emisji spalin. Marka, która szczyciła się dbałością o środowisko, oszukała w ten sposób 11 milionów kierowców na całym świecie, z czego mniej więcej 8,5 mln w Unii Europejskiej. W Polsce szacuje się, że problem ten dotyczy około 141 tysięcy samochodów.
- Podzieliliśmy poszkodowanych na dwie grupy: klientów indywidualnych, czyli osoby fizyczne, oraz przedsiębiorców, czyli zarówno właścicieli firm, jak i osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą - tłumaczy mecenas Broniecki. Jego kancelaria jest na etapie konsultacji z biegłymi zarówno z Polski, jak i Niemiec w sprawie sposobu wyliczania szkody dla obu grup. Już wiadomo, że obie sprawy będą opierały się na innych podstawach prawnych.
- Specyfika pozwu zbiorowego pozwala konsumentom występować z roszczeniem o rękojmię związaną ze stratą poniesioną w wyniku działań koncernu do autoryzowanych przedstawicieli, czyli na przykład salonów samochodowych - wyjaśnia prawnik.
W przypadku przedsiębiorców kwalifikacja musiała być inna. - Punktem wyjścia będzie "czyn niedozwolony". Volkswagen celowo wprowadził w błąd przedsiębiorców, przez co wzbogacił się ich kosztem, a także naraził na straty wizerunkowe. Pozwany będzie polski przedstawiciel Volkswagen Group Polska - zapowiada mecenas Broniecki.
W tym wypadku szkodą po stronie przedsiębiorców nie jest to, że samochód ma gorsze osiągi, ale to, że kupujący został świadomie wprowadzony w błąd. Przypomnijmy, że jeśli chodzi o zakupy dokonywane przez firmy, to koncern VW przoduje. Na pierwszym miejscu wśród najczęściej kupowanych marek w 2014 roku ulokowała się Skoda, a tuż za nią Volkswagen - wynika z danych CEPiK.
Najczęściej kupowane marki samochodów przez firmy w 2014 roku | ||
---|---|---|
L.p. | Marka | Liczba |
Źródło: CEPiK/SAMAR | ||
1. | *Skoda * | 30 102 |
2. | *Volkswagen * | 20 364 |
3. | Toyota | 18 151 |
4. | Ford | 15 992 |
5. | Opel | 14 404 |
6. | Renault | 9 330 |
7. | Hyundai | 8 255 |
8. | Kia | 7 757 |
9. | Peugeot | 7 756 |
10. | Dacia | 7 258 |
Jak przekonuje kancelaria Dauerman, choć przez zawiłość tematu sprawa wciąż jest analizowana na gruncie prawa polskiego, to gotowa jest reprezentować klientów na drodze sądowej. Pełnomocnik otrzyma za to 20 proc. zasądzonej kwoty. Oprócz tego każdy z członków Grupy zobowiązany jest do wpłacenia na rzecz pełnomocnika 500 zł netto (w przypadku przedsiębiorców) albo 500 zł brutto (w przypadku podmiotów niebędących przedsiębiorcami) tytułem pokrycia bieżących kosztów.
Proces, jak twierdzi kancelaria, ma jednak być ostatecznością. - Wolelibyśmy załatwić to polubownie. Liczymy na rozwiązania finansowe, pewną rekompensatę - stwierdza mecenas Broniecki. Jego zdaniem, w warunkach polskich nierealna jest wymiana samochodu na całkowicie nowy, ale z całą pewnością możliwe jest otrzymanie zadośćuczynienia ze strony sprzedawców.
Volkswagen Group Polska zapytany przez money.pl o strategię w sprawie ewentualnego pozwu, nabrał wody w usta. - Nie komentujemy tego tematu - usłyszeliśmy w rozmowie z Tomaszem Tonderem z biura prasowego koncernu w Polsce.
Przypomnijmy, że niemiecki koncern zapowiedział wprowadzenie "odpowiednich działań mających zakończyć kryzys" spalinowy. Jak poinformował, w sprawie części aut wyposażonych w oprogramowanie fałszujące wyniki testów spalin z dwulitrowymi silnikami wystarczą działania software'owe. W tych o pojemności 1,6 konieczne będą pewne modyfikacje techniczne. Koszt tych napraw szacuje się na 6,5 mld dol. Koncern nie ujawnił jednak szczegółów, jak działania te wpłyną na potencjalny przebieg i wydajność silników, co wzbudziło obawy wielu użytkowników.
- Komunikacja Volkswagena z jego klientami jest bardzo enigmatyczna. Spadają do nas setki maili z pytaniami, czy powinni decydować się na serwis, jaki to będzie miało wpływ na zachowanie osiągów, o przyszłe zużycie paliwa czy zmian w parametrach silnika. No i najważniejsze, czy zgoda na serwis wpłynie na postępowanie - wylicza Maciej Żyłka, szef portalu pozywamy-zbiorowo.pl.
Jak tłumaczy prawnik, decyzja oczywiście należy do właściciela auta, ale radzi, żeby przed naprawą poprosić o pisemne oświadczenie z serwisu, czy ta doprowadzi samochód do stanu zgodnego z warunkami umowy zakupu i czy taki samochód nie utraci zadeklarowanych osiągów i właściwości. - Będzie to podstawa do dochodzenia kolejnych ewentualnych roszczeń - podsumowuje mecenas Broniecki.
Jednak pozew zbiorowy Kancelarii Prawnej Dauerman i portalu pozywamy-zbiorowo.pl to nie jedyne kroki podjęte przeciwko Volkswagenowi w Polsce. W połowie października również Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie wyjaśniające dotyczące manipulowania wskaźnikami emisji spalin w samochodach koncernu Volkswagen, oczym pisaliśmy wcześniej. UOKiK będzie też na bieżąco monitorował przebieg wprowadzonych przez Volkswagena działań naprawczych. Istotne będzie, czy nie wpłyną one niekorzystnie na koszty eksploatacji, osiągi samochodów czy emisję spalin.
Poza tym Urząd wezwał producenta do przekazania informacji niezbędnych do ustalenia, czy istnieją podstawy do postawienia zarzutu naruszenia zbiorowych interesów konsumentów.
UOKiK zbada też, czy konsumenci mogli być wprowadzeni w błąd. Przeanalizuje m.in. materiały reklamowe dotyczące pojazdów z wadliwym systemem sterowania emisją spalin. Sprawdzi, czy zawierały one informacje dotyczące poziomu emisji tlenku azotu lub szczególnych właściwości w zakresie stopnia emisji spalin (np. deklaracje przyjazności dla środowiska). Zamierza ustalić, czy rzeczywisty ich poziom odbiega od wartości deklarowanych w reklamach i ofertach przedsiębiorcy. W trakcie tych działań będzie ściśle współpracował z Transportowym Dozorem Technicznym i Głównym Inspektoratem Ochrony Środowiska.
W USA ruszyła lawina indywidualnych pozwów przeciwko koncernowi VW. Eksperci oceniają, że większość indywidualnych pozwów zostanie skonsolidowanych i złożonych jako pozew zbiorowy przeciwko Volkswagenowi. Ich podstawą jest drastyczna utrata wartości aut, które nie są tak ekologiczne, jak zapewniał producent. A jest o co walczyć, jak podaje CNBC, wartość odszkodowania w USA może wynieść 37,500 dolarów za samochód. W Polsce oczywiście na tak wysoką rekompensatę liczyć nie możemy.
Eksperci oceniają, że większość indywidualnych pozwów zostanie skonsolidowanych i złożonych jako pozew zbiorowy przeciwko Volkswagenowi. Ich podstawą jest drastyczna utrata wartości aut, które nie są tak ekologiczne jak zapewniał producent.