Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Rata kredytu we frankach droższa niż rata kredytu w złotych

0
Podziel się:

Od kwietnia tego roku, rata kredytu zaciągniętego w 2008 roku w szwajcarskiej walucie jest droższa od złotowego.

Rata kredytu we frankach droższa niż rata kredytu w złotych
(Stanisław Kowalczuk/East News)

Rata kredytu we frankach szwajcarskich jest już o kilkadziesiąt złotych wyższa od comiesięcznego zobowiązania zaciągniętego w złotych - wynika z wyliczeń Money.pl. To efekt rekordowo niskich stóp procentowych w Polsce. Czy Rada Polityki Pieniężnej z Markiem Belką (na zdj.) na czele pogłębi jeszcze tę różnicę?

Upadł ostatni argument przemawiający za kredytami we frankach szwajcarskich. W ostatnich latach - gdy waluta ta drastycznie drożała - dla osób spłacających w niej hipoteki pocieszeniem było to, że mimo wszystko płacą niższą ratę od Polaków, którzy oddają do banku raty zobowiązań w złotych. Teraz okazuje się, że w wielu przypadkach ta reguła przestała już funkcjonować.

- _ Sytuacja odwróciła się na korzyść posiadaczy kredytów w polskiej walucie _ - mówi Konrad Pluciński, ekspert MarketMoney.pl - _ Miały na to wpływ decyzje Rady Polityki Pieniężnej, która sukcesywnie obniża stopy procentowe w Polsce _ - tłumaczy.

Rata we frankach już wyższa od złotego

Wśród około 700 tysięcy osób zadłużonych we frankach szwajcarskich, najwięcej zaciągało zobowiązania około pięć lat temu, gdy za jednego franka trzeba było zapłacić około 2,2-2,3 złotego. Od tamtej pory szwajcarska waluta podrożała o 50 proc., a kredytobiorców przed wzrostem raty ratowały rekordowo niskie stopy procentowe w Szwajcarii.

I właśnie, jak wynika z wyliczeń Money.pl, w przypadku osób, które zadłużyły się w 2008 roku, rata kredytu złotowego jest w tej chwili niższa od tego we franku. W przypadku zakupu nieruchomości o wartości 300 tys. zł z 20-procentowym wkładem własnym różnica w racie może przekraczać dzisiaj już nawet 80 zł.

Źródło: Money.pl na podstawie obliczeń MarketMoney.pl *Kredyt na 240 tys. zł, zakup nieruchomości o wartości 300 tys zł.

Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku osób, które kupowały mieszkania na kredyt kilka lat później, na przykład w 2011 roku, czyli tuż przed okresem, gdy banki w ostateczności zaczęły wycofywać kredyty frankowe ze swoich ofert.

W ich przypadku raty zobowiązań w złotych wciąż pozostają wyższe od kredytów we frankach szwajcarskich. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że ta różnica się zmniejsza wraz z obniżkami stóp procentowych w Polsce.

Źródło: Money.pl na podstawie obliczeń MarketMoney.pl *Kredyt na 240 tys. zł, zakup nieruchomości o wartości 300 tys zł.

Można założyć, że ta różnica wciąż będzie zmieniać się na korzyść posiadaczy kredytów w złotych, jeżeli RPP będzie dalej ciąć stopy procentowe. Czy tak będzie?.

RPP na razie czeka na prognozy PKB

Gdy na początku maja RPP kolejny raz obniżyła stopy procentowe, szef NBP Marek Belka zdawał się zaprzeczać temu, by na następnych posiedzeniach Rada kontynuowała serię obniżek. Nie wykluczał jednak pojedynczych decyzji o cięciach.

- _ Nie powinniśmy tego traktować, jako rozpoczęcia nowego cyklu obniżek _ - powiedział Belka podczas konferencji prasowej na początku maja. Dodał jednocześnie: - _ Wszystkie możliwości, zarówno obniżki, jak i utrzymanie stóp na niezmienionym poziomie są możliwe _.

Zmiany stopy referencyjnej od maja 2011 roku
Data 10.05.11 08.11.12 06.12.12 10.01.13 07.02.13 07.03.13 09.05.13
Poziom 4,75 4,50 4,25 4,0 3,75 3,25 3,00

Źródło: NBP

Jak traktować te słowa? Według profesora Mariana Nogi, byłego członka RPP, w tym miesiącu Rada nie sięgnie narzędzie rozpędzania koniunktury. Twierdzi, że jej członkowie wstrzymają się z decyzją do lipca.

- _ Wtedy właśnie otrzymają projekcję inflacji i PKB. Jeśli chodzi o pierwszy wskaźnik to jest on pod kontrolą i do końca roku, a nawet dłużej nie ma się co o nią martwić. Gorzej z PKB, jego wynik może być różny _ - tłumaczy profesor.

Jeśli okaże się, że wzrost produktu krajowego ciągle maleje, to RPP będzie dalej obniżała stopy procentowe. Pobudzenie gospodarki to teraz najważniejszy cel w naszym kraju. W Narodowym Banku Polskim PKB badają trzy zespoły. Wyniki ich pracy zazwyczaj różnią się od siebie, więc na potrzeby Rady wylicza się średnią z ich prac i tę liczbę traktuje jako oficjalną prognozę. Niewykluczone, że majowe obniżki byłby właśnie wynikiem wsparcia Rady na takich wyliczeniach.

Inną motywację, by wstrzymać się z podwyżkami, widzi profesor Stanisław Gomułka. Ekonomista zaznacza, że gdyby kurs euro utrzymał się w granicach 4 a 4,20 złotego, to byłby sygnał do obniżek stóp. Ale jeśli skoczy wyżej i za euro przyjedzie nam płacić 4,30 lub więcej, to wtedy trzeba będzie się powstrzymać.

- _ Wzrost kursu będzie oznaczał, że inwestorzy uznali, że Rada będzie kontynuować obniżki stóp procentowych i trzeba tym samym obniżyć wartość złotego _ - mówi prof. Gomułka. - _ Wtedy RPP dojdzie do wniosku, że należy na rynek posłać sygnał do stabilizacji kursu i zatrzymać obniżki stóp. _

_

_

Szwajcarzy walczą o słabego franka_ _Jakie są szanse, że frank w najbliższych miesiącach spadnie? Raczej małe. Według profesora Mariana Nogi, żeby doszło do znaczącej obniżki ceny franka, tamtejsza gospodarka musiałaby w końcu potknąć się o jego wysoki kurs. Bank centralny Szwajcarii musiałby ponieść klęskę w walce o utrzymanie relacji euro do rodzimej waluty. Szwajcarzy walczą, by za jedno euro nie płacić mniej niż 1,2 franka szwajcarskiego.

Bank Szwajcarii od wielu miesięcy pracuje nad osłabieniem rodzimej waluty przede wszystkim ze względu na swoich eksporterów, od których w największej mierze jest uzależniony wzrost gospodarczy w tym kraju.

- _ Nie przewiduję jednak, by bank Szwajcarii przegrał w walce o utrzymanie relacji 1,2. Z prostej przyczyny, oni mają na tę walkę pieniądze. Jak bogaty jest to kraj, niech świadczy fakt, że ich bank inwestycyjny UBS ma cztery razy więcej pieniędzy niż cały sektor bankowy w Polsce _ - mówi Marian Noga.

Podobnego zdania jest Marcin R. Kiepas, analityk z firmy brokerskiej Admiral Markets. - _ Bank Szwajcarii zapewne utrzyma swoją politykę, by bronić słabego franka, ale raczej mało prawdopodobne, by zmienił wyznaczony wcześniej poziom _ - uważa Marcin R. Kiepas. Jego zdaniem taki krok z pewnością zachęciłby do działania spekulantów walutowych, a tego banki centralne zwykle starają się uniknąć.

Analityk dodaje, że w najbliższych tygodniach sytuacja posiadaczy kredytów we frankach szwajcarskich powinna się też nieco polepszyć, bo po ostatnich spadkach polska waluta powinna znów zacząć się umacniać.

Żadnych złudzeń nie zostawia także profesor Gomułka. Przekonuje, że bilans handlowy Szwajcarii jest bardzo mocny i nie widać żadnych podstaw, by wypatrywać pogorszenia sytuacji tego kraju, a co za tym idzie, spadku kursu.

- _ To, że są tam zerowe stopy procentowe, wcale nie odstrasza inwestorów, którzy lokują we franku swoje środki, by ochronić je przed deprecjacją w tych nie najłatwiejszych czasach. Dopóki nie muszą płacić za ich lokowanie, są zadowoleni _ - wyjaśnia ekonomista.

Również on twierdzi, ze dopóki Szwajcarzy utrzymują kurs swojej waluty do euro na poziomie 1,2, to nic im nie grozi, a my powinniśmy wypatrywać zupełnie innych sygnałów świadczących o zbliżającej się poprawie losów kredytobiorców we franku. Na przykład stabilizacji gospodarczej w Europie. Tylko rosnące bezpieczeństwo może nakłonić tych, którzy ulokowali swoje pieniądze w tej walucie, do inwestowania i porzucenia depozytów we franku.

A czy sytuacja idzie ku takiej stabilizacji? Według ekonomistów na razie trudno mówić o poczuciu bezpieczeństwa, ale można już uznać, że ryzyko kolejnego załamania jest niewielkie. Niepokój budzi sytuacja Hiszpanii i Włoch. Szczególnie ten drugi kraj, duży i ważny, ma kłopoty nie tylko z poziomem długu publicznego, ale i z niewyjaśnioną sytuacją polityczną. Rząd Enrico Letty został zaprzysiężony dopiero dwa miesiące po wyborach, a i dziś jego przyszłość jest niepewna - trzeba wprowadzać poważne reformy, a poparcie społeczne dla polityki zaciskania pasa ciągle maleje.

- _ Nadziei należy szukać w Niemczech. Poprawa sytuacji w tym kraju będzie znakiem dla całej Europy _ - mówi prof. Noga. Gdy Niemcy ruszą z koniunkturą, to mogą pociągnąć za sobą całą Europę i tchnąć odwagę w tych, którzy na razie z rezerwą patrzą na wydarzenia gospodarcze na Starym Kontynencie i trzymają się franka jak ostatniej deski ratunku.

Czytaj więcej w Money.pl
Jest sposób na obniżenie raty kredytu. Sprawdź Kupując franki na spłatę rat kredytu hipotecznego poza bankiem można zaoszczędzić łącznie kilkadziesiąt tysięcy.
Poważne skutki cięć stóp procentowych. Co dalej ze złotym? Kurs polskiej waluty zapikował po decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Oto prognozy.
Światełko w tunelu dla zadłużonych we franku Od kilku dni frank szwajcarski wyraźnie traci w relacji do złotego, w wyniku czego jego kurs znalazł się najniżej od półtora roku.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)