Rząd chwali się prorodzinną polityką, w tym tworzeniem nowych miejsc w przedszkolach. Na dogonienie najbardziej zaawansowanych państw w opiece nad dziećmi do piątego roku życia dał sobie czas do 2022 roku i zaplanował wydać na to ponad 16,2 mld zł. Problem w tym, że te pieniądze nie wystarczą na stworzenie nowych miejsc w przedszkolach i na ich utrzymanie. Tylko w przyszłym roku samorządy będą musiały wyłożyć dodatkowo około 224 mln zł, a w kolejnym już ponad 900 mln zł. - _ Sytuacja finansowa oświaty jest zła, a za dwa, trzy lata system może się załamać _ - alarmują samorządowcy. _ _
Wczoraj rząd przyjął przepisy precyzujące zasady rekrutacji do publicznych przedszkoli i innych publicznych form wychowania przedszkolnego (np. punktów przedszkolnych). Generalnie w pierwszym etapie naboru, brane będzie pod uwagę to, czy dziecko mieszka na obszarze gminy, gdzie znajduje się przedszkole. W przypadku większej liczby kandydatów niż wolnych miejsc, przeprowadzane będą kolejne etapy postępowania rekrutacyjnego, w których istotne będą między innymi kwestie dochodu rodziców. Wniosek o przyjęcie do przedszkola będzie można złożyć maksymalnie do trzech placówek chyba, że dany samorząd ustali większą ich liczbę.
Proponowana nowelizacja jest związana z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Orzekł on w styczniu, że przepisy o naborze do publicznych przedszkoli i szkół są niekonstytucyjne. Sędziowie uznali, że rozwiązanie, zgodnie z którym ustawa nie gwarantuje każdemu dziecku miejsca w przedszkolu lub szkole publicznej, pozostawiając ministrowi dowolność tworzenia zasad przyjmowania dzieci do szkół obwodowych, narusza konstytucyjne prawo do nauki. Kłopot w tym, że jeżeli chodzi o dostępność do przedszkoli, to w Europie wciąż pozostajemy na szarym końcu i przy planowanych nakładach finansowych państwa nieprędko to się zmieni, a nawet grozi niewypłacalnością samorządów.
Miliardy na miejsca w przedszkolach. Rząd goni Europę
Wprawdzie liczba dzieci w wieku trzech lat objętych opieką przedszkolną wzrosła po 2005 roku niemal skokowo - z niespełna 30 proc. do 50 proc. - to jednak w porównaniu z innymi krajami w Unii Europejskiej pozostajemy na szarym końcu. Nie mówiąc już o realizacji tak zwanej strategii barcelońskiej przyjętej przez Komisję Europejską na początku wieku, która zakładała, że już w 2010 roku dla 90 proc. dzieci w krajach Unii, przed pójściem do szkoły znajdzie się miejsce w przedszkolach.
src="http://static1.money.pl/i/h/61/art288829.gif"/>Źródło: Money.pl na podstawie danych Eurostat
Zgodnie z rządowym planem, który ma być stopniowo wdrażanych w najbliższych latach, wszystkie maluchy w wieku 3-5 lat będą miały gwarantowane miejsca w przedszkolach od września 2017 roku. W porównaniu z obecnym stanem, oznacza to wzrost o blisko 200 tys. miejsc. Oznacza to konieczność budowy co najmniej tysiąca nowych placówek. Jak przewiduje rząd, najwięcej dzieci w przedszkolach będzie za pięć lat - blisko 1,3 mln.
##Wydatki z budżetu państwa na przedszkola w latach 2013-2022 | |||
---|---|---|---|
Rok | Roczna kwota dotacji z budżetu państwa na dziecko objęte wychowaniem przedszkolnym | Liczba dzieci w wieku 3-5 lat objęta dofinansowaniem | Wydatki z budżetu państwa na dotacje |
Źródło: MEN | |||
2013 | 414 zł | 1 216 467 | 504 mln zł |
2014 | 1 242 zł | 1 261 402 | 1,567 mld zł |
2015 | 1 273 zł | 1 297 261 | 1 652 mld zł |
2016 | 1 305 zł | 1 312 397 | 1 713 mld zł |
2017 | 1 338 zł | 1 290 077 | 1 726 mld zł |
2018 | 1 370 zł | 1 290 437 | 1 768 mld zł |
2019 | 1 403 zł | 1 303 182 | 1 828 mld zł |
2020 | 1 437 zł | 1 288 814 | 1 852 mld zł |
2021 | 1 471 zł | 1 270 050 | 1 868 mld zł |
2022 | 1 506 zł | 1 247 766 | 1 879 mld zł |
_ Jak tak dalej będzie, to pójdziemy z torbami _
_ - Sytuacja finansowa oświaty jest zła, a za 2 -3 lata system może się załamać - _ alarmuje Bogdan Bieniek, przedstawiciel Związku Miast Polskich. Jak argumentuje, _ w ostatnich latach różnica pomiędzy subwencją, a wydatkami bieżącymi na oświatę systematycznie rośnie _. Jego zdaniem deficyt przez ostatnie blisko 10 lat podwoił się.
Według szacunków ZMP, podczas gdy w 2004 roku samorządy musiały dołożyć na edukację, w tym na przedszkola, 5 mld zł, to w 2012 roku, rozziew między realnymi kosztami utrzymania placówek, a subwencją oświatową przekroczył 10 mld zł._ _
Zdaniem samorządowców fakt, że są dodatkowe środki w budżecie MEN należy ocenić bardzo pozytywnie, jednak pomysł, aby ograniczyć dla wszystkich rodziców odpłatność do 1 zł za godzinę opieki nad dzieckiem był błędem.
Przedszkola są finansowane w 89 proc. przez samorządy, w tym z budżetowych subwencji, a w 11 proc. przez rodziców. Nawet w przyszłym roku, czyli po blisko trzykrotnym wzroście budżetowej dotacji na każdego przedszkolaka, koszt jego utrzymania dla samorządów będzie ponad dwukrotnie wyższy niż suma dotacji i opłat wnoszonych przez rodziców.
src="http://static1.money.pl/i/h/69/art288837.gif"/>Źródło: Money.pl na podstawie danych z MEN i z samorządów
_ Pomimo prowadzonych przez samorządy działań oszczędnościowych i wzrastającej subwencji z MEN, deficyt rośnie. Jednocześnie kryzys gospodarczy skutkuje zmniejszeniem dochodów, które można by przeznaczyć na oświatę - _informuje Bogdan Bieniek.
Z naszych wyliczeń opartych na danych od samorządowców wynika, że jeżeli rząd zrealizuje przyszłoroczny plan zwiększenia liczby przedszkolaków o blisko 50 tys., to mimo zwiększenia subwencji z kasy państwa, koszt jaki będą musiały ponieść samorządy wzrośnie o blisko 224 mln zł. W 2015 roku niedobór urośnie do ponad 900 mln zł. W sumie w ciągu tylko najbliższych dwóch lat w kasach gmin zabraknie co najmniej 1,1 mld zł.
Przedstawiciele warszawskiego ratusza mówią o bombie z opóźnionym zapłonem. Jak wyliczyli, by spełnić założenia rządu, rocznie w Warszawie trzeba by było budować około 6 placówek._ - Musielibyśmy dodatkowo wydać na nie około 60 mln zł rocznie - _ szacuje Włodzimierz Paszyński, zastępca prezydenta Warszawy.
Zdaniem samorządowców, bez zwiększenia subwencji i współudziału rodziców w utrzymaniu przedszkoli, program upowszechniania opieki przedszkolnej pozostanie tylko na papierze. Przewodniczący Unii Metropolii Polskich, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, napisał wprost do Minister Edukacji Narodowej Krystyny Szumilas: _ Nasze miasta nie mogą przyjąć obowiązku zapewnienia od 1 września 2016 roku, wszystkim dzieciom trzyletnim miejsca realizacji wychowania przedszkolnego w przedszkolach publicznych _. Domaga się od MEN wskazania źródeł sfinansowania budowy nowych placówek.
Samorządowcy proponują też, aby do nowej ustawy dodano zapis zobowiązujący gminę, której mieszkańcem jest dziecko korzystające z przedszkola w innej gminie, do zwrotu kosztów w wysokości nakładów finansowych poniesionych przez tę gminę. Taki sposób rozliczania funkcjonuje już w przypadku przedszkoli niepublicznych i, zdaniem samorządowców, mógłby zostać przeniesiony do placówek publicznych.
Czytaj więcej w Money.pl