Money.pl dotarł do założeń obywatelskiego projektu ustawy. Wynika z niej, że NSZZ "Solidarność" chce wprowadzić całkowity zakaz handlu w niedzielę. Wolne mają mieć wszyscy: pracownicy sklepów, centrów handlowych, logistyki, a nawet - uwaga - sklepów internetowych. Projekt ustawy ma zostać przedstawiony 8 marca podczas konferencji naukowej w Sejmie.
- Jeszcze nigdy nie było takiego klimatu do wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę. I wśród pracowników, i wśród rządzących - mówi money.pl Alfred Bujara, szef sekcji handlowej "Solidarności".
Jak tłumaczy, on sam robiąc sondę wśród trójmiejskich pracowników sklepów, dobitnie przekonał się, że wszyscy chcą wprowadzenia takiego przepisu. - Nie interesują ich żadne dodatki. Chcą mieć po prostu wolne niedziele - przekonuje Bujara.
Co szef handlowej "Solidarności" miał na myśli, wspominając klimat wśród rządzących? Przed dwoma laty związek zebrał 120 tys. podpisów za podobną ustawą. Równolegle do Sejmu trafił projekt poselski. Jednak oba odrzucono głosami 262 posłów (PO, TR, PSL i SLD). Przeciw odrzuceniu było 159 parlamentarzystów, a zdecydowana większość pochodziła z PiS i Solidarnej Polski (ale w tej grupie było też 10 posłów PSL, w tym m.in. Stanisław Kalemba i Marek Sawicki). Dzisiaj PiS ma większość w parlamencie i można się spodziewać, że projekt "Solidarności" przejdzie przez głosowania bez większych problemów.
Założenia projektu ustawy, do których dotarł money.pl, precyzują definicję placówki handlowej oraz podmiotów działających na rzecz handlu. Te drugie to m.in. centra logistyczne, dystrybucyjne, terminale przeładunkowe i centra magazynowe. W niedziele wolne dostaliby więc nie tylko sprzedawcy, ale także pracownicy logistyki.
Z projektu wynika, że zakaz obowiązywałby wszystkie podmioty „świadczących usługi na rzecz handlu na terenie UE”. Wyraźnie zapisano w nim, że ma dotyczyć także handlu elektronicznego, a więc sklepów internetowych. Oczywiście te ostatnie mogłyby sprzedawać towar, ale ich pracownicy musieliby mieć wolne.
Wyjątek z okazji świąt i wyprzedaży
Alfred Bujara przyznaje, że Solidarność zastanawia się nad dwoma rozwiązaniami: albo wprowadzenia zmian do Kodeksu Pracy, albo kompleksowej specustawy, dotyczącej tylko pracy w niedzielę i święta. Ta druga jest o tyle bardziej prawdopodobna, że projekt "Solidarności" zakłada sporo wyłączeń.
Po pierwsze handel mógłby się odbywać w dwie niedziele przed Bożym Narodzeniem oraz na tydzień przed Wielkanocą. Nie obowiązywałby także w dwie tzw. niedziele wyprzedażowe – po jednej w styczniu i lipcu.
"Solidarność" chce też zachowania dzisiejszego rozwiązania praktykowanego w dni świąteczne wolne od handlu. Dzięki nim właściciel sklepu mógłby go otworzyć w niedzielę, ale pod warunkiem, że tylko on stanie za ladą.
"W sklepach spożywczych z wyłączeniem sprzedaży alkoholi - prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą - z zakazem zatrudniania pracowników na umowę o pracę oraz umowę cywilno-prawną, w godzinach od 6.00 do godz. 22.00" - czytamy w dokumencie.
W niedzielę sprzedawać mogłyby też stacje paliw, apteki, kwiaciarnie, kioski, sklepy z dewocjonaliami i pamiątkami, placówki umiejscowione na terenie szpitali oraz portów lotniczych. Dopuszczalna ma być też sprzedaż w uzdrowiskach, ale tylko w placówkach do 250 metrów kwadratowych. Do 13 mogłyby w niedzielę działać cukiernie i piekarnie.
Bo Polacy są za
Oficjalnie założenia nowych przepisów mają zostać zaprezentowane w najbliższy wtorek (8 marca). W Sejmie "Solidarność" razem z Parlamentarnym Zespołem na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego organizuje w tej sprawie konferencję naukową. Wystąpić mają na niej m.in. posłanka PiS prof. Józefina Hrynkiewicz oraz psycholog dr Katarzyna Orlak. Pojawi się też Csaba Bubenko z organizacji Niezależny Związek Pracowników Handlu KDFSz. Ma on opowiedzieć o węgierskich doświadczeniach z przepisami wprowadzającymi zakaz handlu w niedzielę, które wprowadzono w tym kraju rok temu.
Alfred Bujara chce przekonać parlamentarzystów tym, że 80 proc. pracujących w handlu to kobiety, a zakaz pracy w święta państwowe i kościelne popiera społeczeństwo. W jego opinii nowe przepisy nie powinny przełożyć się na zwolnienia, bo więcej osób będzie potrzebnych do obsługi handlu w trakcie pozostałych dni tygodnia. W Sejmie podpisany ma zostać list intencyjny. Później "Solidarność" zacznie zbierać podpisy pod projektem.
Ostatnio przy okazji prac nad podatkiem handlowym Ministerstwo Finansów postanowiło opodatkować sprzedaż w soboty i niedzielę dodatkową wyższą stawką. Ostatecznie po protestach handlowców z tego pomysłu zrezygnowano.