Zbliża się rok pracy Sejmu. Co w tym czasie zdążyli zrobić posłowie? Za jakie ważne ustawy nawet się nie zabrali? Czytaj o tym w raporcie Money.pl.
Na poczatek odrobina statystyki. W ciągu ostatnich 12 miesięcy posłowie aktywnie pracowali przez całe 62 dni. Tyle czasu obradował w tym czasie Sejm. W ciągu tych dwóch miesięcy parlamentarzyści 10 483 razy wystąpili na mównicy, mniej lub bardziej czynnie uczestniczyli w 1314 posiedzeniach komisji sejmowych. Uchwalili 152 ustawy z 330, które wpłynęły do laski marszałkowskiej.
Za każdy kalendarzowy miesiąc swej jakże ciężkiej pracy otrzymywali z naszych podatków nieco ponad 10 tys. zł pensji.
Opozycja wkłada kij w szprychy
Marek Jurek jest dumny z pracy Sejmu, którym kieruje. "Działania parlamentu są widoczne, pojawiają się już efekty społeczne ważnych decyzji takich jak:
Marszałek Jurek jest dumny z pracy Sejmuzmiany w mediach. Jest to zakończenie tego wieloletniego okresu którego szczytem była „afera Rywina”. Uruchomiliśmy także politykę prorodzinną. Stworzyliśmy Centralne Biuro Antykorupcyjne i realizujemy program, który miał zrealizować ten Sejm" – przekonuje marszałek. - "Niedługo będziemy rozmawiać o zmianach podatkowych" – dodaje.
Zdaniem Jurka Sejm mógłby zrobić jeszcze więcej gdyby nie opozycja."Z jednej strony mamy konkretną pracę, ale z drugiej strony mamy konieczność rozwiązywania bardzo wielu konfliktowych sytuacji, które niestety przyciągają o wiele bardziej uwagę opinii publicznej niż konkretne prace i osiągnięcia" – twierdzi Marek Jurek.
Koalicja uchwala rekordowo szybko...
Ustawę medialną, z której marszałek jest tak dumny PiS przeforsował w grudniu zeszłego roku praktycznie w ciągu kilku dni. Od razu gdy trafiła na biurko prezydenta została podpisana i następnego dnia ukazała się drukiem w Dzienniku Ustaw. Takiego tempa nie było przy żadnej z dotychczasowych ustaw w historii Sejmu. Kilka tygodni później Trybunał Konstytucyjny uznał, że część przepisów, które przeforsował sejm jest sprzeczna z konstytucją. Posłowie w podobnie ekspresowym trybie przygotowywali poprawki do ustawy medialnej.
Dzięki tym zabiegom PiS jednak natychmiast obsadził swoimi ludźmi KRRiT oraz rady nadzorcze mediów publicznych. Efektem tych działań jest to, że do zarządu Radia Merkury (stacja regionalna Polskiego Radia w Poznaniu) trafił brygadzista z hurtowni słodyczy Krzysztof Musiałek. Dla koalicjantów nie miało znaczenia, że Musiałek nie ma kwalifikacji do nowej pracy, na jego korzyść przemawiał fakt, że jest związany z LPR.
W podobnie ekspresowym tempie przeprowadzano inne zmiany. Efektem jednej z nich jest tzw. „becikowe”. Zasiłek, który tylko obciąża skarb państwa. Eksperci nie stwierdzili aby od jego wprowadzenia doszło do gwałtownego wzrostu demograficznego.
... a opozycja zaskarża ustawy
Opozycja jak to opozycja. Narzeka na sposób kierowania prac parlamentem."W biurku marszałka leżą nasze projekty ustaw. Marek Jurek
Szef SLD krytykuje legislacyjne niechlujstwo nie kieruje ich pod obrady parlamentu tylko dlatego, że zostały przygotowane przez opozycje" – opowiada wicemarszałek sejmu Wojciech Olejniczak.
Zdaniem szefa SLD w obecnej kadencji parlamentu naruszone zostały wszystkie standardy. "Na komisjach sejmowych prawnicy często wskazują błędy w ustawach. Koalicji to jednak nie wzrusza, bo ich zdaniem ustawa ma wyglądać tak jak oni chcą. I dlatego na siłę są forsowane rozwiązania sprzeczne z prawem. Mamy już chyba rekord w historii pod względem liczby ustaw zaskarżonych do Trybunału Konstytucyjnego" – mówi.
Olejniczak przywołuje także słowa, które miał powiedzieć jakoby premier Jarosław Kaczyński podczas jednej z sejmowych dyskusji. Miał rzec wówczas, że jak będzie trzeba to Sejm przeprowadzi daną ustawę nawet w 12 godzin. "To już najlepiej świadczy o poszanowaniu prawa przez PiS" – podkreśla Olejniczak.
Nie wiedza nad czym głosują
Jak wygląda jakość prac parlamentu można było się przekonać ostatnio. Parlamentarzyści niemal na kolanie przygotowali uchwałę z okazji 60 rocznicy śmierci generała Bora-Komorowskiego. Problem w tym, że generał zmarł 20 lat później niż zdawało się parlamentarzystom. Marek Jurek jednak odczytał tę bzdurę posłom, a oni bez mrugnięcia okiem ją zaakceptowali. Gdy pomyłka wyszła na jaw zmanipulowano stenogram z obrad Sejmu.
To dowodzi, że błędy zdarzają się bardzo często, a posłowie nie sprawdzają nawet podstawowych faktów.
Zakurzone ustawy gospodarcze
W czasie gdy parlamentarzyści zajmowali się projektami ustaw ważnych z punktu widzenia interesów ich partii w biurku marszałka zaczął porastać kurzem plik ustaw ważnych dla gospodarki. Propozycje najwyraźniej nie nadawały się do łatwego zaprezentowania ich jako sukcesy Sejmu i rządu, więc skrupulatnie pomijano je przy ustalaniu harmonogramu prac Sejmu.
Od 25 listopada 2005 roku w biurku Marka Jurka leży rządowy projekt „o zmianie ustawy o zasadach wykonywania uprawnień przysługujących skarbowi państwa”.
Celem ustawy jest ograniczenie wydatków budżetowych na administrację państwową. Chodziło o zredukowanie liczby terenowych delegatur Ministerstwa Skarbu Państwa z 13 do 10. Na samych płacach państwo *Henryka Bochniarz, szefowa PKPP Lewiatan: *"W tej chwili Polacy obniżają bezrobocie przy pomocy własnych nóg. Wyjeżdżają z Polski za pracą do Wielkiej Brytanii czy Irlandii" zaoszczędziłoby 215 350 zł. (za tę kwotę Polska Akacja Humanitarna mogłaby wyżywić ponad 100 tys. niedożywionych dzieci w Polsce). Likwidacja biur w których działają delegatury przyniosłyby dalsze oszczędności. Ustawa jest już nieaktualna bo jej ostatni artykuł brzmi „ustawa wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2006”. Do dziś projekt nie został rozpatrzony przez posłów.
Od grudnia zeszłego roku kurzem pokrywa się także projekt ustawy o zmianie kodeksu pracy. Czy propozycja rozwiązań dotyczących wprowadzenia spójnego i jasnego systemu oceny zgodności wyrobów przeznaczonych na potrzeby obronności i bezpieczeństwa państwa.
Do laski marszałkowskiej nie wpłynęły też biecywane rok temu rozwiązania dotyczące obniżenia podatku PIT do 18 i 32 proc, czy obniżenia kosztów pracy. Nie ma także rozwiązań zapobiegających bezrobociu.
Część radosnej twórczości posłów usiłował ratować Senat. Izba Wyższa wniosła poprawki do prawie jednej trzeciej z przyjętych przez posłów ustaw. Senatorowie jednak mimo, ze mają możliwość tworzenia prawa jednak również nie palą się do przygotowywania ustaw ważnych dla gospodarki. Ich najnowszym dziełem jest propozycja ustawy dekomunizacyjnej.