Jak oszacował Money.pl, wprowadzenie deputowanego do parlamentu europejskiego kosztowało w 2004 roku od ponad 244 tys. zł do ponad 1,647 mln zł.* *W sumie na kampanię przed pięcioma laty wydano ponad 28 mln zł. Rekord wydatków pobił wtedy SLD. Czy podczas obecnej kampanii ktoś go pobije?
10,35 mln zł
- tyle partia może wydać na kampanię
Wyścig do europarlamentu już dawno wystartował, choć zgodnie z prawem, taką datą jest dzień rejestracji list kandydatów poszczególnych komitetów wyborczych przez Państwową Komisję Wyborczą, który minął dziś o północy.
Zgodnie z prawem poszczególne komitety na tegoroczną kampanię mogą wydać maksymalnie 10,35 mln zł. To o ponad 1,2 mln zł więcej niż przed pięcioma laty.
_ - Wydamy około 9 mln zł, na pewno nie przekroczymy limitu _ - powiedział Money.pl Andrzej Wyrobiec, skarbnik komitetu wyborczego PO. PiS na przekonywanie Polaków do swoich kandydatów zamierza wydać podobną kwotę.
_ - My natomiast powinniśmy zamknąć się w 5 mln zł _ - usłyszeliśmy od Edwarda Kuczery, pełnomocnika finansowego SLD-UP. Pozostałe komitety nie chcą ujawniać swoich wyborczych budżetów.
| Krótka kampania oznacza, że partie, by dotrzeć do wyborców, większość pieniędzy wydadzą na produkcję i emisję telewizyjnych spotów i na reklamę wielkoformatową. |
| --- |
| Największe telewizje przygotowały specjalne cenniki dla partii politycznych. Najtańszy spot kosztuje około 300 zł, ale będzie wyemitowany późno w nocy, albo bardzo wcześnie rano. Emisja wyborczej agitki najwięcej będzie kosztowała w porze wieczornych serwisów informacyjnych. W TVP emisja 30 sekundowego spotu reklamowego kosztuje od tysiąca złotych w nocy do blisko 70 tys. w bloku po lub przed emisja serialu _ Ranczo _. W TVN za podobny spot trzeba zapłacić od 300 zł w bloku porannym, aż do nawet 68 tys. w bloku w programie _ You can dance _. W Polsacie wychodzi trochę taniej, cena pojedynczej emisji 30 sekundowego spotu waha się od 500 zł do 60 tys. zł. Reklama outdoorowa to, zależnie od formatu, wydatek od ok 800 zł do ok 3 500 zł za miesięczną ekspozycję na jednaj tablicy. |
Na kampanię przed pięcioma laty wydano w sumie ponad 28 mln złotych
Jak oszacował Money.pl wprowadzenie jednego kandydata do parlamentu europejskiego najmniej kosztowało PO - ponad 244 tys. zł. Koalicja SLD-UP wyłożyła najwięcej za mandat - ponad 1 647 tys zł.
W 2004 roku wybieraliśmy 54 europosłów, spośród blisko 1900 kandydatów, startujących z list 21 komitetów wyborczych. Do urn poszło ponad 6,2 mln Polaków, czyli niewiele ponad 24 proc. uprawnionych.
Wysokość wydatków na kampanię i dotacji przysługujących partiom, koalicjom i komitetom wyborczym w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2004 roku | |||
---|---|---|---|
Partie polityczne, koalicje i komitety wyborcze | Liczba zdobytych mandatów | Wydatki poniesione na kampanię wyborczą (zł) | Wysokość dotacji z budżetu (zł) |
Platforma Obywatelska RP | 15 | 3 670 907 | 1 738 486 |
Liga Polskich Rodzin | 10 | 3 250 831 | 1 158 990 |
Prawo i Sprawiedliwość | 7 | 5 359 400 | 811 293 |
Samoobrona RP | 6 | 3 750 363 | 695 394 |
Polskie Stronnictwo Ludowe | 4 | 1 447 975 | 463 596 |
Unia Wolności | 4 | 1 352 328 | 463 596 |
Sojusz Lewicy Demokratycznej-Unia Pracy | 5 | 8 237 458 | 1 158 989 |
KWW Socjaldemokracji Polskiej | 3 | 1 127 579 | 347 697 |
_ źródło: PKW _
Każdy z komitetów, który zdobył mandaty otrzymał z budżetu państwa dotację. W 2004 *6,26 mln zł *zwrócił budżet partiom w 2004 roku
roku ustalono ją na blisko 116 tys zł za mandat. W sumie na kampanie wyborcze wszystkich partii z budżetu wydano wtedy blisko 6,26 mln zł.
Platforma najskuteczniejsza, najdroższe mandaty dla SLD-UP
_ źródło: PKW _
Jak się okazuje, najbardziej skuteczną kampanię do europarlamentu przed pięcioma laty przeprowadziła Platforma Obywatelska. Wydając ponad dwa razy mniej od SLD-UP zyskała pięciokrotnie więcej mandatów, do tego uzyskała największą dotację z budżetu za uzyskany wynik. Sporą skutecznością mogły się też pochwalić komitety LPR i Unii Wolności. PiS wypadło średnio.
| Komentarz Money.pl |
| --- |
|
*Andrzej Zwoliński, redaktor Money.pl * Tegoroczna kampania wyborcza może okazać się rekordowa z dwóch powodów. Po pierwsze, ze względu na wydane pieniądze przez komitety wyborcze. PO i PiS deklarują zbliżenie się do limitu 10,35 mln zł ustalonego przez ministra finansów, dodając do tego wydatki pozostałych partii bardzo prawdopodobne jest przekroczenie 28 mln zł. Powody do zadowolenia mają firmy, które załapały się na obsługę kampanii - wybory to dla nich żniwa. Niestety, prawdopodobnie, padnie drugi rekord, z którego raczej nikt nie powinien być zadowolony - rekord niskiej frekwencji. Ostatnie sondaże wskazują na bardzo mizerne zainteresowanie wyborami na poziomie 13-16 proc.. Zapowiada się, że pod tym względem staniemy się rekordzistą całej Unii Europejskiej. |