Po kilku miesiącach przerwy trzy największe agencje ratingowe świata wzięły się za aktualizację ratingów. Na początek pod lupę Polskę wziął Fitch, który podniósł prognozy wzrostu gospodarczego i utrzymał dotychczasową ocenę. Dwa tygodnie później rating potwierdziło S&P, choć ekonomiści agencji zrewidowali w dół perspektywy polskiej gospodarki.
Agencja S&P - zgodnie z wszelkimi prognozami - utrzymała rating Polski na poziomie "A-". To siódmy najwyższy wynik w 22-stopniowej skali. Na dodatek potwierdziła się "stabilna" perspektywa oceny, co oznacza, że póki co nie ma zagrożenia obcięcia ratingu.
Jak poinformowało S&P, agencja przeprowadziła półroczne przeglądy ratingów kredytowych szeregu podmiotów, w tym Polski. "W takim przeglądzie agencja porównuje aktualne ratingi kredytowe z najnowszymi danymi na temat wyników ocenianych podmiotów, a także z wszelkimi ostatnimi zmianami na rynku" - informuje PAP.
Taką samą ocenę ("A-") ma obecnie jeszcze: Arabia Saudyjska, Malezja i Malta. Jesteśmy więc w dość egzotycznym towarzystwie. Jednak gorsze notowania mają np.: Włochy, Portugalia, Rosja, Węgry czy Chorwacja.
Oczywiście jest jeszcze spore pole do poprawy, bo np. o oczko wyższą ocenę od nas w rankingu S&P mają: Hiszpania, Chile i Islandia. Lepsze noty zbierają też poza krajami takimi jak np. Niemcy (mają najwyższą możliwą ocenę "AAA") także Czechy, Słowacja, Łotwa, Litwa czy Estonia.
Eksperci, dokonując oceny ratingowej, patrzą m.in. na sytuację finansową, gospodarczą i polityczną w kraju. A wszystko po to, by dać wskazówki inwestorom z całego świata, czy państwo jest wiarygodnym partnerem i czy jest wypłacalne.
Czytaj więcej: Inflacja zjada 500+. Realnie to już 445+ i będzie gorzej
To ważne m.in. w kontekście tego, po jakim koszcie rząd może pożyczać pieniądze, emitując np. obligacje. Im wyższa wiarygodność, tym mniejszy koszt. A akurat w obliczu obecnego kryzysu wywołanego koronawirusem sporo pieniędzy potrzeba rządowi.
S&P obniża prognozy
Ekonomiści zgodnie twierdzili, że nie ma zagrożenia cięcia ratingu Polski, choć warto zauważyć, że trzy dni wcześniej agencja S&P obcięła prognozy wzrostu PKB na 2021 rok z 3,8 do 3,4 proc. Nie jest to jednak na tyle duża zmiana, by uzasadniała "majstrowanie" przy ratingu.
"Obecnie spodziewamy się niewielkiego spadku PKB w pierwszym kwartale, biorąc pod uwagę wzrost liczby przypadków Covid-19 oraz ponowne zaostrzenie restrykcji" - wskazywali analitycy S&P.
W kontekście odbicia gospodarczego ważne będą środki z Unii Europejskiej. Według S&P dopiero w późniejszym terminie będzie można ocenić, czy do Polski trafi całość środków z Funduszu Odbudowy UE (5,5 proc. PKB) - po dokonaniu przez Komisję Europejską oceny Krajowego Planu Odbudowy.
Rząd ma już za sobą dwa z trzech testów. Na 30 kwietnia przegląd ratingu Polski zapowiedziała agencja Moody's.
Spośród trzech największych agencji ratingowych wiarygodność kredytową Polski najwyżej ocenia właśnie Moody's - na poziomie "A2". Rating Polski według Fitch i S&P to "A-".