Regularnie wszystkie kraje podlegają ocenie trzech największych na świecie agencji ratingowych. Eksperci Moody's tym razem wzięli pod lupę Polskę. Mimo kryzysu wywołanego światową pandemią koronawirusa, która skutkowała mocnym spadkiem PKB i koniecznością zaciągnięcia ogromnego długu w celu ratowania miejsc pracy, wiarygodność kredytowa naszego kraju nie zmieniła się.
Moody's utrzymała nasz rating na poziomie "A2". To szósty najwyższy wynik w 21-stopniowej skali. Na dodatek potwierdziła stabilną perspektywę oceny, co oznacza, że w obecnej sytuacji nie widzi zagrożenia cięcia ratingu, ale też trudno liczyć na wyższą ocenę.
Czytaj więcej: Australijczycy skarżą Polskę. Są otwarci na negocjacje, ale nowych inwestycji w naszym kraju już nie szukają
Takie parametry ratingu utrzymują się już dość długo, bo od maja 2017 roku. Wcześniej przez rok perspektywa oceny była określana jako "negatywna".
Braku zmian w ratingu spodziewali się ekonomiści. Eksperci Credit Agricole wskazywali, że już w ubiegłym tygodniu główny analityk agencji Moody's zwrócił uwagę, że działania NBP związane z pandemią, a zwłaszcza obniżki stop procentowych i rozpoczęcie skupu aktywów, są pozytywne dla wskaźników związanych ze zdolnością do zadłużania się kraju, a więc również dla wiarygodności kredytowej.
Zaznaczył również, że działania rządu wspierają gospodarstwa domowe i firmy, a ożywienie gospodarcze postępuje. Mówił, że wpływ obecnego szoku związanego z COVID-19 na średnioterminowe perspektywy gospodarcze i ocenę wiarygodności kredytowej jest ograniczony.
"Zgodnie z dominującym obecnie na świecie podejściem agencje ratingowe powinny ze zrozumieniem podchodzić do zjawiska pogarszania się wskaźników finansów publicznych w latach 2020-2021" - komentował (jeszcze przed ogłoszeniem decyzji) Mirosław Budzicki, ekonomista PKO BP.
Spodziewa się jednocześnie mocniejszego akcentowania i analizowania przez agencje ratingowe perspektyw zmian wskaźników gospodarczych w kolejnych latach. Przypomina, że w podobnym tonie wypowiadali się ostatnio przedstawiciele Fitch.
Agencja Moody's jako pierwsza wzięła pod lupę wiarygodność kredytową Polski. Podobne testy przeprowadzą w najbliższym czasie także dwie inne instytucje tzw. "wielkiej trójcy". 25 września ocenę wyda Fitch, a 2 października Standard & Poor's.
Dlaczego głos akurat Moody's, S&P i Fitch jest tak istotny? Inwestorzy z całego świata nie są w stanie dokładnie analizować sytuacji gospodarczej każdego kraju z osobna. Tym bardziej, że określa ją kilkadziesiąt różnych wskaźników. W związku z tym patrzą na ocenę ratingową wystawianą przez te najbardziej renomowane instytucje.
Od nich zależy m.in. to jakim kosztem rząd może pożyczać pieniądze. A tych w kryzysie potrzeba dużo.