Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|
aktualizacja

Ratowanie firmy najmem zwrotnym. "Działamy tam, gdzie potrzebny jest kapitał"

59
Podziel się:

Przez zastój gospodarczy wywołany epidemią koronawirusa wiele firm znalazło się w trudnej sytuacji. W poszukiwaniu gotówki niektóre z nich decydują się na sprzedaż nieruchomości, a następnie wynajęcie jej od nowego właściciela. – Nie jesteśmy podmiotem, który szuka okazji przez światowe turbulencje – przekonuje szef funduszu INWI, zajmującego się właśnie tzw. najmem zwrotnym.

Daniel Radkiewicz, prezes firmy INWI, która reprezentuje kilka europejskich funduszy inwestycyjnych, zajmujących się najmem zwrotnym.
Daniel Radkiewicz, prezes firmy INWI, która reprezentuje kilka europejskich funduszy inwestycyjnych, zajmujących się najmem zwrotnym. (INWI, INWI)

Od niemal miesiąca trwa stan epidemiczny. Spadła ludzka aktywność, Polacy zaszyli się w domach, nie działają centra handlowo-usługowe, a firmy przestały zarabiać. Wśród nich także duzi gracze mają problemy z płynnością. Część przedsiębiorców oczekuje, że państwo pomoże im przetrwać trudny czas, inni odliczają dni do momentu, gdy gotówka się skończy, a jeszcze inni - kombinują.

- Nasz fundusz wchodzi do gry m.in. w takich sytuacjach, gdy firmy potrzebują kapitału – mówi money.pl Daniel Radkiewicz, prezes firmy INWI, która reprezentuje europejski fundusz inwestycyjny zajmujący się najmem zwrotnym dużych budynków przemysłowych, logistycznych i biurowych.

Na czym polega najem zwrotny? Jest to transakcja, w której właściciel nieruchomości sprzedaje ją kontrahentowi, a następnie ją od niego wynajmuje. W ten sposób kupujący zyskuje nieruchomość, na której może zarabiać. Sprzedający dostaje pieniądze, które "trzymał" w nieruchomości i które teraz może zainwestować albo wykorzystać na spłacanie zobowiązań.

Zobacz także: Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem

- Średnia kwota zakupu przez fundusz to 20 mln euro, a maksymalna - 100 mln euro. Jeżeli inwestorzy kupują obiekt za taką kwotę, to chcą mieć pewność, że firma będzie płaciła czynsz. Dlatego INWI skupia się na dużych firmach. Z powodu turbulencji takie firmy też mają obecnie duże potrzeby kapitału – komentuje Radkiewicz.

Takie transakcje pojawiają się na Zachodzie. W Polsce wciąż nie są zbyt liczne. Przykłady? Kupno sieci 18 supermarketów OBI przez amerykański fundusz inwestycyjny w 2006 r., sprzedaż warszawskiego biurowca Danone izraelskiemu inwestorowi w 2010 roku.

Umowy najmu zawierane są na 10-30 lat. Szef INWI przyznaje, że po zakupie nieruchomości dotychczasowy właściciel pozostaje wyłącznym zarządcą terenu.

Nasz rozmówca dodaje, że odkąd wybuchł kryzys, coraz więcej firm zgłasza się z pomysłem przeprowadzenia transakcji. Jak dużo? - Rozmawiamy obecnie z ponad 10 dużymi firmami, które wcześniej nie były zainteresowane, ale teraz jednak rozważają taką możliwość. Wiodące firmy chcą się skupić na głównej działalności i zaczynają zdawać sobie sprawę, że posiadanie obiektów na własność jest coraz mniej rentowne - przyznaje.

Radkiewicz mówi wprost, że szuka firm, które dotychczas dobrze sobie radziły, miały wysokie obroty i przetrwają kryzys. Jedno z głównych kryteriów to roczny obrót grupy w wysokości minimum 80 mln euro.

- Nasz fundusz istnieje od lat. Nie jesteśmy podmiotem, który z uwagi na problemy na świecie szuka okazji do kupna nieruchomości po cenie niższej niż rynkowa. Koniunktura wróci do normy, a polska gospodarka jest jedną z najlepszych w Europie, dlatego chcemy inwestować – podkreśla.

Prezes INWI cały czas mówi o wspieraniu firm. Jednak taka pomoc oznacza związanie się z funduszem, jako właścicielem nieruchomości, na długie lata. A co, gdyby doszło do zmiany czynszu lub gdyby fundusz chciał zerwać umowę najmu np. z zakładem produkcyjnym, co mogłoby przerwać ciągłość prac firmy?

- W naszych umowach zapisane są odpowiednie kary, które sprawiają, że zmiany lub zerwanie porozumienia w sprawie najmu byłoby dla naszego funduszu nieopłacalne – wyjaśnia Radkiewicz.

Najem zwrotny dotyczyć może jednak nie tylko wielkich firm, ale także małych biznesów. Czy jest faktycznie pomocą, czy może być pułapką dla firm? O ryzyka związane z tymi transakcjami zapytaliśmy prawnika.

- Najem zwrotny nie ma definicji ustawowej, ale w wielu elementach jest zbliżony do leasingu zwrotnego czy hipoteki odwróconej. Konstrukcja ta jest bezpieczna pod warunkiem, że korzystając z niej upewnimy się co do tego, że umowa przeniesienia prawa własności nieruchomości zostanie zawarta w formie aktu notarialnego, a także zadbamy o ujawnienie praw najemcy oraz prawa do zwrotnego przeniesienia nieruchomości w księdze wieczystej nieruchomości. Kluczowe jest również uzgodnienie z góry odpowiedniej ceny sprzedaży oraz ewentualnego odkupu nieruchomości - dodaje – tłumaczy money.pl mecenas Mariusz Kowolik z kancelarii Sadkowski i Wspólnicy.

Ekspert wyjaśnia, że warto sprawdzić sytuację podmiotu, który kupuje nieruchomość i ją następnie udostępnia. W przypadku kłopotów finansowych nieruchomość może bowiem podlegać egzekucji lub wejść w skład masy upadłości, co w skrajnych przypadkach uniemożliwi odzyskanie nieruchomości oraz uniemożliwi korzystanie z niej przez cały ustalony pierwotnie okres.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(59)
WYRÓŻNIONE
Obserwator.
5 lata temu
No i juz wiadomo o co chodzilo z tym wirusem. By powrocil przedwojenny stan rzeczy: wasze ulice, nasze kamienice...
Normalny
5 lata temu
Chiny się teraz obkupią. Poprzez różne spółki przejmą nieruchomości i grunty. W Afryce widać ich wszędzie. W Grecji stali się właścicielem portu w Pireusie za śmieszną kwotę 386 mln euro.....
Koronaświrus
5 lata temu
Banknoty zawsze będą środkiem płatniczym w Polsce i nie próbujcie tego zmieniać. Ręce precz minister Kościński.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (59)
Antonina
5 lata temu
W obecnej sytuacji trzeba odnaleźć pozytywy i sięgać po nowe rozwiązania, uważam że najem zwrotny jest dobrą odpowiedzią dla wielu firm, którym kapitał się kurczy i szukają gotówki żeby móc jakoś przetrwać te trudne czasy. A to prezentowane rozwiązanie to jest sytuacja win-win, obie strony na tym zyskują i choć nie jest to jeszcze bardzo popularne w naszym kraju, wdrażanie takich działań z pewnością przyniesie wymierne korzyści!
krzysztof
5 lata temu
Myślę, że tego typu transakcje są popularne zagranicą i ten trend dopiero przychodzi do Polski. Jest to mechanizm, który może stanowić ciekawą alternatywę do kredytów.
adam
5 lata temu
ciekawe rozwiązanie dla firm
racjonalny
5 lata temu
Inwestowanie w Polsce przez zagraniczne podmioty, to normalne. Właściciel dysponuje swoją nieruchomością i może z nią zrobić co mu się podoba... Nie będzie się przecież pytał szarego Kowalskiego o zdanie.
Mat
5 lata temu
Masa filmikow o tym byla. Bogaci stana sie jeszcze bogatsi. Wirus zniknie z tv, akcje firm pojda w gore i to caly pomysl na biznes
...
Następna strona