Zamrożona gospodarka i niepewna przyszłość musiała zrewidować prognozy wielu bankowych ekonomistów. Coraz więcej z nich prognozuje, że o jakimkolwiek wzroście gospodarczym możemy zapomnieć.
mBank w czwartek poinformował o kolejnej zmianie prognoz w ostatnim miesiącu. Na początku marca, jeszcze przed informacją o zamknięciu szkół i praktycznym lockdownie polskiego społeczeństwa, ekonomiści zakładali, że polskie PKB w 2020 roku wzrośnie o 1,6 proc. (prognozy ze stycznia dawały 2,8 proc. wzrostu).
Teraz już mało kto się łudzi, że uda się uniknąć recesji. Nawet premier Morawiecki przestał już mówić o solidnych podstawach polskiej gospodarki i podczas wtorkowej konferencji prasowej powiedział, że recesji "nie da się wykluczyć".
Wracając jednak do mBanku, w czwartek opublikował on prognozy, według których polska gospodarka zmniejszy się o 4,2 proc. Najgorzej oczywiście będzie w II kwartale, gdzie spadek sięgnie 8,4 proc. Druga połowa roku to odpowiednio 5,7 i 4 proc. na minusie.
Inflacja natomiast powinna spadać i średniorocznie wyniesie 2,9 proc. Dla porównania - przypomnijmy założenia budżetu, który w tym tygodniu podpisał prezydent. Wzrost PKB: 3,7 proc. i inflacja 2,5 proc.
Ekonomiści z wielu stron już w styczniu podkreślali, że prognozy są zbyt optymistyczne. Dziś już wiadomo, że można je włożyć między bajki i budżet trzeba będzie znowelizować.
mBank podkreśla również, że w najbliższych tygodniach czeka nas kolejna obniżka stóp procentowych. W połowie marca Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się na taki ruch po raz pierwszy od pięciu lat.
Rada zdecydowała o obniżeniu głównej stawki z 1,5 proc. do 1 proc., a więc najniższego poziomu w historii. Teraz trzeba będzie ciąć dalej. Zdaniem mBanku, taka decyzja zapadnie jeszcze w drugim kwartale.
Bankowi ekonomiści zapowiadają również spory spadek konsumpcji (10,6 proc. w 2020 roku) oraz inwestycji (9,4 proc. na minusie).
Nieciekawe wieści również dla rynku pracy. Bezrobocie do końca roku może wzrosnąć do 13 proc., co oznacza utratę pracy dla 1,5 mln ludzi. A jeszcze w środę minister pracy Marlena Maląg mówiła, że stopa bezrobocia według ministerialnych analiz może sięgnąć 9-10 proc.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl