Uczestnicy debaty "Wyzwania dla biznesu związane z dekarbonizacją i wdrażaniem nowych technologii. Gdzie jesteśmy dzisiaj - plany - możliwości technologiczne i finansowe", która odbyła się drugiego dnia Forum, skupili się na problemach związanych z ograniczeniem emisji CO2 do atmosfery.
Biorący udział w dyskusji eksperci podkreślali, że w przemyśle cementowym nie ma dziś metody pozwalającej na produkcję bez emisji CO2. Wskazywali jednocześnie, że redukcja tego gazu jest możliwa dzięki zastosowaniu technologii wychwytywania i magazynowania - CCS (ang. CO2 capture and storage). Ich zdaniem właśnie CCS jest obecnie kluczowym elementem dekarbonizacji przemysłu energochłonnego oraz utrzymania jego konkurencyjności.
Marek Ściążko, prof. nadzw. dr hab. inż. z Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie, zauważył, że w ostatnich kilku latach nastąpił bardzo szybki rozwój technologii do wychwytu CO2.
"Nasze analizy dla energetyki, przemysłu cementowego i wapienniczego wskazują, że ceny wychwytu dwutlenku węgla za okres 2030 - 2050 będą znacznie niższe niż ceny uprawnień do emisji CO2" - mówił Marek Ściążko.
Jego zdaniem oprócz wdrażania technologii wychwytu CO2 niezbędna jest również budowa infrastruktury do transportowania i składowania gazu.
"Sprawa jest do rozwiązania na poziomie rządowym. W żadnych dokumentach państwowych, zarówno w poprzedniej, jak i obecnej polityce energetycznej państwa, nie odnosimy się w sposób jednoznaczny, w jakiej perspektywie czasowej chcemy stworzyć infrastrukturę do transportu i składowania CO2" - tłumaczył prof. Ściążko.
Projekt wdrożenia technologii CCS jest obecnie realizowany w Cementowni Kujawy. Zdaniem dr inż. Macieja Sypka, prezesa Holcim Polska (właściciela zakładu), warta 400 mln euro inwestycja zakończy się w 2030 roku.
"Dzięki niej będziemy uniezależnieni od cen praw do emisji CO2 i będziemy mogli konkurować z napływem cementu z krajów ościennych" - podkreślił Maciej Sypek.
W jego opinii realizowany w Cementowni Kujawy projekt to pionierska inwestycja, która może wyznaczać trendy w branży - nie tylko w Polsce, ale również za granicą.
"Chcemy wychwytywać rocznie 1,2 mln ton CO2. Chcemy go oczyścić, upłynnić, przewieźć do terminalu w Gdańsku, a stamtąd specjalnymi statkami przetransportować na Morze Północne, do Danii lub Norwegii, i tam go składować. To jest początek, ale myślę, że docelowo składowanie CO2 w kraju jest rozwiązaniem, które będzie ekonomicznie uzasadnione" - wyjaśniał Maciej Sypek.
O tym, że transformacja energetyczna przyniesie Polsce wyłącznie korzyści, przekonywał Zbigniew Liptak, partner i lider zespołu Doradztwa Regulacyjnego EY.
"Transformacja energetyczna ma swój sens ekologiczny, klimatyczny, ale także ekonomiczny. Jeśli doprowadzimy do tego, że będziemy mieć więcej zielonej energii, to węglowodory ze Wschodu będą mniej potrzebne, będą tańsze, a przy okazji nie będziemy sponsorować krajów niekoniecznie nam przychylnych" - wskazywał Zbigniew Liptak.
Jan Szyszko, sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, zaznaczył, że polityka Zielonego Ładu mierzy się z dużą krytyką i trudnym odbiorem społecznym, którego nie można ignorować.
"Po stronie rządowej jest takie formułowanie polityk dekarbonizacyjnych, by one cieszyły się poparciem społecznym. To aspekt, który zaniedbano nie tylko w Polsce, ale w całej Europie" - powiedział Jan Szyszko.
XXXIII Forum Ekonomiczne odbyło się w dniach 3-5 września. To wydarzenie, które umożliwia uczestnikom wymianę poglądów oraz nawiązywanie kontaktów i partnerstw, a także pozwala zapoznać się z najnowszymi trendami kształtującymi współczesny świat. Głównym partnerem wydarzenia jest Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Materiał sponsorowany przez PAP MediaRoom