12 miast zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich zamierza pozwać Ministerstwo Edukacji Narodowej do sądu – pisze "Gazeta Wyborcza". Do końca marca ma zostać przygotowana cała dokumentacja, a do połowy maja ma być gotowy pozew.
Podpiszą go: Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź, Poznań, Rzeszów, Szczecin, Warszawa i Wrocław.
Gdańsk w związku z reformą Anny Zalewskiej wyłożył z własnego budżetu blisko 50 mln zł. Z MEN dostał na ten cel zaledwie 850 tys. zł – wskazuje "Wyborcza". Podobnie sprawa wygląda w innych miastach.
arszawa wydała tę samą kwotę, ale z resortu stolica dostała zwrot w wysokości 3,5 mln zł. Gdynia musiała z własnych środków wysupłać z kolei 1,65 mln zł. Poznań - 16 mln zł, a Łódź - 2,3 mln zł. Pieniądze musiały pójść na remonty, doposażenia pracowni, pomoce dydaktyczne w zreformowanych szkołach – wylicza dziennik.
Miasta przekonują, że rząd musi zapłacić za realizację swoich pomysłów. Nie może obarczać kosztami samorządów.
– Razem wystąpimy przeciwko Skarbowi Państwa. Ponieśliśmy realne koszty i mamy na to faktury. Reforma nie była bezpłatna. Minister Zalewska mówiła nam co innego. To daje nam podstawę, by występować o zwrot kosztów na drodze sądowej – zaznaczył w rozmowie "Wyborczą" Piotr Kowalczuk, zastępca prezydenta Gdańska ds. edukacji i usług społecznych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl