System zbudowała w 2011 roku austriacka firma Kapsch. ViaToll, który nadzorował poruszanie się ciężarówek po drogach krajowych, przynosił miliardowe wpływy do budżetu.
Pomysł, aby upaństwowić system pojawił się pięć lat temu. Po przyjęciu przez sejm nowelizacji ustawy, nowe obowiązki spadły na Główny Inspektorat Transportu Drogowego.
GITD wyłonił nowego wykonawcę systemu – Instytut Łączności, a ostatecznie ten przekazał zadanie… firmie Kapsch, czyli tej, która zbudowała ViaToll.
Obejrzyj: Rekordowe wyniki PZU
Wszystkie te procesy przeanalizowali kontrolerzy NIK-u. Pracę Generalnego Inspektora Transportu Drogowego Alvina Gajadhura oceniono negatywnie. W wielu aspektach również jako nierzetelną. Dowiadujemy się o tym dopiero teraz, ponieważ – jak podaje portal tvn24.pl – publikację raportu utajniono.
Z informacji, którą przesłał redakcji dyrektor Departamentu Infrastruktury NIK Tomasz Emilian wynika, że to efekt zabiegów Głównego Inspektora Transportu Drogowego oraz Instytutu Łączności.
- Wykonawca nowego systemu, czyli Instytut Łączności nadał umowie z GITD klauzulę zastrzeżone. Automatycznie nasze wystąpienie pokontrolne stało się tajne - wyjaśnia portalowi jeden z pracowników NIK-u.
Audytorzy odwołali się o ABW. Agencja ma teraz miesiąc na rozstrzygnięcie sporu.
Masz newsa? Wyślij go do nas przez dziejesie.wp.pl