Ministerstwo finansów pracuje nad przepisami, które pozwolą zawiesić tzw. stabilizującą regułę wydatkową - donosi "Gazeta Wyborcza". Zapis ten ma na celu ograniczenie wydatków poza limit wynikający z tempa wzrostu PKB.
Prawo to zostało wpisane do ustawy o finansach publicznych w 2013 r. To znaczy, że jest obowiązującym prawem i za jego złamanie grozi premierowi oraz ministrowi finansów Trybunał Stanu, tłumaczy "Wyborcza".
Na czym ma polegać zmiana, która umożliwi zwiększenie wydatkowania? Jak wyjaśnia dziennik, obecnie regułę umożliwia wyłączenie stosowania stabilizującej reguły wydatkowej jedynie w wypadku stanu wojennego, stanu wyjątkowego lub stanu klęski żywiołowej na terenie całego kraju. Teraz do tej listy resort chce dopisać stan epidemii.
"Uzupełnienie pozwoli na zastosowanie analogicznego rozwiązania do wprowadzonego w Unii Europejskiej, gdzie została uruchomiona tzw. generalna klauzula wyjścia pozwalająca na przekroczenie limitów wynikających z reguł unijnych w zakresie zwalczania skutków związanych z epidemią COVID-19" - pisze resort finansów.
Jak podkreśla "Wyborcza", dodatkowymi dwoma warunkami byłyby prognozowany spadek PKB, oraz przewidywany wzrost deficytu powyżej 3 proc. PKB. Oba te warunku Polska spełnia.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie