Po imprezie we Wrocieryżu (woj. świętokrzyskie) u trzech weselników potwierdzono koronawirusa, a ponad sto osób zostało poddanych kwarantannie. Nie jest to odosobniona sytuacja. Starachowice, początek lipca. Po przebadaniu ponad 60 uczestników wesela, koronawirusa wykryto u 20. Dodatkowo ponad 250 osób poddano kwarantannie. Niepokoi też liczba dziennych zakażeń, bo we wtorek pobito rekord - 680 nowych przypadków koronawirusa.
- Wydawało nam się, że wesela będą bezpieczne. Sytuacja doprowadziła do tego, że wiemy, że wesela są zbyt duże - mówił w programie "Money. To się liczy" Główny Inspektor Sanitarny, prof. Jarosław Pinkas - Będziemy apelować, aby wesela trwały krócej, były mniejsze i będziemy kontrolować - dodawał.
Na czym dokładnie miałyby polegać takie kontrole? Prof. Pinkas wspomina o rejestracji miejsca wesela oraz liczbie zaproszonych gości - Gdyby pojawił się wirus, wówczas działania epidemiologiczne byłyby szybsze i skuteczniejsze – dodaje.
Podobne zapowiedzi co do kontroli wesel usłyszeć można od ministra Szumowskiego.
- Rozwiązaniem jest też obowiązek rejestracji takiego wydarzenia w jakikolwiek sposób. Chcielibyśmy, by było wiadomo, gdzie takie wesele się odbywa, kto w nim uczestniczy. Wszystko oczywiście zgodnie z RODO - deklarował kilka dni temu w rozmowie z money.pl.
Co oznacza zgodnie z RODO? Rozporządzenie ma przecież chronić naszą prywatność. A nie każdy chce, by ktokolwiek wiedział gdzie, jak i z kim się bawił. Doktor Maciej Kawecki, który z ramienia ministerstwa cyfryzacji wdrażał unijne rozporządzenie w Polsce, rozwiewa obawy dotyczące naruszenia RODO przy rejestracji wesel i ich uczestników.
- Sytuacja dotyczy przetwarzania niezbędnego do ochrony żywotnych interesów osoby, której dane dotyczą. W tym wypadku przetwarzanie jest niezbędne do celów humanitarnych, w tym do monitorowania epidemii - tłumaczy w rozmowie z money.pl.
Oznacza to, że wykorzystywanie danych weselników nie stanowi podstawy do naruszenia przepisów RODO. Powód? Prawo do danych musi tu ustąpić miejsca prawu do bezpieczeństwa epidemiologicznego. Sytuacja, w której obecnie się znajdujemy, przyzwala więc na przekazywanie tych danych w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa.
- Dzisiaj liczba chorych jest tak duża, że te działania są proporcjonalne do występującego zagrożenia - dodaje dr Kawecki.
Pomysł rejestracji wesel i weselników motywowany jest ułatwieniem służbom działań związanych z zapobieganiem rozprzestrzeniania się koronawirusa. Wtedy dotarcie do osób mających kontakt z zarażonym byłoby łatwiejsze, co pozwoliłoby na szybsze wykonanie testu bądź poddanie ich kwarantannie.
Na razie nie wiadomo kiedy przepisy miałyby wejść w życie. Resort zdrowia i sanepid najprawdopodobniej nowe przepisy pokażą jeszcze w tym tygodniu.