- Rekompensaty dostanie 15 milionów Polaków. Większość, 86-87 procent gospodarstw domowych. Tych, które są w pierwszym progu podatkowym. One wyniosą, w zależności od zużycia, od około 34 do ponad 308 złotych. Będzie to wyglądać w ten sposób, że gospodarstwa domowe będą składać oświadczenia do przedsiębiorstw obrotu i ta różnica wzrostu cen będzie odliczona - mówił rano w radiowej "Jedynce" Kowalski.
Wiceminister odpowiedzialność za podwyżkę cen prądu zrzucił na Donalda Tuska, który w 2008 roku "podpisał w Brukseli bardzo niekorzystny dla Polski pakiet klimatyczny". - Dzisiaj za to wszyscy musimy dopłacać miliardy złotych - przekonywał.
Kiedy poznamy konkretne szczegóły w sprawie rekompensat? Ustawa jest w konsultacjach i za chwilkę wejdzie na drogę legislacyjną. Od przyszłego roku będą rekompensaty.
Jak pisaliśmy we wtorek, projekt programu, który trafił właśnie do konsultacji, pociągnie za sobą koszty rzędu 2,43 mld zł.
Jak tłumaczyła Polska Agencja Prasowa, wysokość rekompensaty zależy od zużycia energii. Na przykład gospodarstwo domowe, które zużyje rocznie między 63 a 500 kWh, otrzyma 34,08 zł rekompensaty. Przy zużyciu między 500 a 1200 kWh można liczyć na 82,80 zł, a przy przedziale 1200 a 2800 kWh - 190,86 zł.
Zużycie powyżej 2800 kWh to rekompensata w wysokości 306,75 zł. Na pieniądze nie będą mogli liczyć ci, którzy zużywają mało prądu. Poniżej 63 kWh rekompensata bowiem nie przysługuje. Podobnie zresztą jak w przypadku najbogatszych. Jeśli dochód roczny przekracza 85528 zł, to o pieniądzach można zapomnieć (bo to już drugi próg finansowy, dla którego rekompensat nie będzie).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl