Według Krajowego Rejestru Długów pierwszy kwartał tego roku przyniósł falę upadłości. W większości to konsekwencja wieloletniego zadłużenia.
Dane Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej (COIG) za pierwszy kwartał 2023 r. pokazują niepokojący wzrost upadłości wśród polskich konsumentów. W ciągu zaledwie trzech miesięcy bankructwo ogłosiły 5352 osoby, co odpowiada 1/3 ich liczby w całym 2022 r. Porównując pierwszy kwartał ubiegłego roku z obecnym widoczny jest skok aż o 55 proc. - przekazał KRD.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak dodano, COIG przewiduje, że obecny rok może być rekordowy i liczba niewypłacalności może przekroczyć poziom 20 tysięcy.
Pogarszanie się kondycji finansowej Polaków widać też w bazie danych Krajowego Rejestru Długów. W pierwszym kwartale bieżącego roku zaległości Polaków wzrosły o ponad 400 mln zł - podano. Jak dodano, średnio dłużnik zalega na nieco ponad 19 tys. zł. To o 2 proc. więcej niż kwartał wcześniej.
Według danych COIG 380 osób fizycznych, które ogłosiły upadłość w ciągu ostatnich 12-miesięcy, zamknęło wcześniej swoją działalność gospodarczą. W ciągu minionych 5 lat takich przypadków było łącznie 980.
Dane KRD wskazują, że bankrutujący konsumenci mieli nieopłacone zaległości na 159,7 mln zł. To poziom sięgający ponad 1/3 kwoty zanotowanej w całym ubiegłym roku.
W momencie zatwierdzenia niewypłacalności przez sąd, w rejestrze znajdowała się większość, bo 64,5 proc. bankrutów (3452 osoby). Dla wielu z nich długi nie były niczym nowym. Ponad połowa z nich (51 proc.) widniała w KRD 2 lata przed ogłoszeniem niewypłacalności - podało KRD.
Wierzyciele z małymi szansami na odzyskanie pieniędzy
Jak dodano, im data bankructwa była bliższa, tym więcej firm zgłaszało bankrutów jako swoich dłużników. Na rok przed finansową kapitulacją odsetek ten wynosił 55 proc. Pół roku przed nią 59 proc., a trzy miesiące przed 62 proc. W efekcie na koniec 404 wierzycieli ma niewielkie szanse na odzyskanie choć części kwoty z prawie 160 mln zł - przekazano.
Wśród dłużników, którzy na początku br. zdecydowali się ogłosić bankructwo było 53 proc. mężczyzn. Panowie nie uregulowali 94 mln zł, a kobiety 65,7 mln zł.
Wśród grup wiekowych dłużników najczęściej spotkać można w gronie osób między 36 a 45 rokiem życia (27 proc.). Z kolei 21 proc. to osoby w wieku 46-55 lat, 1,5 proc. to najmłodsi bankruci, w wieku od 18 do 25 lat.
Najwięcej dłużników jest w miastach
805 dłużników-bankrutów to mieszkańcy woj. śląskiego, ich nieuregulowane zobowiązania wyniosły 38,3 mln zł. Z kolei 467 bankrutów pochodzi z Mazowsza (26,4 mln zł zaległości), a 289 z Wielkopolski z kwotą 14,2 mln zł zaległości. Najmniejsze kwoty zaległości mieli natomiast mieszkańcy Świętokrzyskiego (1,9 mln zł).
Największy odsetek notowanych w KRD bankrutów stanowili mieszkańcy miast. W największych ośrodkach, powyżej 300 tys. mieszkańców, bankruci wykazywali największą tendencję do bycia multidłużnikami, mając średnio 3-4 nieuregulowane płatności.
94,8 mln zł zaległości należy się firmom zarządzającym wierzytelnościami, które wykupiły je od innych podmiotów. Instytucje finansowe (banki, SKOK-i ubezpieczyciele itp.) zgłosiły zaległości bankrutów na 57,7 mln zł. Trzecia w kolejce po najwyższą kwotę (3,8 mln zł) jest administracja państwowa i samorządowa, w tym większość zaległości to niezapłacone alimenty.