Naukowcy organizacji Future Earth zgrupowani w projekcie Global Carbon Budget prognozują, że ze spalania paliw kopalnych wypuścimy w tym roku do atmosfery gazów cieplarnianych w ilości łącznie 36,8 miliarda ton +/- 2 mld ton odpowiednika dwutlenku węgla. To będzie historyczny rekord.
Emisja w 2019 roku ma być większa o 62 proc. niż przy pierwszym tego typu badaniu w 1990 roku.
Zobacz też: Ponad 100 ekspertów z 36 krajów. Prognozy są przerażające
Całkowita emisja gospodarki człowieka (antropogeniczna), włącznie z rolnictwem i przekształceniami ziemi na nasze potrzeby, wyniesie szacunkowo 43,1 mld ton w porównaniu z 42,1 mld ton rok wcześniej. Część z tego jest oczywiście pochłaniane przez przyrodę, ale szacunki badaczy wskazują, że nadwyżka około 4 proc. pozostaje w atmosferze - 1,6 mld ton rocznie.
Dobra wiadomość jest taka, że tempo przyrostu ilości dwutlenku węgla z gospodarki człowieka spada. Sama emisja wzrośnie o 0,6 proc. w porównaniu z 2018 rokiem. To dużo wolniej niż w 2018, gdy przyrost był dwuprocentowy. W latach 2010-2018 wynosił średnio 0,9 proc. rocznie.
To zasługa głównie USA i Unii Europejskiej. USA, choć nie przystępują do międzynarodowych ustaleń klimatycznych, to jednak zmniejszyły emisję o około 1,7 proc., podobnie jak UE.
Emisja rośnie natomiast w Chinach (o około 2,6 proc.) i Indiach (1,8 proc.) i te dwa wydobywające się ze skrajnej biedy kraje odpowiadają najbardziej za wzrost ilości dwutlenku węgla od człowieka w atmosferze. Rozwój ma swoje konsekwencje.
Amerykanie i Rosjanie na czele
Jeśli liczyć emisję w przeliczeniu na mieszkańca to najwięcej gazów cieplarnianych produkują USA (16,6 ton na osobę w 2018 roku), przed Rosją (11,7 ton) i Japonią (9,1 ton). Na przeciętnego Hindusa przypada ich ośmiokrotnie mniej niż na Amerykanina.
W USA okazało się jednak w tym roku, że ilość użytego węgla spadła aż o 10 proc. To więcej, niż prognozowano. Podobny spadek nastąpił też w Europie. Tymczasem w Indiach i Chinach doszło do dużych wzrostów zużycia węgla. Wzrosty te były jednak mniejsze niż w przeszłości.
Co więcej, coraz większe ilości gazów cieplarnianych pochłania ocean i ląd (m.in. roślinność). W 2018 roku ocean pochłonął 9,6 mld ton +/- 2,2 mld ton z emisji człowieka w porównaniu do 9,2 mld ton w poprzednich dziesięciu latach, a pochłanianie lądowe wzrosło do 12,7 mld ton +/- 2,5 tony z 11,5 mld ton w poprzednich dziesięciu latach - oszacowali naukowcy.
Dyrektor Global Carbon Project, Pep Canadell i jego koledzy uważają jednak, że koncentracja CO2 w atmosferze wciąż rośnie zbyt szybko. Według badań w 2019 doszła do 414 ppm (0,414 promila) z 400 ppm (0,4 promila) w 2015 roku.
Naukowcy uważają, że by ograniczyć wzrost globalnej temperatury do tylko 1,5 stopnia Celsjusza, konieczne jest zmniejszenie emisji gospodarki człowieka o połowę do 2030 roku i niezwiększanie jej do 2050 roku, a potem stopniowe tej emisji wygaszanie.
Nadmiarowy gaz od człowieka
Dwutlenek węgla ma 9-26 proc. wpływu na efekt cieplarniany. Takie dane pokazywały badania przy koncentracji na poziomie 0,4 promila w atmosferze. Największy wpływ ma para wodna - od 36-72 proc. - podano w Bulletin of the American Meteorological Society, cytowanym w Wikipedii. Pozostałe składowe efektu cieplarnianego to metan i ozon.
Według danych szwajcarskiego instytutu IPCC natura produkuje ponad 770 mld ton dwutlenku węgla rocznie, z czego około 57 proc. to emisja lądowa (lasy, zwierzęta, wegetacja), a 43 proc. oceany.
Emisja człowieka 42,1 mld ton daje więc około 5,2 proc. globalnej ilości emisji gazu. Jeśli przyjąć, że CO2 wpływa nawet w jednej czwartej na efekt cieplarniany, to cała gospodarka człowieka ma w tym udział 1,3-procentowy.
Argumentem wspomnianych wyżej naukowców jest, że nasz gaz jest "nadmiarowy", czyli nie jest pochłaniany przez naturę i zwiększa koncentrację CO2 w atmosferze. Z drugiej strony większa koncentracja CO2 sprzyja wzrostowi roślin, które CO2 się "żywią", więc w przyszłości pochłanianie może być większe. Co zresztą już potwierdzają dane o tym, ile z emisji człowieka wraca do natury w lasach i oceanach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl