Rekordowe wyniki zostały odnotowane w poniedziałkowy poranek. Wskaźniki są aktualizowane co 15 minut i istnieje duża szansa, że obecny rekord - 27 450 MW - zostanie jeszcze pobity. Wszystko z powodu zwiększonego zużycia energii przez rodzime gospodarstwa domowe.
Rzeczniczka PSE Beata Jarosz-Dziekanowska w rozmowie z money.pl wskazuje, że mimo rekordowych wyników Polakom nie grozi energetyczna katastrofa.
- Mamy swoje rezerwy, a obecny stan był do przewidzenia. Wszystko z powodu niskich temperatur, a co za tym idzie częstszego ogrzewania mieszkań. Do tego dochodzi również używanie komputerów do nauki zdalnej i przy tzw. home office. My na taki scenariusz byliśmy przygotowani - konstatuje rzeczniczka.
W jej ocenie chwilowe rekordy nie powinny ustępować również w godzinach popołudniowych.
Przypomnijmy, że poprzedni rekord wyniósł ponad 26 800 MW i został odnotowany 10 grudnia zeszłego roku.
Prognozy pogody IMGW wskazują, że w kolejnych dniach temperatura powinna się nieco podnieść.