Włochy wprowadzają kolejne regulacje związane z pandemią. Włoski rząd podjął decyzję o wprowadzeniu obowiązku szczepień przeciw COVID-19 dla osób powyżej 50 lat. Zapis ten znalazł się w nowym dekrecie przyjętym podczas obrad Rady Ministrów.
Będą konsekwencje
Włoskie przepisy są obecnie jednymi z najbardziej restrykcyjnych w Europie. Osoby mające ponad 50 lat, które będą unikać obowiązkowego szczepienia, spotkają się z konsekwencjami prawnymi - pisze włoski dziennik "Politico".
Już teraz obowiązuje obowiązek szczepienia dla osób powyżej 50 roku życia, które są zatrudnione. Zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym. Jeśli nie pokażą certyfikatu COVID, nie mogą wejść do pracy.
Z powodu nieprzyjęcia szczepionki pracownicy są zawieszani w prawach pracownika i nie otrzymują pensji. Nie mogą jednak zostać zwolnieni.
W środę włoski rząd wprowadził również przepisy wymagające dowodu szczepień, niedawnego powrotu do zdrowia lub negatywnego testu na dostęp do urzędów publicznych, urzędów pocztowych i banków.
Włosi są zaszczepieni dwiema dawkami w 86 proc.
We Włoszech po dwóch dawkach szczepionki jest 86 proc. ludności, a ponad 20 mln mieszkańców, czyli jedna trzecia całej populacji, przyjęło już dawkę przypominającą.
Decyzja zapadła po bardzo burzliwych, według mediów, obradach rządu w dniu, w którym zanotowano nowy rekord zakażeń — ponad 179 tys. infekcji w ciągu jednej doby.
Część partii szerokiej koalicji rządowej chciało wprowadzenia obowiązku szczepień dla wszystkich. Ostatecznie dzięki mediacji premiera Mario Draghiego wypracowano kompromisowe rozwiązanie.
Presja na niezaszczepionych obywateli
- Chcemy zatrzymać wzrost krzywej zakażeń i nakłonić Włochów, którzy dotąd się nie zaszczepili, by to zrobili. Interweniujemy szczególnie w sprawie grup wiekowych, które są bardziej narażone na hospitalizację, by zredukować presję na szpitale i ratować życie – powiedział premier Włoch.
Minister zdrowia Roberto Speranza tłumaczył, że decyzja ma na celu jak największe ograniczenie liczby niezaszczepionych, bo to ta grupa jest powodem presji na nasz system szpitali we Włoszech