Po grudniowym wzroście inflacja CPI w USA osiągnęła poziom 7 proc. w skali całego roku - podało w środę Biuro Statystyk Pracy. Takiego wzrostu w Stanach Zjednoczonych nie odnotowano od niemal 40 lat.
Inflację w USA napędzały używane pojazdy
Choć poziom inflacji bije rekordy, to jednak grudniowy wzrost nie był aż tak odczuwalny w przypadku inflacji CPI, czyli najpopularniejszej miary, pokazującej wzrost lub spadek cen wszystkich towarów i usług. W ostatnim miesiącu 2021 r. wzrosła o 0,3 pkt. proc. wolniej niż miesiąc wcześniej.
Co zatem wpłynęło na wzrost ogólnego wskaźnika? BLS wskazuje na koszty używanych samochodów i ciężarówek. Swoje dołożyły też rosnące ceny żywności, choć ta drożała wolniej niż w poprzednich miesiącach (wzrost o 0,5 proc.). Ceny w górę poszły również w przypadku: AGD, mebli, ubrań, nowych samochodów i usług opieki medycznej.
Inflacja rośnie, notowania Bidena spadają
Tym samym w skali 12 miesięcy indeks CPI wyniósł 7 proc., co jest najwyższym wzrostem od czerwca 1982 r. Za energię Amerykanie płacą łącznie o 29,3 proc. więcej, z kolei za żywność - o 6,3 proc. więcej.
Wzrost inflacji niepokoi Amerykanów, którzy uważają ją za jeden z głównych problemów gospodarczych kraju. Jak wskazały sondaże, rosnąca drożyzna jest jedną z najważniejszych przyczyn pikujących notowań prezydenta Joe Bidena.
Przedstawiciele Białego Domu za drożejące towary obwiniają m.in. największe korporacje - choćny w sektorze mięsnym - którym zarzucają "chciwość i monopolistyczną pozycję". Doradcy ekonomiczni prezydenta, w tym szef Narodowej Rady Ekonomicznej przy Białym Domu Brian Deese, wyrazili jednocześnie nadzieję, że wzrost cen osłabnie w 2022 r.
Podnoszenia stóp procentowych nie wykluczył Jerome Powell. - Fed użyje swoich narzędzi, by zatrzymać inflację i nie zawaha się podnosić stóp proc. do czasu jej zatrzymania - powiedział prezes Fed.