W 2024 roku w Japonii upadłość ogłosiło 10 006 przedsiębiorstw, jak informuje agencja Kyodo. Główne przyczyny to pogłębiający się niedobór siły roboczej oraz wzrost cen importowanych towarów. Szczególnie dotknięte zostały restauracje serwujące ramen, których liczba zamknięć osiągnęła rekordowy poziom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według Tokyo Shoko Research, liczba firm z długiem co najmniej 10 mln jenów wzrosła o 15,1 proc. w porównaniu do poprzedniego roku. Wartość jena spadła do najniższego poziomu od 37 lat w stosunku do dolara, co zwiększyło koszty importu. Branże takie jak usługi i budownictwo odnotowały najwięcej upadłości.
Cios dla wizerunku ramenu
Agencja Kyodo, powołując się na dane firmy analitycznej Teikoku Databank, poinformowała w poniedziałek, że w ubiegłym roku z japońskich miejscowości zniknęły 72 restauracje serwujące popularny ramen; to o 30 proc. więcej niż rok wcześniej.
Jako główne przyczyny wskazano rosnące koszty zatrudnienia i wzrost o przeszło 10 proc. (w ciągu dwóch lat) cen składników tej zupy z makaronem.
Analitycy zaznaczają, że aby zrównoważyć zmiany, właściciele musieliby podnieść cenę do ponad 1000 jenów (ok. 26 zł) za miskę, a "przekroczenie tej granicy jest postrzegane jako cios dla wizerunku ramenu, który może odstraszyć klientów".
Dlatego też, jak wynika z danych Teikoku Databank, prawie 34 proc. restauracji w ubiegłym roku podatkowym wzięło na siebie koszty, w wyniku czego poniosło stratę, a w 2025 r. w związku z niechęcią do zmiany cen w menu liczba zamkniętych restauracji może jeszcze bardziej wzrosnąć.