"Zielona granica" opowiada o sytuacji uchodźców na polsko-białoruskiej granicy. Według rządu produkcja uderza w Polskę. Podjęto nawet decyzję o puszczaniu przed produkcją specjalnych reklam.
Wiceszef MSWiA Błażej Poboży określił tę produkcję mianem obrzydliwego paszkwilu". Prezes PiS Jarosław Kaczyński dodał z kolei, że ten film ma "naciskać moralnie na Polaków" i twórcy "szkalują polski mundur". Produkcja ma skompromitować Polskę na świecie. Podobne słowa słychać z ust wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy wykorzystują film w kampanii wyborczej. Jednocześnie atakując opozycję za aferę wizową.
"Zielona granica" z rekordem otwarcia
Dystrybutor produkcji Kino Świat podał, że film w ostatni weekend zobaczyło 137 435 widzów.
"To plasuje film na pierwszym miejscu jeśli chodzi o wyniki otwarcia polskich filmów w 2023 r." - czytamy na portalu wirtualnemedia.pl.
Film Agnieszki Holland dofinansowały Mazowiecki i Warszawski Fundusz Filmowy w wysokości 300 tys. zł. W ostatnich pięciu latach filmem z największą widownią w kraju był "Kler" Wojciecha Smarzowskiego. Tę produkcję z 2018 r. widziało ponad 5 mln osób, a przychody wyniosły ok. 105 mln zł. "Kler" to trzeci najpopularniejszy film w Polsce od 1989 r. Na czele jest "Ogniem i mieczem" przed "Panem Tadeuszem".